2 zwrotka Biegniesz biala drogo nie wiadomo jak, nie ma tu nikogo kto by znaczyl slad. Tylko nasze sanie, tylko szybki kon tylko gwiazdy rozesmiane i piosenki ton. Ref: Pada snieg, pada snieg, dzwonia dzwonki san co za radosc gdy saniami tak mozna jechac w dal gdy pada snieg, pada snieg, dzwonia dzwonki san a przed nami i za nami wiruje tyle
Poniżej znajdują się chwyty na gitarę z podziałem na kategorie. Harcerskie Ballada rajdowa C G F C Właśnie tu na tej ziemi Młody harcerz meldował Swą gotowość umierać za Polskę Tak jak ty niesiesz plecak On niósł w ręku karabin W sercu miłość nadzieję i troskę Może tu w Nowej Słupi Dależycach, Bielicach Brzozowymi krzyżami znaczonych Swą dziewczynę pożegnał Nic nie wiedząc, że tylko Kilka dni życia mu przeznaczono Naszej ziemi śpiewamy Ziemi pokłon składamy Taki prosty, serdeczny, harcerski Niechaj echo poniesie Tę balladę rajdową W nowe jutro i w przyszłość nową Na pomniku wyryto Że szesnaście miał wiosen Że był śmiały, odważny, radosny Kiedy padał płakała Cała puszcza jodłowa Nie doczekał czekanej tak wiosny I choć on nie doczekał To nie zginął tak w sobie Przetarł szlak, którym dzisiaj wędrujesz Kiedy tak przy ognisku Śpiewasz sobie ballady Tak jak on w sercu ojczyznę czujesz Bracia skauci Bracia skauci, dosyć kurzu, dosyć kurzu łykać nam Trzeba spieszyć nam do lasu, by wypocząć trochę tam W lesie cudna jest polana, hufiec rozkaz stanąć ma Wnet ogniska rozpalamy, a jest ich czterdzieści dwa W lesie cudnych drzew korony wnet zaszumią piosnkę swą Na co naszych trąbek tony odpowiedzą pobudką Wietrzyk chłodzi nasze lica, kwiat upaja wonią swą A tam ptaszki na błękicie pieśni Bogu swoje ślą Nie marnujmy bracia chwili, pijmy tego lasu czar Jasnych chwil jest tak niewiele i tych później będzie żal Harcerska dola Z miejsca na miejsce z wiatrem wtór a Do Dniestru fal, tatrzańskich gór E E7 Wszędzie nas pędzi, wszędzie gna A Harcerska dola radosna a E a Nam trud nieznany ani znój Bo myśmy złu wydali bój I z nim do walki wciąż nas gna Harcerska dola radosna Nasza przyroda jasny wzrok Niechaj rozproszą ludziom mrok Niechaj innym szczęście do Harcerska dola radosna Harcerska Miłość Powiedz czy pójdziesz ze mną G D Pójdę na sam koniec świata C D G Powiedz czy będziesz szczęśliwa G D Nawet w deszczowe lata C D G Pobiegniemy w zielony las G D Zbudujemy sobie szałas G e Nawet dwa C D Będzie szczęście miłość ty i ja C D G Powiedz czy chciałabyś ze mną Tak przez całe życie A co będziemy jedli Będę wstawał o świcie W strumieniu złowię ryby W lesie znajdę grzyby No i tak Będzie szczęście miłość ty i ja A gdy przyjdzie sroga zima Wielki piec zbuduję W jego cieple usiądziemy A ja ciebie przytulę Podaj rękę mi zaraz Pobiegniemy w zielony las Zostawimy miasta wsie Nie znajdzie nas nikt no bo gdzie Harcerski hejnał Już minął dzień C Już nocy cień Już ciemna noc Otula świat Wieczorną mgłą C G Idzie noc G C Koniec dnia C Hejnał gra C Czuwaj! G C Harcerski krzyż - Piosenki Harcerskie - Chwyty na gitare Idziemy w życie bez trwogi C F C Samotni wśród ludu mas C G I z raz obranej już drogi C F C Moc żadna nie zepchnie nas F G Marsz naprzód nasza drużyno F C W dół nigdy, lecz zawsze wzwyż C G Po latach które przeminą C G C Harcerski zostanie krzyż F G (F C G F G C) W warsztacie, w szkole czy w biurze Na jeden zeszliśmy szlak W harcerskim szarym mundurze Ten jeden łączy nas znak Harcerskie ideały 1. Na ścianie masz kolekcję swoich barwnych wspomnień D A e Suszony kwiat, naszyjnik, wiersz i liść Już tyle lat przypinasz szpilką na tej słomie To wszystko, co cenniejsze jest niż skarb Po środku sam generał Robert Baden-Powell Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt Jest krzyża znak i srebrny orzeł jest w koronie A zaraz pod nim harcerskich dziesięć prawd 2. Ramię pręż, słabość krusz i nie zawiedź w potrzebie D A e h Podaj swą pomocną dłoń tym, co liczą na ciebie Zmieniaj świat, zawsze bądź sprawiedliwy i odważny Śmiało zwalczaj wszelkie zło, niech twym bratem będzie każdy R. I świeć przykładem świeć G A D I leć w przestworza leć I nieś ze sobą wieść Że być harcerzem chcesz 3. A gdy spyta cię ktoś, skąd ten krzyż na twej piersi Z dumą odpowiesz mu - taki mają najdzielniejsi Bo choć mało mam lat w tym harcerskim mundurze Bogu, ludziom i Ojczyźnie na ich wieczną chwałę służę Harcerskie reagge C e a d G Jak co roku nadszedł już najwyższy czas Byś na wędrówkę ruszył z nami Spakuj plecak i słodkie dżemy dwa Bochenek chleba i placek z jabłkami Znów ruszymy wilgotnym rankiem Lokomotywa gwiżdże ruszając ze stacji I już wiesz, że nic nie zmieni się Będziesz jeździł tak do końca wakacji Reagge, harcerskie reagge Lewa, prawa słyszysz już na szlaku Reagge, harcerskie reagge Dojdziesz z nami aż na zachód Jak co roku nadszedł już najwyższy czas Byś na wędrówkę ruszył z nami Szum potoków znów tu zwabi cię Zieleń pól, pagórków malowanych Harcerze Rośniemy dla śpiewu A Jak ptaki jak drzewa fis I w słońce patrzymy tak samo h E Rzucają nam czwórce A Bukiety na serce fis I skrzydła nam rosną u ramion h E Szeroki świat czeka jak przyjaciel A cis fis Za dalą dal bez przerwy woła nas h E7 AE I z każdym dniem cudowniej i bogaciej A cis fis Otwiera się niepowtarzalny czas h E A Jak blasku i ognia Oddzielić nie można Ni barw od liści zielonych Tak nas nie odłączy Od marzeń gorących I dłoni przyjaznej od dłoni Od brzasku do brzasku Przez wioski i miasta Prowadzi nas serca potrzeba W harcerskich mundurach Chodzimy po chmurach I kocha nas ziemia i niebo Harcerzem być Harcerzem być to dobra rzecz C a Móc śpiewać przy ognisku d G Z gitarą swoją za pan brat Rozśpiewać cały świat Księżyca blask i ognia żar To rzecz niesamowita To nastrój, który dobrze gra Do tej melodii z gitar Gdy słońce zgasi blaski swe I brzuch napełnisz jadłem Do kręgu staniesz z bratem swym Głosząc te słowa prawdy: Harcerzem być... Hymn szarych szeregów Będziemy szli przez Polskę Szarymi Szeregami a E a I będzie prawo z nami i będzie Bóg nad nami a E a I będziem szli jak hymny wskroś miast, wskroś wsi, polami C G E a I będziem równać w prawo Szarymi Szeregami a E a Gdy rzucą nam wyzwanie ze wschodu czy z zachodu Zawisza miecz nam poda i ruszym do pochodu Zadudni ziemia czarna gąsienic tysiącami I będziem szli do boju Szarymi Szeregami Rozniosą się fanfary echami rozgłośnymi Hen, po piastowskiej ziemi szarżami husarskimi Za nami pójdzie naród z orłami, sztandarami Powiedziem go szpalerem Szarymi Szeregami I będziem gmach budować w harcerskim twardym znoju Otworzym w nim podwoje dla prawdy i pokoju I będzie Polska mowa, my będziem Polakami I stanie straż przed gmachem Szarymi Szeregami Na straży polskich granic będziemy wiecznie stać Szarymi Szeregami, szara harcerska brać I będziem trwać kamieniem wzdłuż dróg drogowskazami I wieść będziemy młodych Szarymi Szeregami Idą skauci Idą skauci łez doliną a E a E a Nocką głuchą, nocką siną. Raz, dwa,trzy! Hej druhowie gdzie idziecie C Czego szukacie po świecie. Raz, dwa, trzy! G a E a My idziemy w zórz świtanie Tam gdzie Polska zmartwychwstanie. Raz, dwa trzy! Poprzez burze i zawieje Lepsza przyszłość Polsce dnieje. Raz, dwa, trzy! Siła nasza w sercach będzie Z nią zwyciężym wroga wszędzie. Raz, dwa, trzy! Ramię w ramię druhu miły W pełni mocy, w pełni siły. Raz, dwa, trzy! W zbożnej pracy, w ducha trudzie Rzucim światu wieść o cudzie. Raz, dwa, trzy! Zabrzmi nasza pieśń radości O złocistym dniu wolności. Raz, dwa, trzy! Idziemy w jasną Idziemy w jasną, z błękitu utkaną dal a d a Drogą wśród łąk, pól bezkresnych a E Wśród morza szumiących fal E a Cicho, szeroko, jak okiem spojrzenia śle Jakieś się snują marzenia W wieczornej spowite mgle Idziemy naprzód i ciągle pniemy się wzwyż By dobyć szczyt ideałów: Świetlany harcerski krzyż Już rozpaliło się ognisko Już rozpaliło się ognisko Dając nam dobrej wróżby znak Siedliśmy wszyscy przy nim blisko Bo w całej Polsce siedzą tak Siedzą harcerze przy płomieniach Ciepły blask ognia skupia ich Wszystko co złe, to szuka cienia Do światła dobro garnie się Mówiłeś druhu komendancie Że zaufanie do nas masz Że wierzysz w nasze szczere chęci Wszak ty harcerskie serca znasz Warunki tylko warunkami Od dawna już słyszymy to Lecz my jesteśmy harcerzami I zwyciężymy wszystko zło Modlitwa harcerska O Panie Boże, Ojcze nasz a d a W opiece Swej nas miej E a Harcerskich serc Ty drgnienia znasz Nam pomóc zawsze chciej Wszak Ciebie i Ojczyznę a Miłując chcemy żyć E a Harcerskim prawom życia, dnia a d e Wiernymi zawsze być E a O daj nam zdrowie dusz i ciał Swym światłem zanurz noc I daj nam hart tatrzańskich skał I twórczą wzbudź w nas moc Na szczytach górskich czy wśród łąk h e h W dolinach bystrych rzek Fis h Szukamy śladów Twoich rąk By życie z Tobą wieść Przed nami jest otwarty świat Za nami tyle dróg Choć wiele ścieżek kusi nas Lecz dla nas tylko Bóg Ogień 1. Zwyczaj to stary jak świat C d C F Ogień , ogień, ogień. G C G C Rozpalmy blisko nas Ogień, ogień, ogień. Ref.. Dla spóźnionego wędrowca, C F C F Dla wszystkich spóźnionych w noc. G C F G C Rozpalmy tu, rozpalmy tu: C F Ogień , ogień, ogień G C 2. Pierwsza gwiazdka już wzeszła Czas by ogień rozpalić Lipy, sosny i buki Chylą gałęzie w oddali Dla spóźnionego wędrowca... 3. Najpiękniejsze ognisko Z trzaskiem sypią się skry Wokół samych przyjaciół masz Więc śpiewaj z nami i Ty: Pieśń komendanta Na polanie dogasa ognisko d Cicho w locie srebrzyste mkną skry A7 Księżyc zaszedł, poranek już blisko d g A ty śnisz tęczowe sny A7 d Wśród zygzaków złocistych płomieni C F Co tak jasno dziś złocą twą twarz C F a Jawią ci się twe twórcze marzenia d g Komendancie - wodzu nasz A7 d Nikt ci nie dał złocistych odznaczeń Taki szary harcerski masz strój Lecz bez oznak, bez szlif i odznaczeń Tyś nam wodzem na życia bój Będą kiedyś te gwiazdy zaklęte Co tak jasno dziś złocą twą twarz Opowiadać o tobie legendę Komendancie - wodzu nasz Pieśń pożegnalna Ogniska już dogasa blask a Braterski splećmy krąg C F W wieczornej ciszy w świetle gwiazd C F C G Ostatni uścisk rąk C F G C C F C Kto raz przyjaźni poznał moc Nie będzie trwonił słów Przy innym ogniu, w inną noc Do zobaczenia znów Nie zgaśnie tej przyjaźni żar Co połączyła nas Nie pozwolimy by ją starł Nieubłagany czas Piosenka instruktorska Tam w lesie nad jeziorem, wśród wysokich smukłych drzew C F C Wesoły ogień płonie i echo niesie śpiew C G Najmilej nam się gwarzy w tę letnią, jasną noc C F C Młodzi, starzy z ognia czerpią swoją moc C G C Płyną pieśni w letną noc, tam młodzi starzy z ognia czerpią moc C F C G C Idziemy prostą drogą, by o nowy walczyć ład O nowe, lepsze życie, o nowy lepzy świat Idziemy ramię w ramię w ten letni jasny dzień A nad nami instruktorska płynie pieśń Ramię w ramię! Jasny dzień niech nam harcerska niesie nasza pieśń! Podajmy sobie dłonie i mocny zwiążmy krąg Niech iskra twórczej pracy przeniknie z rąk do rąk! Romantyzm naszych marzeń w powszedni wplećmy dzień Chodzmy dalej, chodzmy wyżej ponad cień! Instruktorski zwiążmy krąg, niech przyjażń krzepi siłę naszych rąk! Piosenka na powitanie Usiadła gdzieś pod płotem na poboczu D h G A W gęstwinie się schowała, pośród traw D h G A Ale echo od czasu do czasu D A fis h Niesie jej radosny głos G A D Piosenka śpiewana na powitanie D h G A Piosenka śpiewana na pożegnanie D h G A Piosenka najmilsza z wszystkich druhen jest D fis G A D Raz na rajdzie z wiatrem gna Potem znowu woła nas I ze świerszczem swych próbuje sił Aby duet powstał z nich Ale kiedy przyjdzie noc I piosenka pójdzie spać Wtedy w głowie będziesz słyszał głos Wyśpiewując refren wciąż Piosenka naszych druhen Usiadła gdzieś pod płotem, na poboczu D h G A W gęstwinie się schowała, pośród traw Ale echo od czasu do czasu D A Fis7 h Niesie jej radosny śpiew G A D Piosenka śpiewana na powitanie D h G A Piosenka śpiewana na pożegnanie Piosenka najmilszą z wszystkich druhen jest D h G A D Raz na rajdzie z wiatrem gna Potem znowu woła nas I ze świerszczem swych próbuje sił Aby duet powstał z nich Piosenka śpiewana... Ale kiedy przyjdzie noc I piosenka pójdzie spać Wtedy w głowie będziesz słyszał głos Wyśpiewując refren wciąż Piosenka śpiewana... Piosenka Turystyczna Wybiegasz z domu z rozwianym włosem G Wzrok rozbiegany na ustach piana e W kieszeni góra czterdzieści złotych G Skąd w tobie taka nagła przemiana e Zawsze spokojny zrównoważony C D G e Patrzysz na ludzi posępnym wzrokiem C D G e Grzecznie ubrany i ogolony C D G e A dziś przerażasz swoim widokiem C D W tramwaju patrzą jak na idiotę C D G e Wyrzucić ciebie mają ochotę C D G e Nawet nie wiedzą, że jedziesz na rajd C D Jedziesz na rajd sto pięćdziesiąty raz C D G e A nogi drżą ci jakby z osiki C D G Wiatr znowu muska przyjaźnie twoją twarz C D G e Jak gdyby chciał ci piegi policzyć C D Mózg ci pracuje na pełnych obrotach Przyspiesza jeszcze na myśl o nocy Tak cię podnieca styk piątek - sobota Nie powstrzymujesz myśli na wodzy Najlepsze chwile ciągle czekają No kiedy się ten tramwaj zatrzyma Wreszcie wysiadasz kumple machają W końcu dla ciebie rajd się zaczyna Już jesteś razem z całą drużyną Zbiórka kulbaczyć i dalej w las Jak z bicza strzelił trzy dni przeminą Na wędrowanie za krotki jest czas Płonie ognisko Płonie ognisko i szumią knieje d A7 d Drużynowy jest wśród nas A7 d Opowiada starodawne dzieje A7 d Bohaterski wskrzesza czas g A7 d e O rycerstwie z znad kresowych granic C F G7 O obrońcach naszych polskich granic A7 d A ponad nami wiatr szumny wieje g7 A g I dębowy huczy las g6 A d Już do odwrotu głos trąbki wzywa Alarmując ze wszech stron Wstaje wiara w ordynku szczęśliwa Serca biją w zgodny ton Każda twarz się uniesieniem płoni Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni A z młodzieńczej się piersi wyrywa Pieśń potężna, pieśń jak dzwon Ptaki Ptakom Wybiegani, wysłuchani, wybawieni D A D Siądźcie w koło do ogniska mego stóp G A D Chcę powiedzieć wam o tamtej złej jesieni G A D h Z której przyszedł ten harcerski leśny grób G A Myśli mieli rozczochrane tak jak dzisiaj I mundury te dzisiejsze mieli też Lecz stanęli w pogotowiu, gdy padł wystrzał I bronili tej najwyższej z wszystkich wież Harcerze, którym słowa na ustach zamierały D h G A Harcerki, którym uśmiech zabrał wojny czas D h G A Jak ptaki po przestworzach lasu szybowały G A D h By upaść jak puszczony bez pamięci głaz G A Mogli odejść, mogli uciec w swoje jutro Nikt by słowa wypowiedzieć nie był śmiał Lecz zostali, chociaż było im tak trudno Gdy za strzałem padał ciągle drugi strzał To dla Polski tak czuwali dniem i nocą Polski sztandar osłaniali piersią swą I odeszli, kiedy wzięto ich przemocą Aby w ziemię wtopić całą duszę swą Niech im pokłon odda nasze pokolenie Tym, co umrzeć tam musieli mimo snów I gdy przyjdą, by podeptać wam marzenia Polski sztandar osłonimy piersią swą Sosenka Jak to dobrze być harcerzem a d Na obozie spędzać czas E a Na północy pojezierze Na południu szumi las Hej las, mówię wam Szumi las, mówię wam A w lesie, mówię wam, sosenka Spodobała mi się jeden raz Harcerka Marysieńka Sama woda łódkę niosła Łódkę niosła w siną dal A on zamiast trzymać wiosła Objął ją i śpiewał tak Hej las... Całuj, całuj druhu miły Całuj, całuj póki czas Bo gdy przyjdzie czas rozstania To już nas nie będzie tam Szara harcerka Czy to w noc, czy to w dzień a Chodzi za mną twój cień d O mazurska harcereczko ty E E7 a Kwitną róże i bzy a A w oczętach twych łzy d I spokoju nie dajesz ty mi E E Szara harcerko a Smutne twe oczy d Patrząc nie widzisz ty mnie E a E Ogniska płoną, skry się migocą a d I w dzień i w nocy czas mknie E E Czy pamiętasz te dni Ja na warcie i ty W szarym lesie - przyjacielu nasz Cały obóz już śpi Tylko cień sosny drży Czuwaj, zaśnij w mym sercu i ty Szara lilijka Gdy zakochasz się w szarej lilijce a d I w świetlanym harcerskim krzyżu E a Kiedy olśni cię blask ogniska a d Radę jedną ci dam E a Załóż mundur i przypnij lilijkę a d Czapkę na bakier włóż G C E W szeregu stań wśród harcerzy a d I razem z nimi w świat rusz E a Razem z nimi będziesz wędrował Po Łysicy i Świętym Krzyżu Poznasz uroki Gór Świętokrzyskich Które powiedzą ci tak Gdy po latach będziesz wspominał Stare dzieje w harcerskiej drużynie Swemu dziecku co dorastać zaczyna Radę jedną dasz Szara, harcerska lilijka Szara, harcerska lilijka E a Ciągle ta sama od lat d a Choć niepozorna, mała i skromna d a Może przesłonić ci świat E a I ty i ja E a Lubimy patrzeć w jej blask G C E Gdy przy ognisku rude płomienie d a Nowy nadają jej kształt E a Szarą, harcerską lilijkę Lubię wziąć czasem do rąk W drobnych jej płatkach drzemie zagadka Dlaczego ręce tak drżą Szare Szeregi Gdzie wichry wojny niesie wiatr a d Tam za rogu stu G C E Stoi harcerzy szara brać a d I flaga biało-czerwona E a Szare Szeregi Szeregi a d Szare Szeregi G C E W szarych mundurach a d Harcerska brać E a Nie straszny im już wojny czas Ni strzał za rogu stu Choć czarnych krzyży wokół las Opaska biało-czerwona Chwycił za butelkę pełną benzyny I wybiegł na drogę z nią Krzyknął do swoich "czuwaj chłopaki" I zginął za biało-czerwoną Złożyli go w ziemi tej Za którą życie swe dał A grób porosły kępy mchów I flaga biało-czerwona Harcerzu wspomnij wojny czas I przyjdź na groby ich Choć srogich zmagań minął czas Ty wspomnij Szare Szeregi Zielony las Zielony las i rzeki szum e To myśli i marzenia C D G Namiotów krąg, ogniska żar e To moje nocne widzenia C D G Hej, strumienie me góry i polany G D C G Pośród was żyję opętaniem swym e C D G Z wami łączę dziś wszystko co wspaniałe G D C G Harcerski mundur i watry dym e C D G Pobiegnę tam gdzie słońce już Rozrzuca złote włosy Padnę na twarz, by zmyć z niej kurz Kroplą porannej rosy Zielony mundur Dawno minął czas twych dziecięcych zabaw G e C D Z krótkich spodni już wyrósł każdy z nas Chciałbyś zrobić komuś jakiś kawał Lecz ktoś ci podpowie "Ile ty masz lat" Znów trzeba wysłuchać zbyt długie kazanie O szkole, o książkach pomyśleć aż strach O piciu, paleniu i złym zachowaniu Pomyślisz, posłuchasz i powiesz tak A jak chciałbym znów zielony mundur mieć I plecak swój Ze stelażem, z himalajką albo bez Byłeś jeszcze zuchem gdy dostałeś mundur Trochę później plecak minął czasu szmat Patrzysz w kącie szafy cóż to ale heca To twój stary mundur symbol dawnych lat Gdy szedłeś przed siebie ze swoim plecakiem A trasę wyznaczał kolorowy szlak Z przyrodą, piosenką i czapką na bakier Odkrywał wciąż będziesz jakiś nowy świat Nie maco narzekać, nie ma co rozważać Po co dłużej czekać, jaki problem masz Ty wciąż jesteś młody to świat się postarzał Zrozumiesz to wszystko gdy zatrzymasz czas I pójdziesz przed siebie za swoim plecakiem Gdy drogę wyznacza kolorowy szlak Z przyrodą piosenką i czapką na bakier Odkrywał wciąż będziesz całkiem nowy świat Zielony Płomień W dąbrowy gęstym listowiu a G a G Błyska zielona skra a G a Trzepoce z wiatrem jak płomień Mundur harcerski nasz Czapka troszeczkę na bakier C d C d Dusza rogata w niej C d C E Wiatr polny w uszach i ptaki a G a G W pachnących włosach drzew a G a Tam, gdzie się kończy horyzont Leży nieznany ląd Ziemia jest trochę garbata Więc go nie widać stąd Kreską przebiega błękitną Strzępioną pasmem gór Żeglują ku tej granicy Białe okręty chmur Gdzie niskie niebo usypia Na rosochatych pniach Gdziekolwiek namiot rozpinam Będzie kraina ta Zieleń o zmroku wilgotna Z niebieską plamką dnia Cisza jak gwiazda ogromna W grzywie złocistych traw W dąbrowy gęstym listowiu Błyska zielona skra Trzepoce płomień zielony Mundur harcerski nasz Czapka troszeczkę na bakier Lecz nie poprawiaj jej Polny za uchem masz kwiatek Duszy rogatej lżej Polskie Chwyty na gitarę do polskich piosenek. Lista Wykonawców: Akcent Akcent - Pszczółka Maja Pszczółka Maja sobie lata - G fis e zbiera nektar gdzieś na kwiatach - e a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie - CDG Przyleciała gdzieś na kwiatek Ale z Gucia jest gagatek atakuje niespodzianie z tego wielkie jest śniadanie Pszczółka Maja sobie lata zbiera nektar gdzieś na kwiatach a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie Tekla patrząc ze swej sieci co robicie drogie dzieci Opuściła sie ciut niżej a tam Gucio Maję liże Pszczółka Maja sobie lata zbiera nektar gdzieś na kwiatach a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie Aleksander patrząc na to wyrwał się ze swą armatą na biedronki trzy kropeczki by pbawić się troszeczki Pszczółka Maja sobie lata zbiera nektar gdzieś na kwiatach a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie Konik Filip już nie może Myśli kiedy się położe Patrzy obok leci mucha idę właśnie ją zobaczyć Pszczółka Maja sobie lata zbiera nektar gdzieś na kwiatach a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie Oddział mrówek tańcząc w koło Oh jak kurcze jest wesoło chdźcie się zbierzemy w kupę i zerżniemy Maji w dupę Pszczółka Maja sobie lata zbiera nektar gdzieś na kwiatach a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie Akurat Akurat - Hahahaczyk E5 A h Dyskoteka gra E5 A h Dyskoteka gra E5 A h Dyskoteka gra E5 A h E5 A On wypatrzył... h Stała... D5 E5 Miała... A h I modny... D5 E5 A Podszedł... h Tak, to... D5 E5 Wymarzona... A h Może... Akurat - lubie mówić z tobą Kiedy z serca płyna słowa cis E Uderzaja z wielką mocą H cis Krążąc blisko wśród nas od tak cis E Dając chętnym szczere złoto H cis I dlatego lubię mówić z Tobą cis E H cis i dlatego lubie mówić z Tobą cis E H cis Każdy myśli to co mysli Mysli sobie moja głowa Może w końcu mi sie uda Wypowiedzieć proste słowa i dlatego lubie mówic z Toba Ania Dąbrowska Ania Dąbrowska - Tego chciałam a G F Tego... Zalanych... Właśnie to... Wciąż będę... Choć... Bo między... Nie wydarzy... a Tyle twoich... G W głowie... F Tyle... G Że... A Że już... Ania Dąbrowska - Trudno mi się przyznać fis D E I trudno mi się przyznać, że to wszystko nagle traci sens gdy Ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, że tęskniłam gdy nie było Cię trochę za długo. x2 fis D E Wiem, że radę sobie dam nie potrzebny mi nikt. Nie muszę tłumaczyć się, że znów nie robię nic. Wiem, że mogę sobie żyć, jakby nie istniał świat. Wiem też, ze dla Ciebie to oddała bym. Ref.: I trudno mi się przyznać, że to wszystko nagle traci sens gdy Ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, że tęskniłam gdy nie było Cię trochę za długo. Arka Noego Arka Noego - Na drugi brzeg F B C Tak jest mało czasu mało dni, serce bije tylko kilka chwil F B C Niespokojne czeka wierci się, kiedy w końcu Ty przytulisz je F B C Tak jest mało czasu mało dni, serce bije tylko kilka chwil F B A Nie wiem czy Cię poznam, ale wiem, że na pewno Ty rozpoznasz mnie d a Zabierzesz mnie na drugi brzeg F C Za tobą będę do nieba biegł Nie jest wcale ciężko kiedy wiem, że na końcu drogi spotkam Cię Chociaż było tyle trudnych dni, codziennie bliżej nieba - warto żyć! Tak jest mało czasu mało dni, serce bije tylko kilka chwil Nie wiem czy Cię poznam, ale wiem, że na pewno Ty rozpoznasz mnie Mijają godziny mija czas, szukam Cię na niebie pośród gwiazd Nie wiem czy Cię poznam, ale wiem, że na pewno Ty rozpoznasz mnie Arka Noego - Nigdy nie zostawisz mnie Dzieki ci Ze jestes ze mna znów gdy potrzebuje Cie a C G F Za kazdy nowy dzien kiedy budze sie Gdy w nocy modle sie cierpliwie sluchasz mnie I gdy juz mocno spie Ty do siebie tulisz mnie Nigdy nie zostawisz mnie nigdy nie opuscisz mnie a G C F a /x4 Dzieki Ci Za wszystkie dobre dni a w smutkach jestes Ty Pocieszasz zawsze mnie i wybaczasz bledy mi Dzieki ci Za reke prowadz mnie do serca serce wez I az po zycia kres chce miec zawsze pewnosc ze Ty mnie wybrales dzieki Ci a G C F Ty zmartwychwstales dzieki ci Ty obiecales mi Ze bede wiecznie zyc a G F Ty nas wybrales Ty zmartwychwstales Ty obiecales nam Bedziemy wiecznie zyc Bajm Bajm - Być z Tobą zwrotka: D A G e A D D A G G A G D e G A REF:D C e G D D C e G D Bajm - Dwa serca dwa smutki Rosniesz jak mlody buk a Na moich ramionach F Jak drzewo którego nikt Nikt nie pokona Dalam ci wole istnienia G E a Dalam ci sile tworzenia Nowy nieznany szlak Nad twoja glowa Moze jest tylko snem A moze korona Zostan wiec bogiem i drzewem Miedzy mna ziemia a niebem Ref. Wiec teraz serca mam dwa C Smutki dwa a W milosci po kres F W radosc po lez G Wieczory dlugie i zle Krótkie dni Wiec caluj mnie czesciej Bo nie wiem jak bedzie G E Ojciec twój pedziwiatr Uwiesc mnie zdolal Tulil jak cenny skarb W swoich ramionach Dalam mu wole istnienia Dalam mu sile tworzenia Wiec teraz serca mam dwa Bo nie wiem jak bedzie Gdy odejdziesz Bajm - Kraina miłośći zwrotka d C B A Refren F C B A Bajm - Myśli i słowa Zwrotka: fis H D A E D A E D A E Refren: A E h fis E E A E h fis cis E Bajm - Ta sama chwila Mów, niech twoje slowa zbudza krew, F C d Niech wszystko bedzie juz C B Jest tyle miejsc, do których powrócimy. F B Csus4 C Mów, niech twoje slowa zburza mur, niech twoje dlonie zniszcza chlód, Ten nagly chlód, co sercu przyniósl zime. Nie odnajdzie wiecej nas ta sama chwila. F C d7 B Csus4 C Nie odnajdzie wiecej nas ta sama chwila. Niech kazdy dzien dodaje nam sil, Es B F C Moze znajdziemy siebie znów. Mów, chce tego bardziej niz ty sam, Milosc mocniejsza jest od skal. Obiecaj mi lawine uniesienia. Mów, chce byc przy tobie blisko tak, Wiem, ze tych slów nie zmieni czas, Dopóki jest, dopóki jest nadzieja. Big Cyc Big Cyc - Ballada o smutnym skinie Skin jest całkiem łysy, włosków on nie nosi A A4 D2 A Glaca w słońcu błyszczy, jakby kombajn kosił Pejsów nie ma skin, kitek nienawidzi Boją się go Arabi, Murzyni i Żydzi Najgorsza dla skina jest co roku zima Jak on ją przetrzyma, przecież włosków ni ma Nałóż czapkę skinie, skinie nałóż czapkę E A fis E Kiedy wicher wieje, gdy pogoda w kratkę Uszka się przeziębią, kark zlodowacieje D E A Resztki myśli z mózgu wiaterek przewieje Mamusia na drutach czapkę z wełny robi Nałożysz ją skinie, gdy się chłodniej zrobi Wełna w główkę grzeje, ciepło jest pod czaszką I komórki szare wówczas nie zamarzną Nasz skin był odważny, czapki nie założył Całą zimę biegał łysy, wiosny już nie dożył Główka mu zsiniała, uszka odmroziły Czaszka na pół pękła, szwy wewnątrz puściły Big Cyc - Dramat fryzjerski Nikt nie miał włosów takich jak ty H Na punkcie tych kłaków zgłupiałem gis Były pachnące jak świeże bzy cis Dostałem świra, zemdlałem Fis Ty ocuciłaś mnie swoim uściskiem Myślałem że już nie żyję Złapałem twe kłaki poczułem że śliskie "Zocha - przede mną coś kryjesz" Ref. Czy ty wiesz, że mam łupież, łupież E e H gis Czy ty wiesz, że mam łupież E e H Oblałem twe pukle denaturatem Potem moczyłem je w zupie Skręcałem twój warkocz jak mokrą szmatę Żeby wytępić łupież Wziąłem w swe dłonie pompkę gumową Walnąłem cię między oczy Wyglądasz teraz jak Shinead O'Connor Twój wygląd jest nadal uroczy Big Cyc - Makumba wstęp: C G C G Fis F Mój ojciec Makumba być królem wioski C F G Ja mieszkać w Afryka, przyjechać do Polski Żeby studiować w waszym pięknym kraju Skinheadzi jednak mi tu żyć nie dają Ja uczyć się ciężko waszego języka I dostać raz w zęby gdy iść po ulicach Polacy rasiści każdy to powie I nikt tu nie lubić czarny człowiek Ref.: Makumba, Makumba, Makumba-ska F G Polska Afryka, Afryka Polska C a Makumba, Makumba, Makumba-ska F G Ja chcieć uciekać, szykować do drogi Lecz poznać dziewczyna, co ma piękne nogi Ja pałać uczuciem i pałać szalenie I tak się Makumba zakochać w Helenie My szybko wziąć ślub i mieć dużo dzieci Rodzice z Afryka przysyłać prezenty Ja ciągle studiować i uczyć do rana Hela się cieszy z naszego spotkania Big Cyc - Piosenka góralska Jadą, jadą chłopcy, nikt ich nie zaczepia C F G C F G Hej, na tę służbę u nas to nikt nie narzeka C F G C |x2 Zawsze są gotowi, z pomocą pospieszą Czasem pałką wymachują i się z tego cieszą |x2 Pa pa pa.... C F G C - Wszyscy są młodzieńcy, wszyscy uśmiechnięci Hej, wszyscy wyglądają jak niebiescy święci |x2 Jadą, jadą sanie, w górze coś im mryga Hej, nie uciekajcie ludzie, po cóż ta fatyga |x2 Pa pa pa Czemu, a to czemu, pewnie się spytacie Ano, panie, bo z tą służbą nigdy nie wygracie |x2 Pa pa pa Big Cyc - Shazza moja miłość Co niedzielę o jedenastej oglądam ciebie w "Disco-Relaksie" C C D E Figura cudowna, twe ruchy wspaniałe F G Z całą rodziną podziwiam twój talent F G Ty jesteś gwiazdą disco polo, piękną jak żona Kwaśniewskiego Czerwony prezydenta kolor, ja kocham ciebie oraz jego Shazza! Shazza! Shazza! Shazza! A A/C# D D/C#-h Ktoś mi ciebie kochać kazał E Shazza! Shazza! Shazza! Shazza! A A/C# D D/C#-h Doprowadzasz mnie do cmentarza Myśląc o tobie bardzo czule, wyprasowałem swą koszulę I nakładam spinki złote, bo na miłość mam ochotę Białe skarpetki i mokasyny, wszystko to dla mej dziewczyny Ludzi już jest pełna sala, disco polo dzisiaj gala Shazza... Przestałem głosować na twoje przeboje, bo ze mnie jest nerwowy człowiek Ty mnie nie chciałaś piękna dziewczyno, czemu marzenia tak szybko giną? Skąd miałem wiedzieć, że jesteś facetem, przebranym tyko za kobietę Miałem pecha to się zdarza, nie zapomnę ciebie Shazza Big Cyc - Wielka miłość do Pokochałem klozet babcię C Miała lok i czarne kapcie G Brudny fartuch, sztuczną szczękę F G Obiad gotowała z wdziękiem C Znała parę modnych chwytów Była mistrzem emerytów Na koszulce napis wielki "Boby, Boby super baby" Najlepsza na świecie jest miłość w klozecie F G C A A każdy szalet jest pełen zalet F G C Ani w PZU, ani w PKP I tylko, tylko w WC! Klient zżygał się na ścianę Wszystkie kible są zapchane I pijaczek urwał spłuczkę Jakiś pedał przyszedł z wnuczkiem Żaba skacze w umywalce Proszę się podcierać palcem A z sufitu woda kapie Jako sedes ścierny papier Najlepsza na świecie... Miłość miłość między nami Miłość między fekaliami Miłość babci klozetowej I chłopaka z podstawowej Piękna dzika i wspaniała Niezbyt jednak długo trwała Cudny klimat wkrótce trzasł Bo załatwił wszystkich nas! Big Cyc - Zwiewam z budy Dyrektorka naszej budy D h Co ma zeza i marzenia e A Bardzo, bardzo mnie nie lubi D h Bo ja ręce mam w kieszeniach e A Palę gandzię w ubikacji G A Ordynarnie się odzywam D I nie jestem dobry z matmy G A Z lekcji ciągle się urywam D e Zwiewam z budy G Zwiewam z budy A Bo ogromne tam są nudy D Zwiewam D Zwiewam z budy A D A Nauczyciel od fizyki Stary dziadek nie do zdarcia Lubi swoje uczennice Ćwiczy z nimi prawo tarcia Woźny szkolny Stefan Balon Nos w fiolecie oczy krowie Gdy mu kopsniesz trochę szmalu Kupi wino owocowe Zwiewam... Nikt tu z tobą nie pogada h G Wkuwaj wszystko tak jak leci h G Ucz się, pracuj, nie zawadzaj h G Mieszko, Hitler, lwowskie dzieci A Bóg, Ojczyzna, geografia C A Dostać można tylko szału D Polska szkoła, wielka klatka G A Módl się, nie myśl, klamkę całuj D e Zwiewam... Blog 27 Blog 27 - Hey Boy Zwrotka: F Refren: F C d B Breakout Breakout - Gdybyś kochał, hej Gdybyś kochał mnie choć trochę - hej D A E Gdybyś kochał, jak nie kochasz mnie D A E Gdybyś nie był, jaki jesteś D A Zechciał tak, jak nie chcesz mnie D A E Byłbyś wiatrem, a ja polem - hej Byłbyś niebem, ja topolą - hej Byłbyś słońcem, a ja cieniem Gdybyś tylko zmienił się Gdybyś nie śnił mi się w nocy - hej Gdybyś dał mi wreszcie spokój - hej Może bym ci darowała Może zapomniała - hej Brygada Kryzys Brygada Kryzys - To co czujesz Powiedz mi o co ci w ogóle chodzi a F E7 Powiedz mi po co ci te kombinacje Nie musimy się katować Nienormalną sytuacją Nauczymy się kochać Przestaniemy się bać Życie stanie się muzyką Bo się stanie to co ma się stać Ref. To co czujesz, to co wiesz a F E7 | x4 Powiedz mi po co nam rozmowa Powiedz mi po co te gesty Powiedz mi po co nam są słowa Jest już tylko to co jest Więc nie pytaj mnie, mnie, nie, nie I nic nie mów więcej Płonie, płonie, płonie ogień Płonie w każdym sercu to Budka Suflera Budka Suflera - Cisza jak ta Sza, cicho sza, czas na ciszę C a Już oddech jej coraz bliżej C a Tego naprawdę ci brak, d Ona jedna prawdziwy ma smak F G Cisza jak ta, mm C G Sza, cicho sza, zbliż się do niej Gra, ledwie drga blady płomień Podejdź i zanurz się w nią Kryształową i czystą jej toń Zanurz do dna, mmm Bliżej i bliżej i bliżej i bliżej masz do niej C a F G Ciszej i ciszej i ciszej i ciszej co dnia C a F G Kończ, po co ten ciągły hałas Sam zdwoić go, wciąż się starasz Tak Cię uczyli od lat Tylko krzykiem zdobywa się świat A to nie tak, mm , nie tak Sza, cicho sza, czas na ciszę Tę którą w swym sercu słyszysz Kiedyś śpiewało jak z nut Teraz gładki i zimny jak lód Smutny to cud, oo smutny cud Budka Suflera - Jolka, Jolka Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu C G a Gdy pisałaś: Tak mi źle C G a Urwij się choćby zaraz C G Coś ze mną zrób d a Nie zostawiaj mnie samej, o nie C G F Żebrząc wciąż o benzynę Gnałem przez noc Silnik rzęził ostatkiem sił Aby być znowu w tobie Śmiać się i kląć Wszystko było tak proste w te dni Dziecko spało za ścianą Czujne jak ptak Niechaj Bóg wyprostuje mu sny Powiedziałaś, że nigdy, Że nigdy aż tak słodkie były jak krew twoje łzy Ref.: Emigrowałem z objęć twych nad ranem d F C d F C Dzień mnie wyganiał d F C Nocą znów wracałem d F G Dane nam było słońca zaćmienie Następne będzie Może za sto lat Plażą szły zakonnice A słońce w dół Wciąż spadało nie mogąc spaść Mąż tam w świecie za funtem Odkładał funt Na toyotę przepiękną aż strach Mąż twój wielbił porządek I pełne szkło Narzeczoną miał kiedyś jak sen Z autobusem Arabów Zdradziła go Nigdy nie był już sobą, o nie W wielkiej żyliśmy wannie I rzadko tak Wypełzaliśmy na suchy ląd Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas Meta była o dwa kroki stąd Nie wiem czemu ciągle dlaczego Zaczęło się tak Czemu zgasło taż nie wiem nikt Są wciąż różne koło mnie Nie budzę się sam Ale nic nie jest proste w te dni Budka Suflera - Kalejdoskop Pamiętam jak do miasta raz, F C Zjechał na dzień wielki cyrk G a Po przedstawieniu byłaś zła F C Bo chciałem w świat z cyrkiem iść d G Na karuzelę musiałem cię wziąć F C By pęd osuszył ci łzy G a Tunel miłości jak noc objął nas F C Pocałowałaś mnie tam pierwszy raz F C Obiecywałaś pół nieba mi dać F C Wyjechał cyrk, a ty z nim zniknę łaś d G Odrosła trawa gdzie stał diabelski młyn Po czterech latach wróciłaś, ale z kimś Wnet zrozumiałem, że ja tylko tracę czas I wyjechałem by pokazać na co mnie stać Co za historia, w powietrzu wisi kicz W promieniach słońca blacha już złotem lśni Każdy nit w silniku cały drży Wszyscy pragną szczęśliwego końca Twoja sukienka przed czasem zdradza mi To co mnie czeka, być może jeszcze dziś Przez dziesięć lat wyśniłem dzień po dniu Wielką ucieczkę, najdłuższą drogę do twych... Za horyzontem niepewność czeka nas Gnamy jak pocisk, prosto w objęcia dnia Odsuwasz dach i w rękę łapiesz wiatr Powiedz mi prawdę, ile lat mnie kochasz. Budka Suflera - Ragtime Czy ty czujesz ten rytm, on pulsuje nam we krwi e C Nie ma dziś nic tylko ragtime E A a7 Wokół piwo i gwar, niklowany świeci bar E C Znad klawiatury dymi najczystszy żar A D H e H C H Nie ma miejsc na splin, tutaj płaci się za łzy E C Tu może być tylko ragtime E A a7 Wielki bal sobie spraw, bo tu nie ma żadnych praw E C Jedynie napis błyszczy - Nie strzelać do pianisty A H Póki dla nas gra H Biednym strach e D G Dla nas dzień, dla nas noc, dla nas świat G D Głupim żal A tu zgiełk, a tu brzęk, a tu bal Tylko ragtime e A ty zgiełk, a tu brzęk, a tu bal C G D Tylko ragtime A tu brzęk, a tu zgiełk, a tu bal e G C H Czy ty czujesz ten rytm, on pulsuje nam we krwi Nie ma dziś nic, tylko ragtime Wyrzucony na brzeg traci dech - XX wiek Tak samo niepoważny, jak zaczął się e HC H Walą karty na stół, ktoś zarobił parę stów Pomoże mu tylko ragtime Kto by końca się bał, byle tylko grajek grał Byle muzyką taką, aż po ostatni akord Dalej, daj grał Budka Suflera - Takie tango Na sali wielkiej i błyszczącej tak jak nocne Buenos Aires d C d C Które nie chce spać B A d Orkiestra stroi instrumenty, daje znak i zaraz zacznie Nowe tango grać Siedzimy obok obojętni wobec siebie jak turyści Wystukując rytm Nie będzie tanga między nami choćby nawet cud się ziścił d B Nie pomoże nic g A d Chociaż płyną ostre nuty g W żyłach płonie krew g F C Nigdy żadne z nas do tańca Nie poderwie się Bo do tanga trzeba dwojga d C d C Zgodnych ciał i zgodnych serc Bo do tanga trzeba dwojga Tak ten świat złożony jest d C d Zaleje w końcu Buenos Aires noc tak gęsta jak atrament A gdy przyjdzie brzask Coś co było w naszych sercach kiedyś, kiedyś jak świecący diament Cały straci blask I choć znowu będą grali Bóg to jeden wie Nigdy razem na tej sali Nie spotkamy się Chłopcy z placu broni Chłopcy z placu broni - Chłopcy i dziewczyna Ona jest moim najlepszym przyjacielem E A E A Świętuję z nią każdy dzień Nawet gdy nie ma nikogo Zawsze słyszę jej dobre słowo Kocham Cię |x4 Ona potrafi zrozumieć każdy błąd Jesteśmy razem na dobre i na złe Gdy przyjdzie czas odejdę z nią Odejdę jak najdalej stąd, jak najdalej stąd Jestem szczęściarzem gis A E Jestem szczęściarzem Nigdy nie zamyka przede mną drzwi Zawsze mogę do niej Zawsze mogę do niej iść Nawet gdy nie ma nikogo Zawsze słyszę jej dobre słowo, dobre słowo Kocham Cię Ona potrafi zrozumieć każdy błąd Przecież jest moim najlepszym przyjacielem Gdy przyjdzie czas odejdę z nią Odejdę jak najdalej stąd, jak najdalej stąd Jestem szczęściarzem Chłopcy z placu broni - Kocham Cię Jeśli kogoś kochasz, jeśli wiesz E H A Czym jest miłość jaki jest jej sens E H A Jeśli tylko szczęście widzieć chcesz E H A Mów do mnie szeptem E H A Co dalej jest? A H Co dalej jest? Jeśli się nie boisz mówić nic E H A Jeśli się nie boisz mówić nie Jeśli wszechświat to wszystko Powiedz może wiesz Co dalej jest A H Co dalej jest Jeśli zawsze znasz odpowiedź, jeśli wiesz Czym jest miłość, jaki jest jej sens Jeśli tylko szczęście wiedzieć chcesz E H A Mów do mnie czule fis Mów do mnie jeszcze gis cis Prawda jest prosta , kocham Cię fis H E Chłopcy z placu broni - Kocham wolność Tak niewiele żądam h A h fis Tak niewiele pragnę Tak niewiele wiedziałem Tak niewiele zobaczę h A G Tak niewiele myślę Tak niewiele znaczę Tak niewiele słyszałem Tak niewiele potrafię Ref.: Wolność kocham i rozumiem h fis Wolności oddać nie umiem A G Tak niewiele miałem Tak niewiele mam Mogę stracić wszystko Mogę zostać sam Chłopcy z placu broni - O, Ela Byłaś naprawdę fajną dziewczyną C e I było na razem naprawdę miło, C7 a Lecz tamten to chłopak był bombowy, d F Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej. d F G Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie, To miałem o tobie wysokie mniemanie, Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino, Coś we mnie drgnęło, coś się zmieniło. O, Ela, straciłaś przyjaciela, F G C a Musisz się wreszcie nauczyć, F G Że miłości nie wolno odrzucić, C a Że miłości nie wolno odrzucić. F G C Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaś, Nie byłaś dla mnie już taka miła, Patrzyłaś tylko z niewinną miną I zrozumiałem, że coś się skończyło. Aż wreszcie poszedłem po rozum do głowy, Kupiłem na targu nóż sprężynowy, Po tamtym zostało tylko wspomnienie, Czarne lakierki, co jeszcze nie wiem. De mono De Mono - Kochać inaczej Kochać to nie znaczy zawsze to samo a D a Można kochać tak lekko, można kochać bez granic Kochać, żeby zawsze i wszędzie być razem Wierzyć, że jest dobrze, gdy jesteśmy sami Kochać to nie znaczy zawsze to samo Kiedy jesteś daleko kochasz przecież inaczej A kiedy pragniesz tak mocno, żebyś nie żałował Kiedy jesteś daleko możesz wszystko stracić A kiedy przyjdzie na ciebie czas C G F A przyjdzie czas na ciebie F Porwie cię wtedy wysoko tak Do góry cię uniesie A kiedy przyjdzie na ciebie czas A przyjdzie czas na ciebie Porwie cię wtedy do góry tak Wysoko cię uniesie Lecz nagle możesz zacząć spadać w dół a D To już nie to samo a D a D Kochać to nie znaczy zawsze to samo Trzeba stale uważać, żeby kogoś nie zranić Nie tak łatwo jest kochać, nie tak łatwo być razem Kiedy wszystko najlepsze dawno już za nami De Mono - Kolory blekit jest odchlania i nadzieja [[ A D E A w nocy jest przepascia w ciagu dnia jest niebem blekit jest wolnascia blekit jest przestrzenia blekit jest sukinka w ktorej widze ciebie tym jest blekit [[ D A E A tym dla mnie jest czerwien jest zywiolem ogniem i wulkanem czerwien jest pustynia rozpalana zarem w nocy jest zazdroscia co blednie na ranem czerwien jest miloscia ponad ludzka miare tym jest czerwien tym dla mnie jest taka tez jest milosc dzika i szalona [[ fis D raz jest taka zimna a raz rozpalona kiedy po sloncu wspomnienia zostana poczujesz zimny wiatr i chlod oceanu [[ E De Mono - Ostatni pocałunek Burzyłem wszystko w sobie, chociaż nie chciałem h fis G A Podcinaliśmy sobie myśli nawzajem h fis G A Zniszczyłem całą prawdę, cały porządek Straszyliśmy siebie karą i wiecznym sądem A może tak wszystko zmienić G A Pocałuj mnie teraz proszę D A h G A I rozpal wszystko to co w sobie noszę D C h G a Pocałuj mnie teraz tak gorąco D A h G A Nie przejmuj się, nie obawiaj się, że D C h G D Spalisz mnie A D Całować chciałbym twoje ręce i szyję Pragnąłem tego, czego nigdy nie zrobiłem Zamówiliśmy sobie najgorsze chwile Ty nie słuchałaś, ja nigdy nie mówiłem A może tak wszystko zmienić Dlaczego ty to robisz, robisz wszystko B C Żeby zniszczyć coś na zawsze d G Chcemy być razem i tak bardzo blisko Przecież widzę jak na mnie patrzysz I widzę łzy A De Mono - Światła i kamery Światła i kamery, aparatów trzask fis Wielkie magazyny a w nich Twoja twarz A E fis Bierzesz zawsze sama to co tylko chcesz fis Nie dbasz o nikogo i nie martwisz się A E fis Ref.: Czego chcesz więcej fis Powiedz czego chcesz więcej Powiedz czego jeszcze więcej chcesz A E fis Kiedy chcesz to tańczysz, kiedy chcesz to śpisz Całkiem bez powodu kopiesz nogą w drzwi To nie tylko praca, to twój cały styl Drogich perfum zapach, Ty się kąpiesz w nich I kiedy czegoś szukasz fis E D fis E D Tak łatwo dajesz się oszukać fis E D E Bo kiedy zgasną wszystkie światła A G F o czujesz wtedy tylko żal Wiesz że oznacza on samotność Ten zimny blask samotnych gwiazd Kiedy czegoś szukasz, czujesz że ci brak Jak narkotyk działa tego życia smak Kiedy czegoś szukasz, czujesz że ci brak Jak narkotyk działa tego życia smak Stale jesteś w drodze, Paryż, Londyn, Rzym Potem na Saharze reklamowy film Ref.: Noce na południu, na zachodzie dzień Ciągle jest Ci zimno dobrze o tym wiesz Wiesz, że wszyscy leżą teraz u Twych stóp A Ty całkiem zimna, a Ty tak jak lód De Mono - Twoje ulice Stoisz na rogu, ciemna brama w tle d W tym obcym mieście, które przygarnęło cię d F G Dając ci ulice d Dworcowe ławki, niespokojny sen W tym obcym mieście, które pozwoliło, że Twoje są ulice Masz jedną torbę i w niej cały dom Tutaj zginiesz w tłumie, więc nieważne skąd Go przywiozłeś Czekam na chwilę, czekam na znak Kiedy stąd odejdziesz to będzie ci brak Twoich ulic Nie musisz przecież niczego więcej chcieć B F C Bo twoje są ulice, twoje są ulice d Tak hojny prezent podarowało ci B F C Twoje życie d De Mono - Wszystko na sprzedaż Wszystko jest na sprzedaż e C Choć nie chcemy to świat nas zmusza a D Jak wysoka cena W nas coś zmieni i poruszy Wszystko jest na sprzedaż Nawet wtedy gdy chcesz inaczej Bo zawsze jest ktoś, kto chce zapłacić C H Wszystko jest na sprzedaż Sprzedajemy też naszą wiarę Choć życie jak rzeka Porywa i winnych każe Wszystko jest na sprzedaż Jeśli tylko coś jest warte Świat przechodzi wciąż z rąk do rąk Ja ciebie mam, ja ciebie mam e C a D Na zawsze mam, na zawsze mam Schowałem ciebie przed całym światem C H I nikt cię nigdy tu nie znajdzie Wszystko jest na sprzedaż I nikt tego już nie zmieni Wszystko ma są cenę Nawet jeśli w to nie wierzysz Wszystko jest na sprzedaż W końcu wszystko można kupić Z wyjątkiem jednym, który znam Tylko nasz miłość nie jest na sprzedaż C H I przed światem ją schowamya H De Mono - Znów jesteś ze mną Znów jesteś ze mną a C Chociaż jesteś tu przez chwilę d To na pewno się spóźniłaś F G W tyle miejsc a C Tylko Twoich miejsc F G Wciąż kogoś gonisz Bijesz głową w mur na oślep Wszędzie jesteś tylko gościem Nawet tu Jesteś gościem tu Znów jesteś ze mną Chociaż jesteś tu przez chwilę To już znudzić się zdążyłaś Bardzo tak Zdążyłaś znudzić tak. Uciekasz z domu Słyszę kroki już na klatce Ty nie wrócisz zanim zaśnie Cały dom Czy kiedyś zmienisz to? Ref.: A ty kiedy przy mnie śpisz C F G Wybaczam wszystkie te nienajlepsze chwile i dni. Dotykam twoich rąk Wie, że już jutro daleko będziesz stąd De Mono - Zostańmy sami Zostańmy sami Chciałbym w sobie mieć taką siłę G e Tak opanować lęk pokonać strach I żeby nigdy się nie skończyło Uczucie, które we mnie teraz trwa Ref. Pokonać burze i skoczyć na dno C D Nie czekać dłużej wyjść temu na wprost Zebrać swe siły i przed siebie biec I uwierzyć, że może się spełnić Jeśli kochać to tak G D e I rozniecić ten w środku żar Jeśli kochać to wszystko z siebie dać G D e C Zdobyć tę miłość G Tę, która tak blisko zwyciężyć D e Naprawdę choć raz. C Chciałbym w sobie mieć tyle sił Żebym mógł powiedzieć, że ja Gdzieś zawsze w sobie to głęboko kryłem A przecież też potrafię kochać tak. Demono - Dwa proste słowa Chciałbym w sobie mieć taką siłę G e Tak opanować lęk pokonać strach I żeby nigdy się nie skończyło Uczucie, które we mnie teraz trwa Ref. Pokonać burze i skoczyć na dno C D Nie czekać dłużej wyjść temu na wprost Zebrać swe siły i przed siebie biec I uwierzyć, że może się spełnić Jeśli kochać to tak G D e I rozniecić ten w środku żar Jeśli kochać to wszystko z siebie dać G D e C Zdobyć tę miłość G Tę, która tak blisko zwyciężyć D e Naprawdę choć raz. C Chciałbym w sobie mieć tyle sił Żebym mógł powiedzieć, że ja Gdzieś zawsze w sobie to głęboko kryłem A przecież też potrafię kochać tak. Demono - Statki na niebie Tak się nagle zachmurzyło a e d Szaro sine ciężkie niebo Zobaczyłem Cię za oknem Wejdź do domu to nie zmokniesz C G Może Ciebie tam nie było Tylko ze mną coś się stało Znów mnie oszukała miłość Tak pragnąłem Twego ciała a F G I widzę tylko Twoje kapelusze C F C F Jak statki na niebie C F e d Jak statki na niebie Jak statki na niebie Ciemne chmury wiatr przegonił Kiedy chciałem je dogonić I zmieniła się pogoda Wiem, że jutro cię tu spotkam Teraz sobie przypominam Dzisiaj tutaj być nie mogłaś Przecież jeszcze nie wróciłaś Może lepiej, bo nie zmokłaś I widzę tylko Twoje kapelusze Jak statki na niebie Jak statki na niebie Jak statki na niebie De Press De Press - Bo jo Cie kochom Wysed jo se łonce kosić, d F C d Słonko świciło F C Przyszło ku mnie z jagódkami d F C d Dziewce, jak miło F C "Nazbirałam jagód dzban d C Pódźze Jasiu to Ci dom B C Dom Ci jagód ze dzbanecka F C d Bo jo Cie kochom d C d Bo jo Cie kochom d C d C |x4 Bo jo Cie kochom" F C d C |x4 Dżem Dżem - Autsajder Chociaż puste mam kieszenie D D4 No i wódy czasem brak D D4 Ja już nigdy się nie zmienię A Zawsze będę żył już tak D Nie słuchałem nigdy ojca Choć przestrzegał znając cię Naiwności w oczach chłopca Już niewielu śmieje się Ref.: Ale jedno wiem po latach G Prawdę musisz znać i ty zawsze warto być człowiekiem E Choć tak łatwo zejść na psy A Kumpel zdradził mnie nie jeden I nie jeden przegnał, lecz Nie szukałem zemsty w niebie Kto to robi jego rzecz. Ta dziewczyna którą miałem Chciała w życiu tylko mnie Teraz z innym jest na stałe Każdy kocha tak jak chce Ref.: Ale jedno wiem po latach Prawdę musisz znać i ty Zawsze warto być człowiekiem Choć tak łatwo zejść, zejść na psy Chociaż puste mam kieszenie No i wódy czasem brak Ja już nigdy się nie zmienię Zawsze będę, żył już tak Nadal puste mam kieszenie Nadal forsy, forsy brak Forsę, będę, będę kraść No bo wódy, wódy brak Dżem - Ballada o dziwnym malarzu Puste kieszenie i torba pełna snów C g F C Oto malarz dziwny, który bywał tu C g B B Wszyscy go znali, wiedzieli o tym, że C g F C Duszę swą zaprzedał światu pędzli stu C g B B Nie wierzył ludziom i sobie chyba też Zbyt wiele bólu doznał, za dużo wylał łez Karmiony pogardą i rzuconym groszem Często tu siedział, obrazy sprzedać chciał Kto choć jeden kupi dziś? F C Nie wiedziałeś skręcasz w lewo, chcesz już iść F G C G a G A być może, gdy zobaczysz właśnie je F G C G a G Znajdziesz słabość swą i marzenia blask F B Kto wie? C Życie swe zamienił w deliryczny sen Gubiąc gdzieś po drodze prawdę swą i sens By w końcu się odważyć i zapukać tam Gdzie teraz białą farbą maluje wieczny czas Kto choć jeden kupi dziś Nie widziałeś, skręcasz w lewo chcesz już iść, A być może, gdy zobaczysz właśnie je Znajdziesz słabość swą i marzenia blask Kto wie? Dżem - Czerwony jak cegła Nie wiem jak ma to zrobić, ona zawstydza mnie E A E H Strach ma takie wielkie oczy, wokół ciemno jest Czuję się jak Beniamin i udaję, że śpię Może walnę kilka drinków i one nakręcą mnie E fis A E Nakręcą mnie E7 Ref. Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec A | muszę mieć, muszę ją mieć E | x2 Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech H C Cis A Muszę mieć, muszę ją mieć E A H Nie wiem, jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać I nie wypaść ze swej roli, tego, co pierwszy raz Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust Wiem, że to jeszcze za mało, aby ciebie mieć Nie wiem, jak to się stało, ona chyba już śpi Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz Może kiedyś da mi szansę spróbować jeszcze raz Dżem - Dzień, w którym pękło niebo Powiedział Pan, Powiedział Pan c g Daję Wam ogień c g Podajcie sobie ręce i żyjcie w zgodzie c g Żyjcie w zgodzie z ptakami c g Niech płoną serca f9 d I oczy Wasze niech nigdy nie znają łez f9 d Nie znają łez c g Odszedł a ciało swe pogodził z ptakiem I wiecznym cierpieniem I była miłość I była zgoda Każdy był wolny Wolny był każdy ptak | x2 Pewnego dnia, pewnego dnia pękło niebo I lunął straszny deszcz Wtedy krzyknął ktoś I chłód ogarnął wszystkie serca A w oczach pojawił się strach Ludzie podali sobie noże zamiast rąk I upiekli ptaki Dżem - Dzikość mego serca Jeszcze dokoła słychać twój śmiech d C F Czuje zapach twój egzotyczny kwiat C G d Siedzę znów sam tak potwornie sam d C F Nie udało się, wszystko nie tak C G d Nie wiem sam odwagi mi brak To nie jest grzech, to nie jest grzech Onieśmielony tak Milczę wciąż, milczę wciąż Ref. Dzikość w moim sercu nawet nie wiesz jak C G Trudno zdusić ją, ukryć ciężko tak F C d Obłęd w moim sercu Boże pomóż mi a G Złamać strach złamać wstyd F C d Jutro odważę się ten pierwszy raz C G d Jeszcze dokoła echo twych słów Czuje każdy nerw bicie twego serca Znów jestem sam tak potwornie sam Chociaż kocham cię wszystko nie tak Dżem - Harley mój Kiedy siedzę na maszynie totalny czuję luz A D A D Włączam silnik, daję kopa za mną tylko kurz To wspaniała jest maszyna choć ma czterdzieści lat Stary mój też ją dosiadał to samo czuł mój starszy brat Harley mój, to jest to, kocham go A D A D Harley mój, to jest to, kocham go Zmienił moje życie odkąd poskładałem go On wyleczył mnie z kompleksów dał mi swoją moc Nigdy mnie nie zdradził nie zawiódł ani raz To wspaniała jest maszyna choć ma już ze czterdzieści lat Harley mój, to jest to, kocham go Harley mój, to jest to, kocham go Harley mój, to jest to, kocham go Harley mój, to jest to, kocham go On zmienił moje życie Harley mój, to jest to, kocham go Dżem - Jak malowany ptak Za oknem żywi ludzie, inny wymiar, inne życie a C a6 F Czy wiesz jak ciężko jest walczyć z każdym nowym dniem Każdej nocy modlić się o bezpieczny spokojny sen Bez nadziei i bez szans spojrzeć w karty mówiąc Ref. Czy przyjmiesz mnie mój Boże a e Kiedy odejść przyjdzie czas F G Czy podasz mi swą rękę a e A może będziesz się bał F G a C a6 F Za oknem wrzeszczą ludzie, szybę stłukł rzucony kamień Czy wiesz jak czuję się gdy w objęciach trzymam śmierć Gdy wyrok napisany w lekarza oczach szklanych Gdy lecą, lecą tak, jak ten malowany ptak Dżem - Jesiony Te same mury od rana G C G C Te same stoły odrapane Te same twarze, te same słowa Od lat już bardzo dobrze znane To samo miejsce już od lat Ci sami ludzie obok Ciebie Twój mały półprywatny świat Czy tylko Twój, Ty nie wiesz Nie wiesz nie, czy tylko Twój Ty nie wiesz nie Z nadzieją patrzysz na kufla dno Zostało jeszcze trochę piany Tam Afrodytę wypatrzyć chcesz Lecz wzrok Twój już pijany I znów wychodzisz z piany pijany C G Z przybitą do ramion głową C G Szukasz gdzieś wyjścia lecz e D C G Wokół ściany zamknięte w krąg C C Zamknięte w krąg G C Dżem - List do M Mamo piszę do Ciebie wiersz a G F d Może ostatni, na pewno pierwszy a G F Jest głęboka, ciemna noc a G F d Siedzę w łóżku a obok śpi ona a G F I tak spokojnie oddycha a (G F d) Dobiega mnie jakaś muzyka Nie, to tylko w mej głowie szum Siedzę, tonę i tonę we łzach Bo jest mi smutno bo jestem sam a G F Dławi mnie strach F Ref. Samotność to taka straszna trwoga d (F ) Ogarnia mnie, przenika mnie a (F ) Wiesz mamo wyobraziłem sobie, że d (G) Że nie ma Boga, nie ma nie d G Nie mam Boga, nie d G F d (lub Spokojny jest tylko mój dom Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie Mamo bardzo Cię kocham, Kocham Cię Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie A to ja skrzywdziłem Ciebie Szkoda, że tak późno pojąłem to Tak późno to zrozumiałem Zrozumiałem to Dżem - Mała aleja róż Mam, mam już tego dość a C D G D Po, co no po co mi to wszystko Hotele, szpan, rywale a potem strach Że runie, no runie to wszystko I znowu zostanę sam Nie wiem kogo słuchać, tylu doradców wokół siebie mam Niektórzy mówią, że mnie kochają, lecz tak Lecz tak naprawdę kochają szmal Któregoś dnia rzucę to wszystko I wyjdę rano niby po chleb Wtedy na pewno poczuję się lepiej Zostawię za sobą ten zafajdany świat Napełnię olejem pustą głowę I wrócę tam, na aleję pełną róż Czasem płaczę, bo chce mi się płakać C D Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło Czasem płaczę, bo chce mi się płakać Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło C D G D Mam, mam już tego dość Muszę w końcu wrócić tam, gdzie wszyscy byli Zawsze kochali, czasem grzeszyli Po prostu żyli tak z dnia na dzień Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są Czy jeszcze jest aleja pełna róż Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są Czy jeszcze jest aleja pełna róż Dżem - Naiwne pytania Kiedy byłem mały e Zawsze chciałem dojść na koniec świata a e Kiedy byłem mały e a Pytałem, gdzie i czy w ogóle kończy się ten świat a e a Kiedy byłem mały e a D W życiu piękne są tylko chwile G e D D W życiu piękne są tylko chwile G e D D Tak, tak e Kiedy byłem mały e Pytałem co to życie, pytałem co to jest życie mamo a e a Widzisz życie to ja i Ty e a Ten ptak to drzewo i kwiat a e Odpowiadała mi W życiu piękne są tylko chwile... Teraz jestem duży I wiem, że w życiu piękne są tylko chwile Dlatego czasem warto żyć Dlatego czasem warto żyć W życiu piękne są tylko chwile... Kiedy, kiedyś byłem mały Pytałem, gdzie i czy tak. Tak, Kiedyś byłem taki mały, mały, mały Dżem - Sen o Victorii Dzisiaj miałem piękny sen C F Naprawdę piękny sen C (F) Wolności moja, śniłem że C (F) Wziąłem z Tobą ślub d F C Słońce nam błogosławiło I księżyc też tam był Wszystko gwiazdy nieba Wszystkie gwiazdy O Victorio, moja Victorio C a F Dlaczego mam Cię tylko w snach C a F Wolności moja Ty Victorio C a F Opanuj w końcu cały świat d C G Ot, gdyby tak wszyscy ludzie Mogli przeżyć taki jeden dzień Gdy wolność wszystkich, wszystkich zbudzi I powie: "idźcie tańczyć, to nie sen" Dżem - Wehikuł czasu Pamiętam dobrze ideał swój A E fis D Marzeniami żyłem jak król Siódma rano, to dla mnie noc Pracować nie chciałem, włóczyłem się Za to do puszki zamykano mnie Za to zwykle zamykano mnie Po knajpach grywałem za piwo i chleb Na życiu bluesa tak mijał mi dzień Tylko nocą do klubu pójść E fis D A Jam session do rana, tak królował blues E fis D A To już minęło, ten klimat, ten luz E fis /D A Wspaniali ludzie nie powrócą D Nie powrócą już D (A) Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat Mój mały intymny muzyczny świat Gdy tak wspominam ten miniony czas Wiem jedno, że to nie poszło w las Dużo bym dał, by przeżyć to znów Wehikuł czasu to byłby cud Mam jeszcze wiarę, odmieni się los Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś Dżem - Whisky Mówią o mnie w mieście: co z niego za typ, G C G C G C G C Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd. Brudny niedomytek w stajni ciągle śpi, D a Czego szuka w naszym mieście. C G a Idź do diabła - mówią ludzie C G a Ludzie pełni cnót. D G C G C Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być, Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić. Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być. Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich, Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich. Już miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam, Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam. Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż: Bardzo ładny frak masz Billi, Ale kiepski byłby z ciebie mąż, kiepski byłby mąż. Whisky moja żono, jednak tyś najlepszą z dam, Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam. Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć, Lecz nie wiedzą o tym, że najgorzej w życiu, To samotnym być, to samotnym być. Dżem - Wokół mnie sami lunatycy Sen to zło nie ma złudzeń d a Sen ogarnął wszystkich ludzi g a Czarno wokół, miasto śpi d a Nikt nie może się obudzić g a Kot na dachu, szczur w kanale d a Księżyc kusi mundurki białe g a Zielonego światła brak d a - Lunatycy otaczają mnie F C B Ooo Ooo ! B C Bloki czarne cień rzucają A z otwartych, ślepych okien jak łzy białe Lunatycy uciekają Lunatycy uciekają Zakochani w sobie Wokół same lustra otaczają ich Nie widzą nic nie, nie słyszą nic Nic nie czują Edyta Bartosiewicz Edyta Bartosiewicz - Skłamałam SKŁAMAŁAM Skłamałam, skłamałam A fis E D7 Z palca wyssałam A fis E D7 Skłamałam ot tak całkiem niewinnie E fis A D7 Byś chwilę był mój byś tylko był przy mnie E fis A D7 Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się Co prawdą co prawdą a co kłamstwem jest Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się Co prawdą co prawdą a co kłamstwem jest Bezczelnie znów kręcę Skruszona nie jestem O nie w ogóle nie czuję się winna Nie byłabym sobą gdy byłabym inna Nie byłabym sobą Nie byłabym? Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się Co prawdą co prawdą a co kłamstwem jest Już sama w swych kłamstwach gubię się Nie liczę się z nikim Niczego nie wstydzę Kłamstw kto kłamstw raz nauczony jest Kłamstwem kłamstwem ma skażoną krew Na kłamstwie swoje życie budować chce Skłamałam skłamałam Edyta Bartosiewicz - Zatańcz ze mną a F C e Zatańcz ze mną jeszcze raz Otul twarzą moja twarz Co z nami będzie? - za oknem świt Tak nam dobrze mogło być F a Ref: Gdy Ciebie zabraknie I ziemia rozstąpi się, w nicości trwam Gdy kiedyś odejdziesz F d Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz tez Zatańcz ze mną jeszcze raz Chce chłonąc każdy oddech twój Co z nami będzie ? - uwierz mi Tak jak ja nie kochał nikt Ref: x2 A D fis D W salonie wśród ciepłych świec już nigdy nie zbudzisz mnie Już nigdy nie powiesz mi jak bardzo kochałeś mnie F Kochałeś mnie, kochałeś mnie a F C e Czy słyszysz jak tam daleko muzyka gra a F C e Zatańcz ze mną jeszcze raz Ref: a F a Zatańcz ze mną ostatni raz F d a Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też Edyta Bartosiewicz -Jeny ENNY G B Es Odkąd sięgam pamięcią zawsze było coś nie tak, W niełasce, w ciągłym nieszczęściu los bił na oślep. Szybko przestałam być dzieckiem, czy choć przez chwilę byłam nim ? I naprawdę nic co ludzkie mi obce nie jest, Zabawne jakie rzeczy potrafią czasem do głowy przyjść, A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuje. G D e7 Cadd2 Ref: Jenny, mam na imię Jenny, h7 Cadd2 D Cadd2 Może to cos zmieni gdy już wiesz. G D e7 Cadd2 Dziwnie rozpalona Jenny, h7 Cadd2 Co w jej głowie siedzi, Es D Wiem tylko ja. Już w szkole ciągle pytali czy ze mną wszystko w porządku jest, Gdyby tylko wiedzieli, znali prawdę. A ja wierzę, ze to co robię ma sens, Bo czasem lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować. Ref... Elektryczne Gitary Elektryczne gitary - Celina Tę burzę włosów każdy zna e Przy ustach dłoni chwiejny gest Tak to Celina, Celina, Celina jest Jak hejnał brzmi jej śmiech, gdy całe miast śpi a Nie wytrzeźwiała od soboty e Balet trwa już cztery dni I w twiście wozi się H W piorunach klipsów, na potłuczonym szkle e La-la-la-la la-la-la-la Zaśpiewał w barze ktoś To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość Już pije cztery dni, wychylił setną ćwierć Powietrze zaraz wyszło z niego I w kliniczną popadł śmierć Liczko pobladło mu jak wosk Ziutek pozbył się swych o Celinę trosk Zapamiętajcie sobie radę Którą dziś wam wszystkim dam Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go Szukaj Celiny, lamusie Gdzie adapter, chata, szkło Ziutek nie płakał, twardy jest Godzinę z wściekłości wył jak pies Elektryczne gitary - Cyrk Tę burzę włosów każdy zna e Przy ustach dłoni chwiejny gest Tak to Celina, Celina, Celina jest Jak hejnał brzmi jej śmiech, gdy całe miast śpi a Nie wytrzeźwiała od soboty e Balet trwa już cztery dni Dziś od rana w całym mieście a Ludzie podekscytowani G Bo przyjechał chodzą wieści a Cyrk wspaniały z Danii C G a Chodźcie, bo pokaz słonia Patrzcie - męski duecik No i kobieta z brodą Bawmy się jak dzieci Elektryczne gitary - Człowiek z liściem G F C F C x2 C E7 Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie a e Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie G D Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic FGCFCE Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie O liściu w swych rzadkich włosach nieprędko się dowie Tylko się w okno gapi, tylko się w okno gapi i nic FGCFC Uważaj to nie chmury, to Pałac Kultury dGCFC Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew GFCE I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic Wsiadł drugi podobny, nad człowiekiem się zlitował Tamten się pogłaskał w główkę liścia sobie schował Bo ja mówi, jestem z lasu, bo ja mówi, jestem z lasu i nic Elektryczne gitary - Dzieci Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły d a Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki Chodnik zapluły, ludzi przepędziły Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy Hej, hej, la, la, la, la, hej, hej, hej, hej | x2 Tony papieru, tony analiz Genialne myśli, tłumy na sali Godziny modlitw, lata nauki Przysięgi, plany, podpisy, druki Wszyscy mamy... Wzorce, przykłady, szlachetne zabiegi Łańcuchy dłoni, zwarte szeregi Warstwy tradycji, wieki kultury Tydzień dobroci, ręce do góry Wszyscy mamy... Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki Chodnik zapluły, ludzi przepędziły Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie... Elektryczne gitary - Głowy Już miałem wstać i podejść do klawiszy a D a D Już się oparłem o poręcz fotela F C d E Siedziałem dość długo i jadłem czereśnie a D a D W moim pokoju równym jak cela F C d E Już miałem stać i podejść do pianina F C F C Gdy nagle widzę sześć główek Lenina F C E Ref.: Głowy Lenina znad pianina a G F G Znad pianina d E a E Mrówki rozlazły się z kart partytury Nie zostawiwszy na nich żadnej nuty Nie mogłem już patrzeć na to robactwo Zniecierpliwiony włożyłem buty Już miałem wstać i podejść do pianina Gdy nagle widzę sześć główek Lenina. Ref. Szuflady z bioder, trawa spod pachy Sflaczały zegar suszy się na oknie Jajko sadzone zwisa nad pustynią Pianino cieknie, podłoga moknie Już miałem wstać, bo trudno to wytrzymać Gdy nagle widzę sześć główek Lenina Elektryczne gitary - I co ja robię tu I co ja robię tu, co ty tutaj robisz? C G Dwanaście ciężkich szczerozłotych koron moją głowę zdobi. F C G Jest tyle różnych dróg, co ty tutaj robisz? Kolejny piękny marmurowy pomnik koło domu stoi. Ref: Już każdy powiedział, to co wiedział, F G Trzy razy wysłuchał dobrze mnie. F G Wszyscy zgadzają się ze sobą, C G A będzie nadal tak jak jest. F G I co ja robię tu, co ty tutaj robisz? Są takie rzeczy, że nikt nie zaprzeczy, po co tu się głowić, Z daleka słychać szum, co ty tutaj robisz? Dla wielkich oraz osłów, by się rzucić z mostu no i łowić. Ref: I co ja robię tu, co ty tutaj robisz? Mieć te przestrzenie na jedno skinienie, wiele wynagrodzi, Nie trzeba tęgich głów, co ty tutaj robisz? Takie okazje, bale i lokale są bym się narodził. Elektryczne gitary - Jestem z miasta Ref.: Jestem z miasta, to widać a G C G Jestem z miasta, to słychać a G C G Jestem z miasta, to widać, słychać i czuć a G C E7 a e W cieniu sufitów, w świetle przewodów a e a e W objęciach biurek, w krokach obchodów a e a e Rodzą się rzeczy jasne i ciemne G F Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc a e Ref.: W rytmie zachodów, w słowach kamieni W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni Rodzi się spokój - mówią, po jednym roku Leczą się myśli, mnie to nie bierze Ref.: W świetle przewodów, w cieniu sufitów a e W wietrze oddechów, w błocie napisów C e Rodzą się szajby małe i biedne G F Karmię się nimi i karmić się będę a e Elektryczne gitary - Jestem z miasta Ref.: Jestem z miasta, to widać a G C G Jestem z miasta, to słychać a G C G Jestem z miasta, to widać, słychać i czuć a G C E7 a e W cieniu sufitów, w świetle przewodów a e a e W objęciach biurek, w krokach obchodów a e a e Rodzą się rzeczy jasne i ciemne G F Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc a e Ref.: W rytmie zachodów, w słowach kamieni W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni Rodzi się spokój - mówią, po jednym roku Leczą się myśli, mnie to nie bierze Ref.: W świetle przewodów, w cieniu sufitów a e W wietrze oddechów, w błocie napisów C e Rodzą się szajby małe i biedne G F Karmię się nimi i karmić się będę a e Elektryczne gitary - Koniec To już jest koniec, nie ma już nic G D e C Jesteśmy wolni, możemy iść To już jest koniec, możemy iść Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem G D I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach e C Tak dłubie i gmera, napisze, wymyśli Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie Kamyczek na polu i strażnik na straży Lodówka wciąż ziębi kuchenka wciąż parzy A po co, a po co tak dłubie i dłubie A za co, a za co tak myśli i skubie I tak się przykłada i mówi z ekranu I bredzi latami wieczorem i rano To już jest koniec... Elektryczne gitary - Nie pij Piotrek To już jest koniec, nie ma już nic G D e C Jesteśmy wolni, możemy iść Nie pij Piotrek, nie pij w piątek G e Piątek zły jest na początek a D Co z sobotą pracującą Będziesz chory na stojąco. Nie pij Piotrek, nie pij w czwartek Picie w czwartek nic nie warte Coś się zdarzy przyjemnego Nic nie zapamiętasz z tego. Pij w niedzielę, pij w sobotę C a Na ulicy pij pod płotem D Zapal sobie w każde święta C a Pal spokojnie, leż i stękaj D Elektryczne gitary - Piosenka polityczna To jest piosenka polityczna C e F G To jest piosenka zakazana Ona jest szczera, autentyczna Jest antykapitalistyczna Każdy śpiewa razem z nami a G C Precz, precz z kapitalistami Każdy śpiewa razem z nami Precz, precz , precz Kiedy poranne wstają zorze a Lub kiedy dzień się kończy cały F Człowiek rozumie ile może d d7 Czy duży jest czy jeszcze mały C F G Elektryczne gitary - Ryba piła Nad rozprutym chleba brzuchem C Siedzą razem druhna z druhem e Rybka czując flaszkę obok d W blachę puszki wali głową F G7 Polędwica bokiem krwawi Ciężko jej nim ktoś ją strawi Już ją koty zjedzą prędzej Albo jej wyrosną ręce Ref.: Rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa C G a F C G Rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa C G a F Fis G Elektryczne gitary - Serce jak pies Patrzę na Ciebie stojąc tuż o krok A fis Nie wiem kim jestem w fumie tylko mrok A fis Powiem Ci naprawdę jak to jest A fis A Moje serce jest jak pies fis E Daj mu jeść A E Daj mu jeść A E Daj mu jeść natychmiast A E Elektryczne gitary - Tatusia Zabra zabra zabrali mi tatusia D A G D I co ja teraz będę robić musiał D D7 G Zabra zabra zabrali mi tatusia B D A D A I co ja teraz będę robić musiał La la la la... Zabra zabra zabrali mi tatusia Już wiem co teraz będę robić musiał La la la la... La la la... La la la la... Odda odda oddali mi tatusia Zniknęła, zniknęła gdzieś mamusia Elektryczne gitary - Włosy Kiedy jesteś piękny i młody a C D E Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody a C D E Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my a C D E a G Fis F Bo najlepszy sposób na dziewczynę Zrobić sobie z włosów pelerynę A więc noś, noś, bracie długie włosy jak my Już cię rodzina z domu wygania Już cię fryzjer z nożycami gania A ty noś, noś, noś długie włosy jak my Idzie hippis z długimi włosami Skręcił z Kruczej, idzie alejami A ty noś, noś, noś długie włosy jak my Idzie żołnierz z długimi włosami WSW go goni alejami A ty noś, noś, noś długie włosy jak my Bo najlepszy sposób na kobietę Zrobić sobie z włosów bransoletę A więc noś, noś, noś długie włosy jak my Znów cię rodzina z domu wygania Znowu cię fryzjer z nożycami gania A ty noś, noś, noś długie włosy jak my Idzie ojciec, niesie nowe szachy Długie włosy wiszą mu spod pachy A ty noś, noś, noś długie włosy jak my A ty noś, noś, noś długie włosy jak my Idzie ciotka, idzie całkiem bosa Długie włosy wiszą jej u nosa A ty noś, noś, noś długie włosy jak my Kiedy jesteś piękny i młody Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my I niech cię rodzina z domu wygania Niech cię fryzjer z nożycami gania A ty noś, noś, noś długie włosy jak my Emigranci Emigranci - Na falochronie Powiedz mi, kto dał im prawo walk C a Gdy moje serce chce być żyć d Dla ciebie cały czas F G F G Powiedz mi dlaczego mam się bać Na baczność stawiać sny Zapiąć się w brązowy pas Muszę już iść, na rozkaz stawić się Na rozkaz spać i jeść I odliczać każdy dzień Czekaj, napiszę długi list Że zawsze tylko ty Że jeszcze tylko parę dni Ref.: Jeszcze dzień wyjdę stąd a Rzucę bagnet, rzucę broń G Przeskoczę każdy mur a F G Jeszcze dzień, wyjdę stąd a C Emigranci - Nawet tu Zawsze trzeba mieć nadzieję C Nawet jeśli teraz nie ma nic a Zawsze może coś się zdarzyć, trzeba żyć F Trzeba żyć C Trzeba zawsze w coś uwierzyć Nawet jeśli właśnie umarł Bóg Zawsze może coś się zmienić, nawet tu Nawet tu Aaa... Aaa... nawet tu B F C Trzeba zawsze kogoś kochać Bo inaczej nie ma po co żyć Tylko wtedy jest inaczej, ufaj mi Ufaj mi Zawsze trzeba mieć odwagę Nawet jeśli właśnie umarł Bóg Tylko wtedy coś się zmieni, nawet tu Nawet tu Formacja Nieżywych Schabuff Formacja Nieżywych Schabuff - Klub Wesołego Szampana A gdybym miał cię zjeść a F To co byś powiedziała a A ugryźć gdybym chciał d B Czy coś byś przeciw miała d Chciałabym, chciała, chciała, chciała C F C E A gdybym był krogulcem To co byś powiedziała I gdybym przyszedł z teczką Do łóżka i twego ciała A gdybym był młotkowym W fabryce z młotkiem szalał To co byś powiedziała Czy coś byś przeciw miała Drżałabym, drżała, drżała, drżała A gdybym musiał odejść Z teczką od twego ciała Uciekać do robala To co byś powiedziała Golden Live Golden Live - Oprócz błękitnego nieba e e7 e6 e e7 e6 Kiedy jestem sam e D Przyjaciele są daleko, daleko ode mnie, ode mnie H C D Gdy mam wreszcie czas dla siebie H e Kiedy sobie wspominam Dawne, dobre czasy Czuję się jakoś dziwnie, dzisiaj noc jest czarniejsza Ref.: Oprócz błękitnego nieba C D e Nic mi dzisiaj nie potrzeba C D e Gdzie są wszystkie dziewczęta Które kiedyś tak bardzo, tak bardzo, kochałem, kochałem Kto z przyjaciół pamięta, ile razy dla nich przegrałem W gardle zaschło mi I butelka zupełnie, zupełnie, już pusta, już pusta Nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka Ref.: Oprócz.... Oprócz drogi szerokiej, oprócz góry wysokiej C D e Oprócz kawałka chleba, oprócz błękitu nieba Oprócz słońca złotego, oprócz wiatru mocnego Habakuk Habakuk - Dzień w Którym Przywitałem Życie Chwyty : e e a a e e h h Dzień w którym przywitałem życie, Mama powitała płaczem, A ja ze ściągniętymi brwiami Pchałem się na świat. Dzień w którym przywitałem życie, Mama powitała płaczem, A ja ze ściągniętymi brwiami Pchałem się na świat. Ja o tym gadam, co widzę. Ja opowiadam o tym, co czuję. O tym, że Otoczenie mnie kształtuje. Ja jestem wspaniały, ty jesteś wspaniały. Na swoją miarę uszyty cały. Ja jestem wspaniały, ty jesteś wspaniały. Na swoją miarę uszyty cały. Wszechświat gwiazdami mruga. Życie to dar i twój sługa. Wszechświat gwiazdami mruga. Życie to dar i twój sługa. Twoje wychowanie ma sens. Twoje istnienie tutaj to nie kres. Wierz mi albo nie, Twoje zachowanie wywołuje dźwięk. Wiem to, wiem. Wiem to, wiem. Ja wiem to, wiem. Wiem to, wiem. Ja dla melodii nie popełnię zbrodni. Ja dla melodii nie popełnię zbrodni, Liczy się tylko rytm. Habakuk - Inity Chwyty : d d C C I am you, you are me. I am you, you are me. d d a a I love to dance when you make me dancin'. I love to smile when you make me smilin'. Sing when you make singin', love when you make me lovin'. I love to play, I love to say, I love to see, you and me, hey Look at me. Love is inity, love is inity, love is inity. Ref: Inity Inity Inity Love is inity Inity, communication, Livity. Inity, communication, Livity. Inity, communication, Livity. Inity, communication, Livity. Habakuk - Jedność Chwyty : g F g F One normal situation of Rastafari, Czyli uśmiech zamiast łez. One normal situation of Rastafari, Czyli uśmiech zamiast łez Przecież korzenny taniec dla Boga To żadna trwoga ani żaden stres. Przecież korzenny taniec dla Boga To żadna trwoga ani żaden stres. Ref: Kaman tu rege fan.... Reggae bez konfliktów, dlatego Mówi o miłości Prawdzie, sprawiedliwości i radości. W życiu codziennym, w życiu codziennym Jedynym konfliktem jest Odwieczne zmaganie się dobra i zła. Jedynym konfliktem jest Odwieczne zmaganie się dobra i zła. Rozumiejąc to ludzie w drodze mówią: ONE LOVE, ONE BLOOD ONE DESTINY... Jesteśmy Jednym pod słońcem. Wzajemne przenikanie w wędrówce do nieba, Dread bread i ziemia glina. Wojna na słowa, wojna na słowa. Gdy serce mówi TAK, Umysł daje do odwrotu znak. Gdzie serce mówi TAK, Umysł daje do odwrotu znak. A Ty uchwyć moment, jedną chwilę, Przerwę świadomości, Pełnię jedności. Tak jak Rasta w Polsce, Autentyczny oddech Rege, Żywa inspiracja, prawdziwy Duch, Korzenie, palenie ziół. Sznurki do nieba, drabina do Boga, Jedna droga, mówię jedna droga. Sznurki do nieba, drabina do Boga, Jedna droga, mówię jedna droga. Habakuk - Muzyka Słowo Liczba Kolor Chwyty : e e e h h h Hej młody, ja wiem, że w życiu są przeszkody, Lecz omijaj je, nie bój się, potraktuj z lotu ptaka I wyrażaj ducha wyraźniej, wyrażaj ducha swego wyraźniej proszę, Wyrażaj ducha wyraźniej, jak jak najprościej, przede wszystkim radośnie. Uśmiech, ruch, ciepły wzrok, malowanie, taniec, gadka to następny krok, Następny krok. Roots to nie fetysz, Rastafari to nie pop pulpety, Dla niektórych to kobiety, dla innych niestety muzyka słowo liczba kolor. Ref: Rastafari to nie kawał mięsa, Rastafari to ziele, pamiętaj. Rastafari to nie kawał mięsa, Rastafari to ziele jest, pamiętaj Habakuk - Rasta Trans Chwyty : d d C C G G a a Ref: Rasta trans - rege dance Positive news - rege luz Rasta znaczy być wolnym, śmiać się, bawić, Kochać, szanować i ufać. Wiedzieć Skąd i dokąd, od czego i dlaczego Poszukiwać, odkrywać, wędrować. A ja Urodziłem się i żyję, by Kreować, robić żywe. Urodziłem się i żyję, by Kreować, robić żywe. Ref: Rasta trans - rege dance Positive news - rege luz Rege to puls, serca riddim, Naturalne uderzenie, subtelne wrażenie. To chleb powszedni, dread nowa era, Walizka życzeń bez ograniczeń, lekkie odurzenie. Aktualność, potrzeba serca, narracja I przede wszystkim pozytywna wibracja. Aktualność, potrzeba serca, narracja I przede wszystkim pozytywna wibracja. Habakuk - Rozczochrany łeb Chwyty : GeCD Ja i Ja - rozczochrany łeb, Moja krew jak wino, moje ciało jest jak chleb. Ja i Ja - rozczochrana banda, Duchowa rewolucja, nie babilońska propaganda. Ja i Ja - rozczochrany łeb, Moja krew jak wino, moje ciało jest jak chleb. Ja i Ja - rozczochrana banda, Duchowa rewolucja, nie babilońska propaganda. Księże proboszczu i panie policjancie, Może zapalicie dzisiaj po blancie. Polityk pali gandzie, policjant pali gandzie. Boże dzieci powstańcie. Panie polityku i panie generale, Do waszej armii nie podłączam się wcale. Niech żaden z was mego splifa nie tyka. Nasz jest haj, wasza jest polityka. Ref: Nie, to nie koniec nasz. Planeta obróci się jeszcze nie raz. Nie, to nie koniec nasz. Planeta obróci się jeszcze nie raz. Nie, to nie koniec nasz. Planeta obróci się jeszcze nie raz. Nie, to nie koniec nasz. Planeta obróci się jeszcze nie raz. Nie będę śpiewał żałobnych pieśni. Broda przynosi wam dobre wieści, Opowieści rodem z nowego Syjonu. To kolejny rym o upadku Babilonu. Nie chcę śpiewać: to nie mój czas, to nie moja pora. Ze świętego miasta moment wygnania potwora. Na zawsze razem, żyjemy tu i teraz. Nieraz wystarczy tylko jeden wyraz. Hey Hey - Chyba Podaruj mi coś czego nie fis D h Zdobędę sama A A wtedy ja szepnę ci Możesz mnie dotknąć Może pozwolę byś ze mną budził się fis D Może powiem ci jak lubię wino h A Może pozwolę ci zapalić świeczkę Gdy w pewną zimową noc zgaśnie światło Hey - Cudownie W samotni mej figi spadają z drzew A Pęka na nich skóra czerwona, Piję ich sok, słodki jak miąższ Pora jest popołudniowa Nie boję się, ochraniają mnie Trzy oddane karły Kochają mnie bo szyję im Szyję im małe kubraczki Jeśli znów podniesiesz głos odejdę tam B C A Ty pogubisz kości żyjąc sam Jeśli znów podniesiesz głos odetnę go Jestem wróżką, wiele zaklęć znam Hey - Eksperyment Przeprowadźmy mały sprawdzian E A H Wytrzymałości duszy na ból Pozwól mi się przekonać Jak wiele cierpienia potrafisz znieść Lecz nawet w chwilach tak okrutnych cis Pamiętaj że nic się nie zmienia H A Że kiedy upokarzam Cię Robię to by bardziej Cię kochać Nie ufaj ludziom którzy ciągle Głaskają Cię, ściągają czapki Oni nie dadzą ci tego Co mogę dać Ci tylko ja Teraz pójdę z innym mężczyzną Potem zapytam co wtedy czułeś później wyznam publicznie Że twoje uczucie nic dla mnie nie znaczy Hey - Ja sowa W dzień gdy najsilniejsza światła moc e D e D Ma miłość się ukrywa bo jest sową Nigdy się nie dowiesz jak wielki to ptak Bo w twym sercu gniazdo wije, wije wróbel W dzień gdy najsilniejsza światła moc Są słowa których nigdy nie wypowiem Wstyd jakiego nie znam w nocy, sznuruje mi usta Obojętność jest królową zimną, nieczułą Teraz gdy noc F E Sowa ze snu budzi się Odwaga lwem Krzyczę w śpiące ucho twe Nie będę jadła, kocham Cię G e Nie będę piła, kocham Cię O śnie zapomnę, kocham Cię I gdy odejdę nie przestanę > Hey - List Jedyny mój, to zaledwie kilka dni e H A ja nie mieszczę łez, zagryzam wargi G A Dotykam się, jak to zwykłeś robi Ty Wyczuwam, wyczuwam Cię w zapachu ubrań A niebo znów na głowę spada mi I nadziei coraz mniej na słońce Tak trudno jest zasypiać, budzić się Gdy imię Twoje echem odbija się od ścian A te dni ciszy które, które dzielą nas e H G A H e Podpowiadają mi złe obrazy e H C H G Muszę to przespać, przeczekać, przeczekać trzeba mi A jutro znowu pójdziemy nad rzekę Jedyny mój, pora kończyć już Pielęgnuj obraz mój w swym sercu Jestem wodą do której raz włożywszy dłoń Nigdy nie zdołasz zapomnieć G A C H Hey - Misie Oto mężczyzna, oto kobieta A A7 Nikt nie uwierzy że się kiedyś kochali Dawno zabrakło rozkoszy zmysłowej Dawno przestali ze sobą rozmawiać W pokoju obok, z uchem przy ścianie Siedzi ich syn i cichutko płacze Wiele by dał, by usłyszeć choć słowo Wiele by dał, by ktoś sobie przypomniał Niekochanym dzieciom wciąż chłodno, laa F G C a Niekochane dzieci tulą misie, laaa F G C a Oto mężczyzna, oto kobieta Siedzą przy stole do cna wyczerpani Nie ma już świtała które by mogło Ogrzać ich ciała od dawna ostygłe Lecz jest na świecie coś co ich trzyma Co nie pozwala wstać im od stołu Ten sześcioletni wyrzut sumienia Płaczący cicho w pokoju obok Hey - Moja i twoja nadzieja Spróbuj powiedzieć to a2 G d2 Nim uwierzysz że nie warto mówić kocham Spróbuj uczynić gest Nim uwierzysz że nic nie warto robić Nic naprawdę, nic nie pomoże Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości Musisz odnaleźć nadzieję I nieważne że nazwą ciebie głupcem Musisz pozwolić by Sny sprawiły byś pamiętał, że Nic naprawdę nic... Moja i Twoja nadzieja a G F G Uczyni realnym krok w chmurach a G F G Moja i Twoja nadzieja Pozwoli uczynić dziś cuda Nic naprawdę nic nie pomoże a G F G Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości a G F G Hey - Teksański Herbata stygnie, zapada mrok D G A A pod piórem ciągle nic D G A Obowiązek obowiązkiem jest Piosenka musi posiadać tekst Gdyby chociaż mucha zjawiła się Mogłabym ją zabić, a później to opisać W moich słowach słoma czai się G A D Nie znaczą nic G A D Jeśli szukasz sensu, prawdy nich Zawiedziesz się A może zmienić zasady gry Chcesz usłyszeć słowa To sam jest sobie wymyśl Nabij diabła, chmurę śmierci weź Pomoże ci Wnet twe myśli w słowa zmienią się Wyśpiewasz je sam Ira Ira - Ikar Ikar Chciałem zamknąć świat w swych dłoniach a2 Wiedzieć więcej niż dziś wiem F9 D2 Lęk przed każdym dniem pokonać Nie połykać snów na sen Żebym poczuć mógł jak się czuje Bóg G E7 Głodny tłum modlił się bym spadł a F Każdy z nich chciał ściągnąć mnie w dół C G Skrzydła me porozrywał wiatr Moje serce pękło na pół Patrzeć poprzez mrok i widzieć Dostać więcej niż dziś mam Cały w sobie krzyk wykrzyczeć Z losem wygrać w to, w co gram Żebym poczuć mógł........ Ref: ............................. Ira - Wiara wstęp: G C D |x4 Powiedz mi co czujesz kiedy widzisz krew G C G Czy zamykasz oczy by nie wiedzieć zła G C G Świat bez kar świat bez wad - to sen F C G I jak ptak nieba blask - piękny sen F C G C D Nie wiem czym jest miłość lecz wiem czym jest lęk Ktoś obiecał równość pytam gdzie on jest Gdzie jest cel gdzie jest sens gdzie jest brzeg I jak wiatr burzy szlak gdzie jest kres B2 C2 G C D G C D Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból Ja śnię o wolności i bardzo chcę żyć Podaj mi podaj mi - swoją dłoń Mimo wad mimo zła - wielki krzyk B2 C2 G Nasze dzieci płaczą C G Szczęście drogie jest Bo kto im pomoże Tylko ty serca dar - mały gest F C G Życia fakt duszy znak - wybierz sam B2 C2 G Chcę znów wierzyć w miłość G D C D Mieć siłę by wstrzymać łzy Mieć prawo do walki Znowu dotknąć gwiazd zatrzymać czas a D a D C D Ira - Mój dom Mogłem być teraz w USA E G A W pocie czoła zbijać gruby szmal Bawić starsza panie i mieć kredyt w Ale nie, nie, nie, nie uciekniesz Lubię nosić buty z wielkim czubem Moje długi włosy to jest coś co lubię Lubię pić piwo i palić skręty Ale nie, nie ucieknę stąd E G A H Ref.: Mój dom to te szare ulice E G A Mój dom to kolejka po pracę Mój dom to ci smutni ludzie Mój dom to ty i ja Ref.: Mój dom to te szare ulice Mój dom to kolejka po darmowy szmal Mój dom to ci smutni ludzie Mój dom to ty i ja Ira - Nadzieja Może masz w głowie myśli bardziej szalone niż ja D C2 G5 C2 Może masz skrzydła których by Tobie pozazdrościł ptak Może masz serce całe ze szlachetnego szkła Może masz kogoś a może właśnie kogoś Ci brak Nie płacz, nie płacz, o nie C D C D Może masz oczy w których nie gościł dotąd strach Może masz w sobie niechęć do wojny i brudnych spraw Może mas litość a może uczyć już w Tobie brak Może masz wszystko, lecz nie masz togo co mam ja Ref.: Nie ma nikt, takiej nadziei jak ja D C2 G5 C2 Nie ma nikt, takiej wiary w ludzi i cały ten świat Nie ma nikt, tylu zmarnowanych lat Nie ma nikt, bo któż to wszystko mieć by chciał D C2 G5 Tylko ja G F C G Tylko ja G F C G Ira - Nie zatrzymam się Jeden ogień, cicha burza w moim sercu w mojej duszy C a B G Ciemne oczy patrzą na mnie, gonią w locie moje sny C a G Koło fortuny już nie dla mnie toczy się C a B G A jednak wiem, że dostanę się na szczyt C a B G Czuję się jak ruchomy cel w ulicznej bójce F G a D Składam ręce w pięść nie poddaję się F G C G Żadne słoty i submyśli, żadnych niepotrzebnych modlitw Mocno wierzę w swoją siłę, zachodzące we mnie zmiany Jedna odpowiedź, czy znaczenie każdej chwili Teraz już wiem, że jest tylko jedno wyjście Czuję się jak... Nie zatrzymam się, nie zatrzymam się, jak już złapię wiatr B F C Niech uniesie mnie jak najbliżej gwiazd G B Nie zatrzymam się, zdobędę szczyt F C Ira - Ona jest ze snu Ona jest ze snu D A G Ona jest ze snu, a ubrana w codzienność } Dla mnie zrzuca ją kiedy robi się ciemno }x2 A h G A By nasze życie miało wreszcie jakiś smak Wracam chętnie do chwili i pamiętam pierwszy raz A h A h Pierwsze spotkanie jak podróż w nieznane A h G A Siedzieliśmy wpatrzeni tak jak dzieci, które jeszcze nic nie wiedzą By w środku nocy tańczyć razem w świetle gwiazd Zamykam oczy, tańczy cisza wokół nas Bo całkiem inna jest jej niewinność Każdy jej taniec jest wyłącznie dla mnie zawsze już zostanie Ira - Pare chwil Pare chwil Pięć po dwunastej więc pora już wstać G F C Dzień mocno chwycić nim on złapie mnie G F C Otwieram oczy i biorę się w garść a G F C Nie ma czym przejmować się d E Bo jest paru ludzi a F Bo jest parę w życiu dobrych chwil C G Bo jest parę złudzeń które warto mieć by żyć C G Choć raz, tylko raz, tu na ten świat C G Bóg nam pozwala przyjść d Zawsze lepsze coś niż nic E Z bagażem pełnym snów F C Po wszystko i po nic F C Wyruszam dziś do nikąd znów F a Lecz zawsze warto iść F G Ira - Stoisz obok mnie Stoisz obok mnie fis A Mam niewiele takich miejsc D H do których wracać chcę Tak niewielu ludzi znam których chcę znać fis A Stoisz obok mnie D A a ja milczę ani drgnę Stoisz obok mnie moment a jakby minął wiek fis A D H Już milczę fis D Już nigdy nie zaufam ci A E kobieto nie stać mnie na ból Ten tunel jakby nie miał wyjść jak uciec stąd, jak uciec stąd Ira - Wyznanie wstęp: D B G C |x2 Na pozór wszystko gra D B Ja cały czas uśmiecham się G C A słowa bez znaczenia są D B Bo o czymś innym myślę wciąż G C Czy wiesz jak ciężko powiedzieć wprost G A Fis G To o czym myślę i to co widzę każdego dnia G A H A G A Ref.: Może przyjdzie taki dzień D D7+ Gdy przestanę się już bać h G Może kiedyś będę mógł D D7+ Wyrzucić z siebie wszystko h G A Czy widzisz to co ja I mówić głośno o tym chcesz Powiedz, czy odpowiedź znasz Jak długo można słuchać kłamstw Czy wiesz jak ciężko powiedzieć wprost To o czym myślę i to co widzę każdego dnia Ref.: Może przyjdzie taki.......... Oryginalny utwór grany na instrumentach strojonych o pół tonu niżej. - Piękniejsza Ty jesteś piękniejsza Podobasz mi się bardziej niż kiedyś Chce z tobą być na zawsze Każdy to chyba przeżył, chociaż raz G Gdy po latach odbywa się szkolny zjazd h Jadę wiec w rodzinne miejsca, e nasza szkoła była przecież najlepsza C Z mojej klasy był prawie cały skład w dobrej formie po mimo upływu lat Ktoś fryzjerką ktoś biznesmenem jest oraz ty jak mogłem pominąć cię Byłaś w szkole całej najpiękniejsza Do dziś mam wszystkie twoje zdjęcia Na zajęciach wzrok wpatrzony w ciebie miałem Chociaż byłem największym chuliganem W miedzy czasie ja zostałem gwiazdą RnB Chociaż w klasie nie postawiłby na to nikt W starej szkole rozdaje autografy Patrzę na ciebie a ty Ty jesteś dziś piękniejsza Spójrz tylko na te zdjęcia Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat Szybko nadróbmy ten stracony czas Ty jesteś dziś piękniejsza G Spójrz tylko na te zdjęcia h Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat e Szybko nadróbmy ten stracony czas C Mówią mi ze przez lata byłaś z nim Lecz na pewno nie był to piękny film Czułaś, że przez palce czas ucieka Czy już wiesz ze to na mnie właśnie czekasz Widać tak musiało właśnie być Wyjechałem by dowiedzieć się ze to ty Jesteś tą, której mogę dziś zaufać Musisz mnie wysłuchać, gdy Ty jesteś dziś piękniejsza spójrz tylko na te zdjęcia Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat Szybko nadróbmy ten stracony czas Ty jesteś dziś piękniejsza spójrz tylko na te zdjęcia Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat Szybko nadróbmy ten stracony czas Ty jesteś dziś piękniejsza spójrz tylko na te zdjęcia Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat Szybko nadróbmy ten stracony czas Ty jesteś dziś piękniejsza spójrz tylko na te zdjęcia Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat Szybko nadróbmy ten stracony czas Kasia Kowalska Kasia Kowalska - Jak rzecz Poprzez palce moich rąk, widzę że a D Wszystko się wymyka i traci sens Poprzez palce moich rąk płyną dni Nie wiem nawet ile już a W słodkim winie topię łzy F G Gaszę wolno słoność ich a D A może to mój błąd a D Że żyję wśród pustych ścian a Oto co mi daje świat F G Tak żyć nie zechciałby nikt C Ref.: Bo nie mam nic czego ty nie możesz mieć C G a E Nie mam nic, bo nie pragnę więcej niż mi dawać chcesz C G F C Nie mam nic, więc dlatego rzucasz mnie C G a E Ciskasz mnie w kąt ooo F Jak starą rzecz, gdy przestaje cieszyć G Cię a D A może to twój błąd Odchodzisz, zimno mi tak Oto co mi dałeś ty Tak żyć nie zechciałby nikt Kasia Kowalska - Oto ja Oto ja, słyszę każdy szept C a G e C a G e Usłyszę też to, czym chcesz zranić mnie Znam wiele kłamstw, bawią one oczy me Lecz pozwalam widzieć mnie, taką jaką chcę Oto ja, czasem słowa ranią mnie Choć zamiast serca mam, dawno już głaz I jeśli istnieje coś F G Warte tego by zmienić się e F Zrobię to C a G E Znam wiele prawd, ciągle nowych uczę się Nie żądam więcej, niż mogę mieć Na szczęście istnieje ktoś I dlatego poświęcę się Pozwolę mu odkryć to F G A czego ty nigdy nie chciałeś mieć e F G C e F Odkryję moje drugie ja C e F Nie, nie, nie chcę być C e F Czymś co byś kiedyś stracić chciał C e F Oto ja C a G e Kult Kult - Archia Mój dom murem podzielony d | Podzielony murem schody a | Po lewej stronie łazienka E | Po prawej stronie kuchenka a A7 |x2 Moje ciało murem podzielone | Dziesięć palców na lewą stronę | Drugie dziesięć na prawą stronę | Głowy równa część na każdą stronę | x2 Moja ulica murem podzielona | Świeci neonami prawa strona | Lewa strona cała wygaszona | Zza zasłony obserwuję obie strony | x3 Kult - Baranek Ach ci ludzie, to brudne świnie A Co napletli o mojej dziewczynie d Jakieś bzdury o jej nałogach A To po prostu litość i trwoga d Tak to bywa, gdy ktoś zazdrości D Kiedy brak mu własnej miłości g Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło A d Na mój sposób widzieć ją A d Ref.: Na głowie kwietny ma wianek A d W ręku zielony badylek A d A przed nią bieży baranek g d A nad nią lata motylek A d Krzywdę robią mojej panience Opluć chcą ją podli zboczeńcy Utopić chcą ją w morzu zawiści Paranoicy, podli sadyści Utaplani w podłej rozpuście A na gębach fałszywy uśmiech Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam Ja ją przecież lepiej znam Kult - Lewe lewe loff Chce ci powiedzieć jak bardzo cię cenie a C Chce ci powiedzieć jak bardzo cię podziwiam G Chce ci powiedzieć uważaj na te drogi Ale nie mam odwagi Jest czwarta w nocy piszę przez chwilę I to co mi się we łbie ułożyło Chciałbym chociaż za oknem wiatr dmucha Zanucić ci prosto do ucha Ref.: Lewe lewe lewe loff loff loff a G Lewe lewe lewe... G Lady Punk Lady Punk - Fabryka małp Ktoś łapie mnie i zaciska palce G D h C D Na gardle tak, że aż tracę dech Zabijam go po morderczej walce Budzę się i gdzie już jestem wiem Ref.: Fabryka małp, fabryka psów G D e | Rezerwat dzikich stworzeń C D Zajadłych tak, że nawet Bóg | I bój im nie pomoże | x2 Miliony głów, łap w pazury zbrojnych Gotowych do walk o byle co Dokoła wre stan totalnej wojny Zabijać się to jedyny sport Ref. Gdzie spojrzę dookoła dżungla G e Gdzie spojrzę dookoła dżungla Dżungla, dżungla D | x2 Otwieram drzwi i znów dzień jak co dzień Donośmy huk stu i więcej dział Coś dzieje się wciąż na Bliskim Wchodzie Za progiem znów mój normalny świat Lady Punk - Kryzysowa narzeczona Mogłaś moją być kryzysową narzeczoną a F G Razem ze mną pić to co nam tu nawarzono a F G Mogłaś moją być przy zgłuszonym odbiorniku a F G Aż po blady świt słuchać nowin i uderzać w gaz a F G a Nie jeden raz, nie jeden raz, nie jeden raz C a C Mogłaś być już na dnie, a nie byłaś d B C Nigdy nie dowiesz się, co straciłaś d B C Mogłaś moją być kryzysową narzeczoną Pomalutku żyć, tak jak nam tu naznaczono Mogłaś moją być jakoś ze mną przebiedować Zamiast życzyć mi na pocztówce nie wiadomo skąd Wesołych świąt, wesołych świąt, wesołych świąt Mogłaś być ... Mogłaś być już na dnie, a nie byłaś Nigdy, nigdy nie dowiesz się Mogłaś moją być a F G Zamiast życzyć mi a F G Wesołych świąt, wesołych świąt, wesołych świąt C a C Lady Punk - Marchewkowe pole Marchewkowe D Pole rośnie wokół mnie A2 F G5 W marchewkowym Polu jak warzywo tkwię Głową na dół Zakopany niczym struś Chcesz mnie spotkać Głowę obok w ziemię włóż Wszystko się może zdarzyć D A G F |x2 Marchewkowe O ogrodzie miewam sny W marchewkowym Stanie jest najlepiej mi Rosnę sobie Dołem głowa górą nać Kto mi powie Co się jeszcze może stać Wszystko się może zdarzyć... Lady Punk - Tacy sami Samotna i zła, jakbyś z planety była zimnej d Tak długo to trwa, że nikt nigdy nie znał ciebie innej Daleka jak sen, wciąż nie dostrzegasz spraw i ludzi A gdzieś czeka ten, który kiedyś wreszcie cię obudzi B C Tak dobrze cię znam, chyba nawet lepiej niż ty siebie Jestem taki sam, wciąż widzę setki plam na niebie Jak klatka ze szkła, nic nie pozwala nam się słyszeć Tacy sami, a ściana między nami d B F C Tacy sami d B F C I nie mów mi nic, że czasem takie życie się opłaca Sama dobrze wiesz, że codzień tracisz coś, co już nie wraca Samotność to pies, co kąsa raz bez uprzedzenia Tacy sami, a ściana między nami Tacy sami Lady Punk - Tańcz głupia, tańcz U "Maxima" w Gdyni znów cię widział ktoś, a F G a F G Sypał zielonymi mahoniowy gość. Boney M zagrało, kelner zgiął się w pół, Potem odjechało złote BMW. Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw, C G a F Wprost na spotkanie ognia leć. C G a Tańcz głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw, C G a F To wszystko co dziś możesz mieć. C G a Sama tego chciałaś, pewnie coś był wart Zapłacony ciałem kolorowy slajd. Tańcz głupia, tańcz... Czasem tak dla hecy, lubię patrzeć jak Coraz bliżej świecy ruda krąży ćma. Tańcz głupia, tańcz... Lady Punk - To jest tylko rock'n roll Co ty masz w sobie d F Co w sobie masz C G Moja muzyka Która mnie dobrze znasz Moja muzyka Co o mnie wszyskto wiesz Mój narkotyku Który mnie kiedyś zjesz Królowie gitar Firmament zgasłych gwiazd Wielki show business I mnóstwo małych kłamst Listy przebojów I paru mądrych w tle Tłum redaktorów Mruczących słodko, że: Ref.: To jest tylko rock'n roll B C Najprostrzy rytm Coś w dur i mol I więcej nic I więcej, więcej nic C d Lady Punk - Zamki na piasku Jesteś idolem, wielbi cię tłum h G A fis G Gdzie się pojawisz słychać, zdumionych głosów szum W porannej prasie widzisz codziennie swoją twarz Z możnymi tego świata o wielkie stawki grasz Zamki na piasku, gdy pełno w szkle Poranna witaj zmiano, to życie twe Idziesz ulicą, uśmiechasz się Skonstruowałeś bombę, skondensowaną śmierć Znasz datę i godzinę, gdy świat się zacznie bać Policja wszystkich krajów rysopis twój chce znać Zamki na ... Taśma kręci się, ty stoisz przy niej Jesteś pionkiem w grze, kółkiem w machinie Żyjesz w zamkach, pośród chmur, na ich wieżach Nie chcąc wiedzieć, ani czuć, dokąd zmierzasz Lady Punk - Zawsze tam gdzie ty Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr C a G By zabrał mnie z powrotem, tam gdzie masz swój świat Poskładam wszystkie szepty, w jeden ciepły krzyk Żeby znalazł cię aż tam, gdzie pochowałaś sny Ref.: Już teraz wiem, że dni są tylko po to F G By do ciebie wracać każdą nocą złotą C a Nie znam słów co mają jakiś większy sens F G Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem C a Być tam, zawsze tam gdzie ty F G Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat Płyniemy białą łódką, w niezbadany czas Poskładam nasze szepty, w jeden ciepły krzyk By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy Ref. Budzić się i chodzić spać we własnym niebie C a Być tam, zawsze tam gdzie ty F G Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie Być tam, zawsze tam gdzie ty Budzić się i chodzić spać we własnym niebie Być tam, zawsze tam gdzie ty Ech... C Zawsze tam gdzie ty, Ech... G C Lombard Lombard - Przeżyj to sam Na życie patrzysz bez emocji C E a Na przekór czasom i ludziom wbrew d G G7 Gdziekolwiek jesteś, w dzień czy w nocy C E a Oczyma widza oglądasz grę d G G7 Ktoś inny zmienia świat za ciebie Nadstawia głowę, podnosi krzyk A ty z daleka, bo tak lepiej I w razie czego nie tracisz nic Przeżyj to sam, przeżyj to sam C E a d G Nie zamieniaj serca w twardy głaz C E a Póki jeszcze serce masz d G G7 Widziałeś wczoraj znów w dzienniku Zmęczonych ludzi wzburzony tłum I jeden szczegół wzrok twój przykuł Ogromne morze ludzkich głów A spiker cedził ostre słowa Od których nagła wzbierała złość I począł w tobie gniew kiełkować Aż pomyślałeś milczenia dość Łzy Chwyty na gitarę do piosenek polskiego zespołu Łzy. Łzy - Agnieszka Agnieszka Bylo cieple lato F Choc czasem padalo C Duzo wina sie pilo d I malo sie spalo B Tak zaczela sie C Wakacyjna przygoda d On byl jeszcze mlody B I ona byla mloda Zakochani przy swietle Ksiezyca nocami Chodzili dlugimi Lesnymi sciezkami Tak mijaly tygodnie Lecz rozstania nadszedl czas Zawsze mówil jedno zdanie: "Moje sliczne ty kochanie!" Ostatniego dnia tych Pamietnych wakacji Kochali sie namietnie W meskiej ubikacji I przysiegli przed Bogiem Milosc wzajemna Ze za rok sie spotkaja I na zawsze ze soba juz beda! Tesknil za nia i pisal Do niej listy milosne W samotnosci przezyl Jesien, zime, wiosne Nie wytrzymal do wakacji Postanowil ja odwiedzic Bo nie dostal juz dawno Od niej zadnej odpowiedzi Gdy przyjechal do jej domu Po dosc dlugiej podrózy Cieszyl sie, ze ja zobaczy W koncu tyle dla niej znaczyl Lecz gdy ona go ujrzala Szybko sie schowala Drzwi mu matka otworzyla No i tak mu powiedziala Ref. Agnieszka juz dawno tutaj nie mieszka! F d C /x4 Rozczarowal sie, bo takie Sa zawody milosne Cierpial cala jesien Zime no i wiosne A gdy przeszlo mu zupelnie Pojechal na wakacje W tamto miejsce by zobaczyc Te pamietna ubikacje Tak sie stalo, ze przypadkiem Ona tez tam byla Ucieszyla sie ogromnie Gdy go tylko zobaczyla Zapytala sie czy w sercu jego Jest jeszcze Agnieszka Odpowiedzial jednym zdaniem "Moje sliczne ty kochanie!" Łzy - Narcyz Narcyz Wzrotka: To ja C G Narcyz się nazywam a F Przepraszam i dziękuje C G Ja tych słów nie używam a F Jestem piękny i uroczy C G Popatrzcie w moje oczy a F Jestem przecież najpiękniejszy C G A na pewno najskromniejszy a F Ref. Niech dziś mój pocałunek C Na ustach innej gości G Byś mogła się przekonać a Jak ona ci zazdrości F Niech moje słodkie ręce C Dziś pieszczą innej ciało G Byś mogła się przekonać a Jak krzyczy mało mało F Łzy - Niebieska sukienka To byla wczesna jesien, a moze byla pózna d a B C Jesiennych, deszczowych dni i tak przeciez nikt nie rozróznia Zamykam oczy i spuszczam glowe d B C Gdy widze ciebie przypadkiem Gdy jestem w miejscach gdzie bylismy razem Przystaje i placze ukradkiem B Tak widzialam ja jesiennym wieczorem pod twym parasolem w niebieskiej sukience d C B C d a B Nie trzeba mi wiecej C d Tak widzialam ja na Twoich kolanach siedziala do rana i w twoich ramionach tak slodko wtulona Ref. d B C I cóz mi pozostalo z twoich wielkich malych slów Jesiennych obietnic, ze nie znikniesz nigdy z moich snów I ciagle próbuje zapomniec o wszystkim Gdy pale twe fotografie Gdy jestem w miejscach gdzie bylismy razem Przystaje i placze ukradkiem Jak widzialam cie i chcialam bez slowa cie znów pocalowac Lecz w twoje ramiona wtulila sie ona Tak widzialam was i zrozumialam, ze milosc przegrala Zostaly wspomnienia Nie bede nic zmieniac Łzy - Opowiem wam moją historię a e Kiedyś znałam na wszystko odpowiedź F d a Myślałam, że świat należy do mnie e Pamiętam twoje wszystkie pytania F d a Słowa tak pięknie układały się w zdania e F Nie zapomnę jak mówiłaś d a "Kochaj" Całym sercem wszystkich ludzi e F Bo lepiej mieć w sercu ranę C G Niż kamień zamiast serca a e F C G ref. Zanim powrócę tam skąd przybywam a e F C G Opowiem wam moją historię a e F C G Zanim ziemia przykryje ostatni skrawek a e F Drewna, opowiem wam, opowiem wam C G Moją smutna historię Łzy - Przebój Przebój Wzrotka : Dzis opowiem o muzyce, jak najlatwiej stac sie slawnym A cis Jak najprosciej wydac plyte, trzeba tylko byc zabawnym fis D Jest potrzebny równiez przebój, proste slowa, cztery dzwieki Aby wszyscy mogli nucic kiedys refren tej piosenki Refren: Bejbi aj low ju, bejbi aj mys ju A cis fis D A cis fis D Bejbi aj nidz ju aj lona kis ju! A D A Maanam Maanam - Bez Ciebie umieram Wiem że czekasz, że stoisz E fis E Boisz się że nie przyjdę, że to był tylko żart E fis H Nie, nie żartuję, bardzo tęsknię i czuję H A Że bez Ciebie umieram, powietrza mi brak E fis H Nieuchwytny, ulotny jak cień Przez blask i oczu mgnienie Idę, nie idę, idę biegnę Kochany, biegnę do Ciebie Biegnę, a serce mi drży fis E Drży jak schwytany ptak fis E Mówisz kocham, kocham Cię H | Kochaj, kochaj, kochaj mnie A La la la la la la la E fis H Maanam - Cykady na Cykladach Jest bardzo, bardzo, bardzo cicho G e Słońce rozpala nagie ciała D Morze i niebo ostro lśni a Dobrze mi, ach jak dobrze mi e Jem słodkie, słodkie winogrona Ty śpisz w moich, w moich ramionach Morze i niebo ostro lśni Dobrze mi, ach jak dobrze mi Cykady na Cykladach G C D |x2 W nocy gwiazdy spadają A dyskoteka gra G C a D Przez bardzo, bardzo krótką chwilę Dokoła widzę rój motyli Stopy mam takie gorące Gorące w ustach słońce Jam słodkie, słodkie winogrona Ty śpisz w moich, w moich ramionach Morze i niebo ostro lśni Dobrze mi, ach jak dobrze mi Maanam - Skrzydło Mam tylko jedno skrzydło h A To prawie tak jak anioł fis E h A fis A ty masz skrzydło drugie Rośnie u Twoich ramion Gdy staniesz przy mnie blisko I mocno mnie przytulisz Bez trudu popłyniemy Prosto w wysokie chmury Ref.: Szczęśliwe chwile to motyle h A fis E | Miłość wieczna tęsknota |x2 Zatrzymamy się w locie Nad szczytem i urwiskiem I będziemy nad Ziemią Nieziemskim zjawiskiem To będzie nasza pierwsza Komunia bez końca Przytul mnie tylko mocna Lecimy do słońca Michał Bajor Michał Bajor - Nie chcę więcej Ze strzępów radości powszednich los swój tkasz d g z tęsknoty, otuchy, nadziei, układasz swój świat A7 d w swym mieście, z domami bez pięter d grasz z czartem o niebo w tym piekle, g które Bóg, wyprawił nam. d A7 Odpłynąć stąd chciałem na zawsze, w siną dal d g gdzie życie jaśniejsze, bogatsze A7 ktoś chciałby mi dać, d Znikałem sto razy bez wieści d by wracać do srebrnej poezji g ciepła rąk i spojrzeń twych d A7 Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy d g Twoje serce, co zagrzewa do walki o każdy dzień A7 d A7 Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie, d g które bije, coraz prędzej, goręcej. A7 W zgryzocie pasma zbyt chudych dni A7 twe fortissimo serdeczne brzmi A7 głośniej wciąż, mocniej wciąż. A7 Myslovitz Myslovitz - Chciałbym umrzeć z miłości Chciałbym umrzeć z miłości Świat wypadł mi z moich rąk e C G Dsus4 Jakoś tak nie jest mi nawet żal e C G Dsus4 Czy ty wiesz jak chciałbyś żyć, bo ja też e C G Dsus4 Chyba tak chciałem przez cały czas, lecz e C G Dsus4 Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść a C G Dsus4 To przecież dobrze, dobrze o tym wiem a C G Chciałbym umrzeć przy tobie Dsus4 Wieje wiatr, pachnie wiosną i wiem e C G Że ty łatwo tak zgodziłaś na to się i D e C G Dsus4 Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść a C G Dsus4 To przecież dobrze, dobrze o tym wiem a C G Chciałbym umrzeć przy tobie Dsus4 Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić a C G Dsus4 To przecież dobrze, dobrze o tym wiem a C G Chciałbym umrzeć z miłości Dsus4 Nie na krześle, nie we śnie e C Nie w spokoju i nie w dzień C G Nie chcę łatwo, nie za sto lat G Dsus4 Chciałbym umrzeć z miłości Dsus4 Nie bez bólu i nie w domu e C Nie chcę szybko i nie chcę młodo C G Nie szczęśliwie i wśród bliskich G Dsus4 Chciałbym umrzeć z miłości Dsus4 Myslovitz - Dla ciebie Dla ciebie Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko G e Co zechcesz powiedz tylko e C Bo naprawdę na dużo mnie stać. a G Dla ciebie mógłbym wszystko zmienić, Mógłbym nawet uwierzyć, Bo naprawd na dużo mnie stać. Dla ciebie zrywam polne kwiaty szukam tych najrzadszych Naprawdę na dużo mnie stać Najchętnie zamknąłbym cię w klatce Bo kocham na Ciebie patrzeć Naprawdę na dużo mnie stać Ref. To wszystko czego chcę D C D To wszystko czego mi brak C D To wszystko czego ja C em Nigdy nie będę miał e am Otwórz oczy zobacz sam F7+ C G Przed nami mgła. G Dm a Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko Co zechcesz powiedz tylko Naprawdę na dużo mnie stać Przez Ciebie wpadłem w głęboką depresję Już teraz nie wiem kim jestem Bo naprawdę na dużo mnie stać. Myslovitz - Peggy Brown Ref.: O Peggy Brown, o Peggy Brown a G Kto ciebie ukochać będzie umiał C F Jedyne o czym wciąż myślę a G To ciemnowłosa dziewczyna C F Choć nie chcę dać czego proszę W oddali od siebie mnie trzyma Choć nie chce moich przysiąg Nie słyszy nawet swej dumy, o nie Ref.: Jej włos jest dla mnie muzyką Pulsuje jak ciche echo Jej twarde białe piersi Mleczniejsze są niż jej mleko Jej suknia z miękkiej tafty Dziś skromnie opuszczona Ref.: Nocami w samotności Rozpustny sen wiedziałem Żeśmy w jednym łóżku Spojeni ciało z ciałem Ale tym snem najśmielszym Twej dumy nie urażę, o nie Myslovitz - Scenariusz dla moich sąsiadów Scenariusz Dla Moich Sąsiadów A kiedy powrócisz już, ja będę czekał ACisGF Ulicą pójdę wzdłuż, kupię gazetę ACisGF Zabiorę z sobą psa, usiądę na ławce ACisGF Skończę scenariusz by gotowy był wieczorem ACisGF Ref: Wieczorem przed mym domem ACisGF Wystawię ekran i wyświetlę film Coś o mnie i o Tobie Będę leczył chore sąsiadów sny... Z nieba przyleciał mój wielki przyjaciel Kiedy lądował ja jadłem kanapkę Wyśnił, że chyba jest chorym człowiekiem Usiądź wygodnie i nie martw się, bo wieczorem Myslovitz - Sprzedawcy Marzeń Sprzedawcy Marzeń h D h G Jaki piekny jest ten swiat, tylko czarne, biale h D fis To jest proste, widze - wiem Juz tu siedze jakis czas, lubie duzo wiedziec I nie wzrusza mnie juz nic Ty widzisz we mnie cos, nie ma idealu A milosc slepa jest I chyba nie wiesz, ze telewizja klamie Nie wszystko mozesz miec G e A fis Nie moge zrobic nic, sterowany jestem wciaz Nie musisz starac sie, przeciez jestes tez jak ja Powiedziec cos bym chcial, mam pustke w glowie Zgubilem znowu sie I nie chce mi sie nic, jestem juz zmeczony To nie byl dobry dzien Nie moge zrobic nic, sterowany jestem wciaz Nie musisz starac sie, przeciez jestes tez jak ja - Kiedy powiem sobie dość Kiedy powiem sobie dość, h7AD A ja wiem, że to już niedługo e7h7Asus4 Kiedy odejść zechcę stąd, Wtedy wiem, że oczy nie mrugną, nie... Odejdę cicho, bo tak chcę I ja wiem, że będę wtedy sama Nikt nawet nie obejrzy się, Ja wiem, że będzie wtedy cicho I tylko w twoje oczy spojrzę, e7Dsus2CDsus2 Tę jedną prawdę będę chciała znać e7Dsus2CDsus2 Nim sama zgasnę, sama zniknę, CD7CH7 Usłyszę w końcu to co chcę CDE Czy warto było szaleć tak, Asus4e7h7 Przez całe życie D Czy warto było spalać się, jak ja Asus4e7h7A Czy warto było kochać tak, aż do bólu Czy mogę odejść sobie już... Nie chcę żałować żadnych chwil, chociaż wiem, że nie było kolorowo Nie chcę zostawić żadnych łez, chociaż wiem, że czasem bolało Uśmiechnę się do swoich myśli, scałuję z ciebie cały blask o tak Powoli zamknę w sobie przyszłość, pytając siebie raz po raz o nie Czy warto było... Oddział Zamknięty Oddział Zamknięty - Andzia Przyszła do mnie nie wiem skąd G C D Zawróciła w głowie tak dokładnie Teraz rozumiem to jest to Jedna z nią noc i już przepadłem Ref.: Andzia, o Andzia G C D Patrzę wokoło i jest mi źle Coraz więcej widzę i jeszcze więcej Muszę więc szybko z nią spotkać się Z Andzią życie będzie łatwiejsze Perfect Perfect - Autobiografia Miałem dziesięć lat, gdy usłyszał o mnie świat a C W mej piwnicy był nasz klub G Kumpel radio zniósł, usłyszałem "Blue Sued Shoes" I nie mogłem w nocy spać Wiatr odnowy wiał, darowano reszty kar Znów się można było śmiać W kawiarniany gwar jak tornado jazz się wkradł I ja też chciałem grać Ojciec, Bóg wie gdzie, Martenowski stawiał piec Mnie paznokieć z palca zszedł Z gryfu został wiór, grałem milion różnych bzdur I poznałem co to seks Pocztówkowy szał, każdy z nas ich pięćset miał Zamiast nowej pary jeans A w sobotnią noc był Luksemburg, chata, szkło Jakże się chciało żyć Było nas trzech, w każdym z nas inna krew F G Ale jeden przyświecał nam cel C a Za kilka lat mieć u stóp cały świat d B Wszystkiego w bród F Alpagi łyk i dyskusje po świt Niecierpliwy w nas ciskał się duch Ktoś dostał w nos, to popłakał się w głos Coś działo się Poróżniła nas, za jej Poly Raksy twarz Każdy by się zabić dał W pewną letnią noc gdzieś na dach wyniosłem koc I dostałem to, com chciał Powiedziała mi, że kłopoty mogą być Ja jej, że egzamin mam Odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas Znów jak pies byłem sam Stu różnych ról, czym ugasić mój ból Nauczyło mnie życie jak nikt W wyrku na wznak przechlapałem swój czas Najlepszy czas W knajpie dla braw klezmer kazał mi grać Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd Pewnego dnia zrozumiałem, że ja Nie umiem nic Słuchaj mnie tam, pokonałem się sam Oto wyśnił się wielki mój sen Tysięczny tłum spija słowa z mych ust Kochają mnie W hotelu fan mówi, na taśmie mam To jak w gardłach im rodzi się śpiew Otwieram drzwi i nie mówię już nic Do czterech ścian Perfect - Chcemy być sobą" Chciałbym być sobą D Chciałbym być sobą wreszcie fis G A Chciałbym być sobą D Chciałbym być sobą jeszcze fis G A Jak codzień rano bułkę maślaną D fis Popijam kawą nad gazety plamą G A Nikt mi nie powie, wiem co mam robić Szklankę o ścianę rzucam, chcę wychodzić Na klatce stoi cieć, co się boi Nawet odkłonić, miotłę ściska w dłoni Ortalion szary chwyta, za bary I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos. Perfect - Nie płacz Ewka Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy C a G Po ulicy miłość hula wiatr wśród rozbitych szyb Patrz poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach W półlitrówkach pustych SOS wysyłają w świat Żegnam was, już wiem d F Nie załatwię wszystkich pilnych spraw C G a Idę sam, właśnie tam d F Gdzie czekają mnie C Tam przyjaciół kilku mam od lat Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram Jeszcze raz żegnam was Nie spotkamy się Proza życia to przyjaźni kat, pęka cienka nić Telewizor, meble, mały fiat, oto marzeń szczyt Hej prorocy moi z gniewnych lat obrastacie w tłuszcz Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust Perfect - Niewiele ci mogę dać Sto gorących słów, gdy na dworze mróz C a C W niewyspaną noc jeden koc d F C F Solo moich ust, gitarowy blues C a C Kilka dróg na skrót, parę słów d F C F G Ref.: Nie mogę ci wiele dać F Nie mogę ci wiele dać d G Bo sam niewiele mam C A A7 Nie mogę dać wiele ci F Nie mogę dać wiele ci d G Przykro mi C F C Osiem znanych nut, McCartneya but Kilka niezłych płyt, jeden kicz Siedem chudych lat, talię zgranych kart Południowy głód, kurz i bród Ref.: Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk Niespełniony sen, itp. Podzielony świat, myśli warte krat Zaleczony lęk, weź co chcesz. Piersi Piersi - Leżę Leżę, leżę, uwaliłem się jak zwierzę czystą wódką C G Leżę, leżę, rzygam jajkiem w majonezie i kiełbasą G C Atak było cudownie przed chwilą F C Piękne panie, grzane wino G F C Piękne panie, a środku ja F C Wtedy nagle wyskoczył mi paw G C A mówili mi przyjaciele Nie mieszaj ogórków z dżemem Musztardy z kisielem i śliwek z likierem Żołądek to nie San Francisco Piersi - Maryna Maryna A Chcę ciebie i już D A Dziewczyno A Tak ostra jak nóż D A To ty i już D Reszta to popelina A Ja wiem że ty D Pokochasz mnie Maryna E Maryna Chcę ciebie jak nikt Bez ciebie Nie warto jest żyć Mówiłaś Gienkowi Że chciałabyś mieć syna Pokochaj mnie A dam ci to Maryna Tylko ciebie E A Chcę mieć na zawsze D A I tylko z tobą Na drugą stronę chcę przejść Ja dam ci wszystko Co będziesz chciała Nie wiem co dalej Lecz to nie ważne jest Maryna Upiłem się dziś Przez ciebie Widziałem cię z kimś To była chyba Dziesiąta godzina Dlaczego ty jeszcze Nie śpisz Maryna Maryna Odpowiedz mi Dlaczego Ty poszłaś z nim Ty przecież wiesz Że ja to nie maszyna Więc szanuj me serce Proszę cię Maryna Solo moich ust, gitarowy blues C a C Kilka dróg na skrót, parę słów d F C F G Ref.: Nie mogę ci wiele dać F Nie mogę ci wiele dać d G Bo sam niewiele mam C A A7 Nie mogę dać wiele ci F Nie mogę dać wiele ci d G Przykro mi C F C Osiem znanych nut, McCartneya but Kilka niezłych płyt, jeden kicz Siedem chudych lat, talię zgranych kart Południowy głód, kurz i bród Ref.: Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk Niespełniony sen, itp. Podzielony świat, myśli warte krat Zaleczony lęk, weź co chcesz. warte krat Zaleczony lęk, weź co chcesz. Piersi - Nie samym chlebem człowiek żyje Kiedy miałem lat czterdzieści osiem C Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł G C Synu powiem ci ostatnią wolę Musisz z ojczyzny mej żonę mieć Posłuchałem go, słuchałem go F C Posłuchałem go, posłuchałem go G C Posłuchałem go, słuchałem go Posłuchałem go, posłuchałem go Mam hacjendę w słonecznym Teksasie Matka Boska pilnuje much drzwi Święty obraz z ojczyzny wziął dziadek A na głowie mej sombrero lśni Ona miała na imię Mariola Poznałem ją nad Bałtyku brzegiem Włosy miała spuszczone do kolan I tak stała wpatrzona w dal Pokochałem ją, kochałem ją Pokochałem ją, pokochałem ją Pokochałem ją, kochałem ją Pokochałem ją, pokochałem ją I tak stała samotnie nad brzegiem Ja nie śmiałem, bałem się dojść Pozostało m i tylko wspomnienie Znów przyjadę tu za rok Kochałem ją, kochałem ją Pokochałem ją, kochałem ją Kochałem ją, kochałem ją Pokochałem ją, kochałem ją Pod Budą Pod Budą - Bardzo smutna piosenka retro Lato było jakieś szare C G7 I słowikom brakło tchu C G7 Smutnych wierszy parę E7 a Ktoś napisał znów D G Smutnych wierszy nigdy dosyć I zranionych ciężko serc Nieprzespanych nocy Które trawi lęk Ref. Kap, kap, płyną łzy C G7 W łez kałużach ja i ty C G7 Wypłakane oczy i przekwitłe bzy C A7 d G7 C G Płacze z nami deszcz C G7 I fontanna szlocha też C G7 Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez C A7 d G7 C Nad dachami muza leci Muza, czyli weny znak Czemu, wam poeci Miodu w sercach brak. Muza ma sukienkę krótką Muza skrzydła ma u rąk Lecz wam ciągle smutno A mnie boli ząb Pod Budą - Ulica Lato było jakieś szare C G7 I słowikom brakło tchu C G7 Smutnych wierszy parę E7 a Ktoś napisał znów D G Smutnych wierszy nigdy dosyć I zranionych ciężko serc Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę C F G Wszystko mnie zachwyca w tym kamiennym pięknie F G C Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie C F G I ten mój samotny i ten mój samotny marsz F E a Pomiędzy domami prowadź mnie ulico F G C Trakcie wydeptany ludzi nawałnicą F G C Radość iść aleją, gwiazdy ci się śmieją E a d G C I dla ciebie wieje wiatr i dla ciebie wieje E a d G Ref. W samym sercu miasta czytam to na twojej twarzy F G C W samym sercu miasta coś się wam wydarzy F G C Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym pięknie Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie, I ten nasz ulotny i ten nasz ulotny marsz. Prowadź mnie ulico, bo na ciebie czekam Czy się nie okaże, żeś ulico ślepa Że mnie okłamałaś, że mój cel zabrałaś Stare Dobre Małżeństwo Stare Dobre Małżeństwo - Czarny blues o czwartej nad ranem Czwarta nad ranem A E Może sen przyjdzie cis fis Może mnie odwiedzisz D A E A Czemu cię nie ma na odległość ręki? A E Czemu mówimy do siebie listami? fis cis Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata D A Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy D E Czemu się budzę o czwartej nad ranem A E I włosy twoje próbuję ugłaskać fis cis Lecz nigdzie nie ma twoich włosów D A Jest tylko blada nocna lampka D E Łysa śpiewaczka fis Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie Myślałby kto, że rodem z Manhattanu Czwarta nad ranem... Herbata czarna myśli rozjaśnia A list twój sam się czyta Że można go śpiewać Za oknem mruczą bluesa Topole z Krupniczej I jeszcze strażak wszedł na solo Ten z Mariackiej Wieży Jego trąbka jak księżyc Biegnie nad topolą Nigdzie się jej nie spieszy Już piąta Może sen przyjdzie Może mnie odwiedzisz Stare Dobre Małżeństwo - Jak Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad A G D Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem. e G D Jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze, A tu są nasze, a tu są nasze. Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc, Jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut, Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu. Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc, Jak lizać rany celnie zadane, Jak lepić serce w proch potrzaskane. Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc, Pudowy kamień, pudowy kamień, Ja na nim stanę, on na mnie stanie, On na mnie stanie, spod niego wstanę. Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc, Jak złota kula nad wodami, Jak świt pod spuchniętymi powiekami. Jak zorze miłe, śliczne polany, Jak słońca pierś, Jak garb swój nieść, Jak do was siostry mgławicowe Ten zawodzący śpiew. Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz, Cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce Stare Dobre Małżeństwo - Z nim będziesz szczęśliwsza Zrozum to, co powiem, e H7 Spróbuj to zrozumieć dobrze, G D Jak życzenia najlepsze te urodzinowe C G albo noworoczne jeszcze lepsze może a H7 O północy, gdy składane C G Drżącym głosem, niekłamane. H7 Ref.: Z nim będziesz szczęśliwsza, C G Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7 Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch C G Ze mną można tylko a Pójść na wrzosowisko D7 I zapomnieć wszystko. e Jaka epoka, jaki wiek, C G a Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień G a C G I jaka godzina a Kończy się, C A jaka zaczyna. e Nie myśl, że nie kocham, Lub, że tylko trochę. Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem - Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może. I dlatego właśnie żegnaj, Zrozum dobrze żegnaj, Ref. Ze mną można tylko a W dali zniknąć cicho. C e - Autobusy i tramwaje Takie zwykłe masz ciało, takie szare cis A E H Takie nudne są dni, bo takie same Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz Takie zwykłe masz ciało, bo takie szare Autobusy i tramwaje Takie złe i zmęczone ludzkie twarze Alkoholem skropione bez wyrazu Toczą życie o świcie po trotuarze Takie złe i zmęczone ludzkie twarze Taksówkarze i cinkciarze Takie zwykłe masz ciało, takie szare Takie nudne są dni, bo takie same Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz Takie zwykłe masz ciało, bo takie szare - Bóg Daleko tak daleko, daleko tak d a B Daleko tak daleko, daleko tak g C Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Jesteś tak daleko ode mnie Czasami jednak blisko tak Mogę porozmawiać z tobą czasem Czasem znajdujesz dla mnie czas Chciałbym coś powiedzieć o tobie Tak często czuję twoją siłę Nic się nie dzieje przypadkowo Chociaż tak często w to wątpiłem Ref.: Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym F C g Tak bardzo chciałbym B Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym F C g B Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Jesteś tak daleko ode mnie Czasami jednak blisko tak Wyszedłem z domu, nie było nikogo Zgubiłem sens, upadłem na twarz Nocą ulice są złe Samotność gnębi mocno tak Poczułem wtedy, że jesteś Czasem znajdujesz dla mnie czas - Dzikość serca Coraz bliżej końca wieku, chory świat dogorywa D h Wszystko runie już niedługo ale jeszcze trochę czasu Tak brakuje nam miłości, tej szalonej, tej okrutnej Moje serce pełne bólu, moja dusza industrialna Jestem chory, dziki wariat D A h Tak jak świat gnam do przodu fis G Nie zatrzymuj mnie, kochanie nie A Coś prowadzi mnie za rękę D A h Może Pan, może szatan fis G Sam już nie wiem co to jest A Dzisiaj niebo takie smutne ponad nami, ponad nami Przytulamy się do siebie, całujemy tak samotni Tak się trudno porozumieć, udajemy, gra się toczy Zapalamy papierosa, ponad nami smutne niebo Dzień zasypia, mrok się budzi płynę gdzieś autostradą Mijam światła samochodów, tak donikąd, sensu brak Przecież życie takie krótkie, tak tragicznie bezcelowe Jestem jeźdźcem, synem słońca, zidiociałym czarownikiem - I love you Olewam rząd, mandaty drogowe G D Dilerów, maklerów, warty honorowe C I jeszcze wąsacza olewam a zdrowie Prymasa w lampasach, komuchy nie lubię Tylko na Tobie naprawdę mi zależy Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję I kiedy kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje G D C |x2 Ludzie mówią, że jestem pijakiem Chodnikowym równym chłopakiem Ludzie mówią, że nie trzymam tonacji Nie ćwiczę gam nowej demokracji Ale ja mam w sobie mordercę, Wojownika, chcę zjeść Twoje serce Chcę mieć w Tobie przyjaciela Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać Ref.: Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć G C D I love you, I love you, I love you, I love you C Oh yeah! Nie jestem mądry I love you, I love you, I love you, I love you Oh yeah! Nie jestem dobry I love you, I love you, I love you, I love you Oh yeah! Chcę ci powiedzieć I love you, I love you, I love you, Pozytywnego coś, pozytywnego Tak bardzo chciałbym dać dziś Tobie Pozytywnego coś pozytywnego To nie jest łatwe, to nie jest modne Ale ja nie lubię latać nisko Uwierz mi, uwierz mi chcę być blisko Telepatycznie, telefonicznie Wiem o czym myślisz, wiem czego chcesz Olewam złączonych w organizacjach Szprycerów olewam na kolejowych stacjach I tych co robią po uszy w biznesie W skorpionach białych olewam kolesi Tylko na Tobie naprawdę mi zależy Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję I kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma W powietrzu czuję coś, czegoś mi brakuje Ref.: Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć... W moim Śmietniku obgryzałem wszystkie kości Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości W moim śmietniku pogryzłem kilku gości Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości Ref.: Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć... - IV Liceum Dzień dobry maleńka, jak ci na imię G D C D Zgubiłaś się w tym tłumie G D C Wyciągam do ciebie moją dłoń Odpowiedź na wszystko się znajdzie Labirynt wśród tylu korytarzy Oszukałby Tezeusza Lecz my możemy to zrobić gdzie indziej Nie łamiąc zasad savoir-vivre IV liceum ogólnokształcące Wszystko możesz tu znaleść IV liceum ogólnokształcące Granatowy sen... |x2 Wiec chodź maleńka, znam twoje imię Mińmy tabuny pędzacych w biegu Czy widzisz playboyów jedzących kredę Czy widzisz dziewice czekające na sygnał Czy czujesz historię pachnącą prochem Tej starej armaty bum bum Czy czujesz historię pachnącą prochem Tej starej armaty - King Mówiono o nim King, w mieście Świętej Wieży e Pamiętam z podstawówki, jak całował się z papieżem G Przejeżdżał też, sekretarz, gdy przecinano wstęgę e King poszedł na wagary, pomarzyć o czymś innym G Był zawsze trochę z boku, na bakier trochę był e a e W szkole nikt nie wiedział, czym King naprawdę żył a e H7 To było trochę później, już miał przyjaciółkę Ewę Mieszkali więc bez ślubu i klepali słodką biedę Dawali czasem czadu bo lubili lekkie draki Znajomych było wielu, wieczory i poranki Uważaj na sąsiadów swych, bo lubią dawać cynk Ty wiesz kto rządzi w mieście tu - biskup z komisarzem - king Tak mówił mu przyjaciel, długi chudy Lolo Gdy wyszli na ulicę zapali splifa z colą Mam dosyć tego miasta, czerwono- czarnej mafii Czy mnie rozumiesz Lolo? Czy wiersz co mnie trapi? Tymczasem blada Ewa wytłumaczyć pragnie wszystko Bo komisarz wszedł przez okno spod łóżka wyszedł biskup Co masz w kieszeni King, komisarz spytał w drzwiach Wy palicie wciąż to świństwo mieliśmy wiele skarg A biskup łypie z boku, to na Kinga to na Ewę Wy żyjecie tu bezbożnie, myślicie, że nic nie wiem, Za posiadanie zielska ty dostaniesz parę latek Za nielegalny związek z nią - następnych parę kratek Dziś King siedzi w celi i wspomina dobre dni Napisał do papieża bardzo długi list Świąteczną wysłał kartkę do samego prezydenta Lecz nikt o nim dziś nie mówi, nikt o nim mnie pamięta Był zawsze trochę z boku, na bakier trochę był W szkole nikt nie wiedział, czym King naprawdę żył - Stany Normalnie stary, w każdym klubie C D C G Na każdym rogu ulicy G C D Wszyscy na koksie, ostra dilerka Na luzie zawodnicy Normalnie stary, takie towary Robią ci bambo na skwerku Mówisz jej bejbe, mówisz jej dźizas Kupujesz drinka, wyrywasz Ref.: Stany, Sany, fajowa jazda G C G Zjednoczonych łopot flag G C G D Ameryka, gwiaździsty sztandar G C G Czujesz klimat, na pewno tak G C G D Normalnie, stary, godzina roboty Kupujesz wiosło i piecyk Po prostu w Stanach jest inaczej Możesz sen na to pozwolić Normalnie stary, żarcie jest tanie Najlepszy keczup na świecie Państwo ci buli co miesiąc kasę Na twoją życiową szansę Ref.: Stany, Stany... Normalnie, w Stanach nie ma przebacz Profesjonalna sprawa Każdy ma gana, jest zawodowo Po prostu super zabawa Normalnie stary, jest demokracja Możesz być anarchistą Masz w dupie rząd i polityków Po prostu możesz wszystko - Warszawa Za oknem zimowo zaczyna się dzień C Zaczynam kolejny dzień życia d B Wyglądam przez okno, na oczach mam sen A Grochów się budzi z przepicia Wypity alkohol uderza w tętnice Autobus tapla się w śniegu Przez szybę oglądam betonu stolicę Już jestem na drugim jej brzegu Ref.: Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje F C d B To kocham to miasto zmęczone jak ja Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje Gdzie wiosna spaliną oddycha F C B Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem D Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy e C A ja jestem głodny, tak bardzo głodny Kochanie, nakarmisz mnie snami Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz Rozkwita na drzewach na krzewach ściekami z rzeki kompletnie pijany Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać Ref.: G D e C Jesienią zawsze zaczyna się szkoła A w knajpach zaczyna się picie Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner I tak skończymy o świcie Jesienią zawsze myślę o latach Tak starych jak te kamienice Jesienią wychodzę z tobą na spacer Przez pełne kasztanów ulice - Wychowanie Dziękuję mamie i tacie za opiekę e D C H7 Za ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji Dziękuję szkole za pierwsze kontakty Za dzikie wakacje i nerwy w ubikacji Ojczyznę kochać trzeba i szanować D G A Nie deptać flagi i nie pluć na godło Należy też w coś wierzyć i ufać Ojczyznę kochać i nie pluć na godło Cześć, gdzie uciekasz, skryj się pod mój parasol Tak strasznie leje i mokro wszędzie Ty dziwnie oburzona odpowiadasz: nie trzeba Odchodzisz w swoją stronę, bo tak cię wychowali Wydaje mi się, że jesteś gdzieś daleko Tak się tylko wydaje, bo właściwie ciebie nie ma Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali Tilt Tilt - Jeszcze będzie przepięknie Widziałem domy o milionach okien d a A w każdym oknie czaił się ból Widziałem twarze, miliony twarzy Miliony masek do milionów ról Czarny tłum kłębił się i wyciągał ręce E A D E Wciąż było mało i ciągle chciał więcej i wciąż nie starczało i wciąż było brak Ciągle bolał, że ciągle jest tak E A D C E Strach nie pozwalał głośno o tym ,mówić, Stach nie pozwalał kochać się i śmiać Stach nakazywał opuścić w dół oczy Stach nakazywał cały czas się bać Mieszkańcu miast i przyjeżdżający Tacy zmęczeni i tacy cierpiący przeklinający swój codzienny los Słyszałem także taki głos Jeszcze będzie przepięknie d C Jeszcze będzie normalnie d Jeszcze będzie przepięknie, aaa C E Tilt - Nie wierzę politykom Nie wierzę politykom nie A G | Nie wierzę politykom D |x2 To oni oni wytyczyli granice To oni zbudowali mur To oni podzielili nas To oni patrzą na nas z góry To oni mają swoje sprawy O których my nic nie wiemy To oni wywołują wojny Na których to my giniemy Nie wierzę politykom... Ha ha ha Ciągle jeszcze mamy parę metrów do dna Ha ha ha Ciągle spadamy to jeszcze nie jest to We własnym domy trudno być prorokiem Ale mówię to co wiedzę ze swych okien I nie chcę was straszyć zobaczycie sami Że najciekawsze dopiero przed nami Urszula Urszula - Anioł wie Anioł Wie Znowu myślę tylko o nim A cis D Mało śpię i niewiele jem A cis D Myśli plączą się w mojej głowie A cis D Gdzieś daleko poza mną D cis h Umarł dzień... E Gwiazdy patrzą coraz senniej W mym pokoju żegluje zmierzch A wierzyłam będzie jeszcze piękniej Że gdy tylko zechcę mogę przestać kochać cię Ale teraz wiem... Ty kochasz ją nie mnie... A fis I nie wiesz jak to rani mnie A fis W sercu chowam żal wiedząc, że D E Kochasz ją, nie mnie... E A Wiatr kołysze mnie lekko i spokojnie Jak w cichym słodkim śnie Jeśli ty jesteś moim aniołem Proszę, usiądź obok mnie wygodnie Przyznaj się Czy wiedziałeś, że... On kocha ją nie mnie... Czy nie wiesz jak to rani mnie? W sercu czuję ból W oczach łzy Powiedz teraz mi... Czy kochasz ją nie mnie?... Czy wiesz co ze mną dzieje się?.. Nie ukrywam jak, jest mi źle... Kochasz ją nie mnie... Urszula - Konik na biegunach Konik na biegunach a Za rok może dwa schodami na strych E Odejdą z ołowiu żołnierze Przeminie jak wiatr uśmiechów twych świat a Kolory marzeniom odbierze Za rok może dwa schodami na strych d Za misiem kudłatym poczłapią a Beztroskie te dni I zobaczysz E E7 Że jednak wspaniały był on... Refren: A E Konik - z drzewa koń na biegunach Zwykła zabawka mała huśtawka A (a) A rozkołysze rozbawi a E Konik - z drzewa koń na biegunach Przyjaciel wiosny uśmiech radosny a Każdy powinien go mieć Urszula - Na sen Na sen Na sen nigdy juz nie wezme nic a C G D a Ja to wiem, odejsc latwiej jest niz zyc I na morzu naszych wspólnych lat F G a Licze wyspy pelne smutnych dat Aksamitne rafy, gdy bylismy tak szczesliwi F G C a Widze nasze drzewa, które wygial czas F G E Ja znam nasza milosc pelna burz Czasem tnie, w obie strony tak jak nóz I gleboko rani ciebie, mnie Razem ciezko zyc, osobno - zle Chyba zawsze juz tak bedziemy pogmatwani Wspólny adres, nasze dzieci, sny Wiec pomóz mi odnalezc tamte dni Pomóz mi odnalezc nasze najpiekniejsze dni F G C a Zaczaruj moje serce F G Zostaw mnie bez tchu raz jeszcze C E Pomóz mi kochac, wyryj w moim sercu siebie F G C a Zrób to, przeciez wiesz, to nie boli, nie F E Varius Manx Varius Manx - Piosenka księżycowa Śpisz piękny tak a G Po kątach cisza gra F G Szkoda słów resztę dopowie księżyc F e Śpisz staram się a G Oddychać szeptem pościel jeszcze pachnie F G Ogniem naszych ciał F e a Ref.: Kiedyś znajdę dla nas dom d e d Z wielkim oknem na świat G d Znowu zaczniesz ufać mi e d Nie pozwolę ci się bać G d Kiedyś wszystkie czarne dni e d Obrócimy w doby żart G d Znowu będziesz ufał mi e d G Teraz śpij a G Wiem dobrze wiem Potrafię ranić tak jak nikt Przykro mi nie wiem co robić gdy płaczesz Już nie śmiejesz się jak kiedyś Wszystko jest inaczej Kolejny raz proszę cię o ostatnią szansę Varius Manx - Pocałuj noc Przez palce zwykłych dni G D e7 Oglądasz świat w pośpiechu gubiąc sny C e D Twój śmiech zawstydza cię G D e7 Więc wolisz nie śmiać się niż chwilę śmiesznym być C e D Ref.: Spróbuj choć raz odsłonić twarz i spojrzeć prosto w słońce G D C h D Zachwycić się po prostu tak i wzruszyć jak najmocniej Nie bój się bać, gdy chcesz to płacz, idź szukać wiatru w polu G D e h D całuj noc w najwyższą z gwiazd, zapomnij się i G D C h D tańcz G D e7 C e D Zakładasz szary płaszcz, G D e7 Łatwo wtapiasz się w upiornie trzeźwy świt C e D Obmyślasz każdy gest G D e7 Na wypadek by nikt nie odgadł kim naprawdę jesteś C e D Ref.: Spróbuj choć raz odsłonić twarz........ G D ........ zapomnij się i... C h D Spróbuj choć raz odsłonić twarz... G D Varius Manx - Zanim zrozumiesz Zanim powiesz jej, że to był ostatni raz dCgdGc Zanim dzień spłoszy srebrnego ptaka nocy d C g Rozkołysz, rozkołysz, rozkołysz jeszcze raz B d C g Zanim ukradniesz jej ostatni kolor ze snu dCgdCg Zanim, gdy na chwile zamknie oczy -znikniesz dCg Zabierz jej, zabierz jej, zabierz jej z ręki nóż B Ona ma siłę F g d C Nie wiesz jak wielką Będzie spadać długo Potem wstanie lekko Zanim zrozumiesz jak bardzo kochałeś ją Zanim pobiegniesz kupić czerwone wino Ona zapomni, zapomni już świat twych rąk Zanim będziesz próbował kupić ją za słowa Zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki Spokojnie, spokojnie, spokojnie stoi z nim Ona ma siłę, nie wiesz jak wielką Umierała długo, teraz rodzi się... lekko Wały Jagielońskie Wały Jagielońskie - Córka rybaka Gdy księżyc świecił na niebie dla ciebie C G C Poczułem miłość co przyszła jak wiatr G Me serce było w gorącej potrzebie G Córką rybaka ty byłaś ja - góral z Tatr C G Jelenie gdzieś nad jeziorem sennie ryczały C G C Ryby w jeziorze już poszły dawno spać F Rzekłaś wtedy do mnie Mój Mały! C Cóż ci mogę w te parną, mazurską noc dać F G C Córko rybaka, Mazura z Mazur C G Popatrz jaki na jeziorze wonny glazur G Daj mi swe usta, weź mnie w ramiona F C Niech się przekonam ile słodyczy F G Jest w słowie Ilona C Lato minęło lecz uczucie ogniem płonie Choć odległość dziś tak wielka dzieli nas Ciągle czuję na mym ciele twoje dwie dłonie W uszach moich szumi woda, szemrze las Zakopane całe śniegiem zasypane A ty piszesz: na jeziorze gruba kra Przesyłasz całuski i dwie rybie łuski Zima minie, lato złączy serca dwa Wały Jagielońskie - Song z sing-singu Dziś na ścianie wydrapałem łyżką swoje inicjały a7 D7 E7 F E7 I kotwicę już łykałem bo wspomnienia spać nie dały Obudziłem się wymięty, cały mokry i zmęczony Dzielą nas krat grube pręty, czuję miękkość warg spragnionych Ref. I tylko mi ciebie brak w tym więźniu a7 D7 I tylko mi ciebie brak, ciebie tu a7 F E7 (E7) Czy pamiętasz te gorące noce nasze nieprzespane Te miłością pałające słowa nam tak dobrze znane Kaloryfer nie zastąpi ud gorących pożądania Kiedy to się wreszcie skończy, znowu dzisiaj nic ze spania Ref. Błyszczą sznyty na mych rękach, już na dworze całkiem ciemno Gdzieś na pryczy sąsiad stęka, kiedy będziesz razem ze mną Kiedy wątłe twe paluszki pogładzą me tatuaże Kiedy szczupłe twoje nóżki oplotą mnie żądne wrażeń Ref. Znowu paczkę dziś dostałem zawiązaną twoją ręką Całą noc gorzko płakałem wszystko we mnie zmiękło, pękło W paczce były chleb, kiełbasa, papierosy, puszka mleka, A na kartce napisane słowa trzy "Ja kocham czekam" Wilki Wilki - Nie stało się nic Jeden dzień jedna noc g c A w życiu jakby piękniej D Byłem z nią parę chwil g c Było tak namiętnie D A teraz jestem tu ludzi tłum A myśli takie dziwne Nie wiem czy sam tego chcę Lecz nikt tu nie jest winny Ref.: Myślę że nie stało się nic g c D Już jakiś czas nie ma jej Tańczę, wódkę piję Może dziś to będziesz ty przecież mama cię nie zbije Jesteśmy tu ludzi tłum A myśli dookoła Nie wiem czy sam tego chcę Chyba jedź do domu Ref.: Myślę że nie stało się nic Później gdzieś widziałem ją Znowu była z innym Krzyczał coś szarpał ją Uciekła do windy A teraz jestem tu ludzi tłum I znów myśli dziwne Może bym mógł zostać z nią I nikt tu nie jest winny Wilki - O sobie samym wstęp: D E7 G D | x2 Kiedy tak parzysz na mnie i czuję twój lęk D E7 Taki sam jak mój przed nieznanym G D Nie wiem co będzie z nami D E7 I niewiele wiem o sobie samym G D Patrz tylu ludzi pobłądziło gdzieś Ich domy rozpadły się i straciły sens Nie wiem co będzie z nami I niewiele wiem o sobie samym Uuu... uuu.... D G h A |x2 Lecz proszę Cię teraz uwierz mi D G Nieważne w życiu są przyszłe dni h A Ja wierzę że miłość zawsze trwa D G Choćby zło miało swój najlepszy czas h A Uuu... uuu... | x2 Patrz tylu ludzi błądzi gdzieś Ich domy rozpadły się i straciły sens Więc jeśli piękno żyje w nas To dajmy mu siłę i pozwólmy mu trwać Uuu... uuu... | x2 Ya Hozna Ya Hozna - Babę zesłał Bóg Babę zesłał Bóg, raz Mu wyszedł taki cud a Babę zesłał Bóg, coś innego przecież mógł d a Żeby dobrze zrobić wam, żeby dobrze zrobić wam F E F E Babę zesłał Pan a Bóg też chłopem, jest, świadczy o tym Jego gest Bóg też chłopem jest , tak jak swing i blues i jazz Żeby z baby ciągle drwić, żeby z baby ciągle drwić Trzeba chłopem być Bóg ci zesłał mnie, byś miał kogoś w noc i w dzień Bóg ci zesłał mnie, ty się z tego tylko ciesz Z woli nieba jestem tu, z woli nieba jestem tu Więc się do mnie módl Ya Hozna - Kochaj mnie jak wariat Untitled Document Dosyć mam facetów sztywnych jak bon ton a Es Żadna to podnieta -salonowy chłop a Es Jakaś anomalia jest potrzebna mi G c Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr f c E a Ref.: Kochaj mniej jak wariat F C |x3 Kochaj mnie jak świr E a Wpadaj do mnie często, jakbyś wpadał w szał Kaftan bezpieczeństwa zdejmuj szybko w drzwiach Na twej głowie palma, w mojej głowie bzik Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr Ref. Było tak wesoło, zwłaszcza w tamtą noc Sąsiad pukał w czoło, ty krzyczałeś: Chodź! Cały komisariat nie dał rady ci Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr Ref. Jutro tam pojadę, oddziałową znam Wstęga prześcieradeł poprowadzi nas Potem Australia, egzotyczny świt Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr. Szanty 10 W skali Bauforta a d Kołysał nas zachodni wiatr, E7 a Brzeg gdzieś za rufą został d a I nagle ktoś jak papier zbladł. H7 E7 Sztorm idzie panie bosman. F C F C A bosman tylko zapiął płaszcz F E7 a I zaklął: Ech do czorta! F G a E7 a Nie daję łajbie żadnych szans, F E7 a Dziesięć w skali Bauforta. Z zasłony ołowianych chmur Ulewa spadła nagle, Rzucało nami w górę, w dół I fala zmyła żagle. A bosman tylko zapiął płaszcz O pokład znów uderzył deszcz I padał już do rana; Diabelnie ciężki był to rejs, Szczególnie dla bosmana. A bosman tylko zapiął płaszcz I zaklął: Ech do czorta! Przedziwne czasem sny się ma, Dziesięć w skali Bauforta. 23 Marzec To 23 marzec był Kiedy ląd za rufą znikł Niebiosa niechaj chronią nas Od sztormów, kry i mgły Nasze serca będą mocniej bić Odwagi nie brak nam Gdy dojdziemy do grenlandzkich wód Wieloryby będą tam Wśród mroźnych wód Grenlandii Przyjdzie płynąć długie dnie Nudzić się nie będzie tutaj nikt Tu robota zawsze jest Choć łapy odmrożone masz W nogi zimno, w sercu źle Będziesz patrzeć wśród lodowych gór Czy wieloryb to, czy nie Na północ stary ciągnie nas Cieśninę widać już Usłyszysz wnet znajomy ryk Hej na deck i łodzie w dół! Harpuny wtedy pójdą w ruch Wielkie cielska będą kłuć Gdy wieloryb wreszcie będzie nasz Czas do domu wracać już Portowych uciech przyjdzie czas Panienki, tańce, rum A kiedy forsa skończy się Do Grenlandii wrócisz znów 24 Lutego To dwudziesty czwarty był lutego H7 E Poranna zrzedła mgła gis O! wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp cis Turecki niosły znak gis cis No i... znów bijatyka, no H7 E Znów bijatyka, no Bijatyka cały dzień H I porąbany dzień i porąbany łeb gis Razem bracia, aż po zmierzch cis Już pierwszy zbliża się do burt I zwie się "Goździk" i... Z Algieru pasza wysłał go Aby nam upuścił krwi No i... Już następny zbliża się do burt A zwie się "Róży pąk" Plunęliśmy ze wszystkich luf Bardzo prędko szedł na dno No i... W naszych rękach dwa i dwa na dnie Cała reszta zwiała gdzieś A jeden z nich zabraliśmy aż Na starej Anglii brzeg 900 Mil Tyle już minęło dni Czas wysuszył z oczu łzy Żaden list nie czeka na mnie już Gdyby pociąg szybciej biegł Byłbym w domu jeszcze dziś Jeszcze dziewięćset mil Tam, gdzie mój dom Oddam wszystko to, co mam Oddam swój pierścionek wam I walizkę swoją oddam też Pociąg, który wiezie mnie Ma wagonów chyba sto Stukot kół już słychać na sto mil Tam dziewczyna czeka mnie Bym powrócił do niej znów Jeszcze dziewięćset mil tam, gdzie mój dom Gdy dziewczyna powie - nie! Nie wyruszę nigdy już Wrócę do rodzinnych swoich stron Ahoj załogo Spróbuj sobie wyobrazić, kiedy otworzysz oczy a G a Że tak nagle dziwny widok cię otoczy a G a Kapitanem oto jesteś na wielkim swym okręcie G a G a Przed siebie płyniesz śmiało, szybko i zawzięcie G a F E a Ahoj, załogo! Ahoj, kapitanie! C G d a I nie ma w tej historii nawet cienia przesady Bo kto właściwie wątpi, że nie dasz sobie rady Opłyniesz dziś pół świata, a może i świat cały Ja będę trzymać kciuki, nie jesteś aż tak mały Jeśli się trochę boisz być sam na oceanie Zabierz ze sobą misia i zrób go swym bosmanem Koniecznie weź też lalę, pod rękę pajacyka A będziesz miał dzielnego majtka i sternika I z dzielną tak załogą możesz zdobyć biegun Lub w berka się pobawić na nieznanym brzegu A wszystkich tu dorosłych, jeśli będą grzeczni Zostawisz gdzieś na wyspie, tam będą bezpieczni Biały Mnich Razem chłopcy uciekajmy stąd E Rwijmy za liny obróćmy ten cholerny blok H A E Razem chłopcy uciekajmy stąd Bierzmy kurs tam gdzie rodzinny Mingway Biały Mnich ogromna bestia zła Na swoim koncie niejeden duży okręt ma Czy są burze czy idzie szkwał i sztorm Bierzmy kurs tam gdzie rodzinny Mingway Tam gdzie nasze wierne żony są Całymi dniami wpatrują się gdzieś hen w morską toń Nie zwlekajmy płyńmy chłopcy tam Gdzie słońce świeci w rodzinnym Mingway Brzeg nowej Szkocji Żegnaj Nowa Szkocjo niech fale biją w brzeg G h Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe C e Kiedy będę daleko hen na oceanie złym G D Czy was kiedyś jeszcze ujrzę czy zostaną mi sny e D e D Słońce już zachodzi a ptaki skryły się W liściach drzew znalazły schronienie swe Mam wrażenie że przyroda już zapadłą w cichym śnie Lecz nie dla mnie wolne chwile praca czaka mnie Kiedy me najskrytsze marzenia ziszczą się Marzę by do przyjaciół swych przyłączyć się Wkrótce już opuszczę te rodzinne strony me A więc żegnaj ma dziewczyno i wyczekuj mnie Ktoś uderzył e bębny i z domu wyrwał mnie To kapitan nas woła więc stawiłem się Żegnajcie kochani wypływamy w długi rejs Powrócimy do swych rodzin znów spotkamy się Chłopcy z Albatrosa Na manewry do Saint Marka a Przypłynęła marynarka ? Przypłynęła hen z dalekich, obcych mórz A7 A, że knajpa była sławna d U starego ojca Pawła a Więc tam spieszy pięciu chłopców z "Albatrosa" E E7 a I ten pierwszy, co był chudy a I ten drugi, co był rudy I ten trzeci, co bez przerwy wódkę chlał A7 I ten czwarty - ten obdarty d Co miał w górę nos zadarty a I co z czartem o swą duszę w kości grał! E E7 a I ten piąty - ten najmłodszy Co w miłości był najsłodszy Co miał oczy jak diamenty czarne dwa! A7 Jak dziewczynie spojrzał w oczy d To od razu zauroczył a I mógł wtedy robić wszystko to, co chciał! E E7 aA7 Każda jasno-, ciemnowłosa d Śni o chłopcach z "Albatrosa" a Z "Albatrosa" - bo tak statek ich się zwał! E E7 a A miał stary ojciec Paweł Córkę wielce niełaskawą Piękną Lili, co nie chciała chłopców znać Aż pewnego dnia ujrzała Strach powiedzieć - pokochała Wszystkich naraz pięciu chłopców z "Albatrosa" I pierwszego, co był chudy... Kochała Lili złotowłosa Pięciu chłopców z "Albatrosa" Z "Albatrosa" - bo tak statek ich się zwał! Odpłynęli chłopcy nagle Znikły w dali białe żagle Płacze Lili, morze gorzkie od jej łez A wtem z dala mkną sygnały Że "Albatros" wpadł na skały Zatonęło pięciu chłopców z "Albatrosa" I ten pierwszy, co był chudy... Płacze Lili złotowłosa Za chłopcami z "Albatrosa" Z "Albatrosa" - bo tak statek ich się zwał! Płacze Lili dniem i nocą Gwiazdy w niebie się migocą Wielkim falom wciąż przybywa Lili łez Lecz... nie mija roczek cały Dziadzio Paweł niańczy małych Pięciu malców - nowy manszaft "Albatrosa". A ten pierwszy - to jest chudy A ten drugi - to jest rudy A ten trzeci - jakby trochę wódki chciał A ten czwarty - ten obdarty Co ma w górę nos zadarty Już by z czartem o swą duszę w kości grał! A ten piąty - ten najmłodszy Tak jak ojciec jest najsłodszy I ma ślepka jak diamenty czarne dwa! Jak dziewczynie spojrzy w oczy To od razu zauroczy I mógł będzie zrobić wszystko, co by chciał! Nie płacz Lili złotowłosa Rośnie manszaft "Albatrosa" Taki sam, jak tamten z dzikich skał! Cztery wiatry Przynieś nam wietrze z północy a Na pokład okruchy lodu A7 By myśli nasze gorące d g Ostudzić powiewem chłodu d C d Przynieś nam wietrze z południa Zapach tytoniu i kawy Gdy usiądziemy w kubryku By śpiewać żeglarskie sprawy Nieznany wietrze ze wschodu Nie ślij nam szkwałów zbyt dużo Nam z żagli podartych trudno Przyszłość dobrą wywróżyć Wietrze z zachodu wiejący Odpowiedz na pytań tysiące Czy po powrocie do domu Zaświeci w nim dla nas słońce Emma Emma, Emma, pozwól mi E7 H E - Zrobię małe baby Juliannie E D E Emma, Emma, po co wstyd? - Zrobię małe baby Juliannie I! Zakołysz mocno i I! Pociągnij ile sił I! Pod żagiel weĽmy go W upał i pogodę złą I! Do przodu i w tył Stary głupi i zły O! Cholerę mu w bok (dawaj!) Bo najpóĽniej za rok No! I wybierz ten luz (Jeszcze!) O! Dwa razy i szlus I! Ostatni to raz! (Obłóż) O! Do koi już czas Fiddler's green Stary port się powoli układał do snu C F C a Świeża bryza zmarszczyła morze gładkie jak stół C F C G Stary rybak na kei zaczął śpiewać swą pieśń F e d C Zabierzcie mnie chłopcy, mój czas skończył się a d7 F G Tylko wezmę mój sztormiak i sweter C G C Ostatni raz spojrzę na Pils F C G Pozdrów moich kolegów, powiedz że dnia pewnego F e C e Spotkamy się wszyscy tam w Fiddler's Green d G C O Fiddler's Green słyszałem nie raz Jeśli piekło ominę dopłynąć chcę tam Gdzie delfiny figlują w wodzie czystej jak łza A o mroźnej Grenlandii zapomina się tam Kiedy już tam dopłynę oddam cumy na ląd Różne bary są czynne cały dzień i całą noc Piwo nic nie kosztuje, a dziewczęta jak sen A rum w buteleczkach rośnie na każdym z drzew Aureola i harfa to nie to o czym śnię O morza rozkołys i wiatr modlę się Stare pudło wyciągnę, zagram coś w cichą noc A wiatr w takielunku zaśpiewa swój song Nieba lazur nad głowę nie ma burz nie ma fal Ryby w koło pluskają ach jak dobrze nam Spokój nic do roboty każdy leży lub śpi A kapitan w kambuzie robi nam „cup of tea” Gdzie ta Keja Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział a Stary czy masz czas G a Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz C G C Amazonka Wielka Rafa oceany trzy C7 d Rejs na całość rok dwa lata a To powiedziałbym E a (G a) Gdzie ta keja przy niej ten jacht a E a Gdzie ta koja wymarzona w snach C G C Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat g A d (g d) Gdzie to brama na szeroki świat a E a Gdzie ta keja przy niej ten jacht Gdzie ta koja wymarzona w snach W każdej chwili płynę w taki rejs Tylko gdzie to jest no gdzie to jest Gdzieś na dnie wielkiej szafy Leży ostry nóż Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz W kompasie igła zardzewiała Lecz kierunek znam biorę wór na plecy I przed siebie gnam Przeszły lata zapyziałe Rzęsą zarósł staw A na przystani czółno stało kolorowy paw Zaokrągliły się marzenia wyjałowiał step Ciągle marzy o załodze Ten zakuty łeb Grand Coureur Wielki korsarz "Grand Coureur" d To był okręt krwawych łez d Kiedyśmy na morze szli d Żeby tam Angoli bić d Zdrajca morze, nawet wiatr F C Obrócił się przeciwko nam d C d Hej, razem chłopcy, hej! d C d Wesoło chłopcy, hej! d C d La, la, la, la, la, la, la, la F C d C d Wypłynęliśmy z Lourient Gładka fala, świeży wiatr Jeszcze bracie widać ląd A nas gnają już do pomp Pierwszy podmuch złamał maszt Bo zgniły był cholerny wrak Nową stengę cieśla dał Trzeba zapleść kilka want A tu znów cholerny bal Burtą stanąć trza do fal Hej tam, ster prawo na burt Odpalić mi ze wszystkich rur! Angol bardzo blisko był Lufy w rzędach miał jak kły Niósł po morzach nagłą śmierć Ale Francuz nie bał się Hej tam, ster prawo na burt Odpalić mi ze wszystkich rur! On kulami pluł nam w nos A my w niego cios za cios Hej, abordaż! Wczepiaj hak! Zaraz Angol będzie nasz! A tu gruby korek mgły Angola nam na zawsze skrył Tak minęło dwieście dni Zdobyliśmy pryzy trzy: Pierwszy - wpół przegniły wrak Drugi - kapeć tyleż wart Trzeci - hulk co woził gnój I z nim też był cholerny bój Żeby nikt nie opadł z sił Doskonały prowiant był: Żyły i zjełczały łój Zamiast wina - octu słój Suchar stary, ale był Choć w każdym robak biały żył Srogo los po dupach lał W porcie przyjdzie zdychać nam Dwieście dni i pusty trzos Pieski rejs, parszywy los Każdy zgubę widzi już I każdy szuka wyjścia dróg Szyper jedną z armat wziął Skoczył z nią w przepastną toń Bosman ruszył w jego ślad Dzierżąc się kotwicy łap Ochmistrz - wielkiej kłótni drań Pijany leń i złodziej dań Jaja były, kiedy kuk Łyżką od śmierdzących zup Sam do kotła wcisnął się Pierwszy raz był w kotle wieprz I odpłynął z wiatrem gdzieś A niech go przyjmie piekła brzeg! Nawet autor pieśni tej Ze zgryzoty skoczył z rej Huknął o kuchenny blat Prosto do kubryku wpadł No a skutek taki był Że okręt rozbił w drobny pył! Jeśli tej historii treść Poruszyła kilka serc Dobrych manier nie brak wam Hej postawcie wina dzban! Bo gdy się śpiewa, w gardle schnie No a z wyschniętym gardłem źle Heave away Santiano Hej płyńmy z prądem rzeki tam gdzie Liverpool d F C Heave away Santiano d C Dokoła Hornu przez Frisco Bay a Tam gdzie strome zbocza Mexico d C d Więc heave away i w górę w dół Heave away Santiano Nim minie rok powrócimy znów Tam gdzie strome zbocza Mexico Ten kliper dla załogi zawsze piekłem był Żelazny Yankes dowodził nim Po złoto Kalifornii ciągle gnał nas wiatr Bo puste ładownie wypełniać trza nam A był to dla nas wszystkich stary dobry czas W 49-tym za młodych lat I Zachariasz Taylor tam górą był Gdy wygrał swój bój pod Monterey I szybko zwiał Santy gdy pomógł Scott Jak Bonaparte pod Waterloo I dla mnie kiedyś w końcu nastał dobry dzień Gdy Sally Brown pokochała mnie Hiszpanka z Callao Przepuściłem znów całą forsę swą G e Na hiszpańską dziewkę z Callao a G D Wyciągnęła ze mnie cały szmal I spłukałem na nią się do cna Więc znikają główki portu G e W którym stary został dom G D Znów za rufą niknie w dali G e Ukochany stały ląd a D Dalej chłopcy, rwijmy fały G e Niech uderzy w żagle wiatr a D W morze znowu wypływamy Ile tam spędzimy lat Już nie jeden pokład mym domem był I nie jeden bat me plecy bił Choć robota ciężka i żarcie psie W Callao po rejsie znajdziesz mnie Znów znikają główki portu W którym stary został dom Znów za rufą niknie w dali Ukochany stały ląd Dalej chłopcy... Zaprószyłem tam nieraz głową swą, W barze u Hiszpanki z Callao. Rumu butlę wielką dała mi I ciągnęła ze mną aż po świt. Więc znikają główki portu, W którym stary został dom. Znów za rufą niknie w dali Ukochany stały ląd. Hiszpańskie dziewczyny Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny e C H7 Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów e C D Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora e D e H7 Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów e C H7 e I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny W noc ciemną i złą się będzie nam śnił Leniwie popłyną znów rejsu godziny Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz I statki stojące na redzie pod Plymouth Klarować kotwicę najwyższy już czas A potem znów żagle na masztach rozkwitną Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight I znów stara łajba potoczy się ciężko Przez fale w kierunku na Beachy i Dougeness Light Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover I znów noc w kubryku wśród legend i bajd Powoli i znojnie tak płynie nam życie Na wodach i portach przy South Foreland Light Ja stawiam Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam e D e Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak - ja stawiam e D e Czy mam kompanów dziesięciu, czy dwóch e G Czy mam ochotę na rum, czy na miód A C H7 Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam e D e Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam Czy mi kompani ufają, czy nie - ja stawiam Czy ja ścigam wroga, czy wróg ściga mnie Dopóki mój okręt nie leży na dnie Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam A kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam Gąsiorek biorę i piję do dna - ja stawiam Kompanię zbieram i siadam za stół I nie ma wtedy płacenia na pół Bo kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam Czy tam dopłynę gdzie kończy się świat Czy aż do piekła poniesie mnie wiatr Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam Kebstan Do kabestanu chłopcy wraz a d E a c f G c Ze wszystkich pchaj go sił d a g a f c b c Niech ciągnie kotwę z morza dna Kabestan a my a nim Od kabestanu łańcuch skrzypi d g A7 f b c7 Do diabła mocniej pchaj d a g f c b c Kotwica w górę pot niech kipi Pchaj mocniej raz i dwa Już za rufą zniknie ląd Do diabła mocniej pchaj Bo zaraz odpływamy stąd Pchaj mocniej raz i dwa Za jednym zwojem drugi zwój Do diabła mocniej pchaj Aż sztorman krzyknie głośno "stój" Pchaj mocniej raz i dwa Marco Polo Nasz Marco Polo to dzielny ship e G e Największe fale brał e G W Australii będąc widziałem go C e G D Gdy w porcie przy kei stał e D e I urzekł mnie tak urodą swą Że zaciągnąłem się I powiał wiatr w dali zniknął ląd Mój dom i Australii brzeg Marco Polo w królewskich liniach był e D C H7 e D e Marco Polo tysiące przebył mil e D C H7 e D e Na jednej z wysp za korali sznur Tubylec złoto dał I poszli wszyscy w ten dziki kraj Bo złoto mieć każdy chciał I wielkie szczęście spotkało tych Co wyszli na ten brzeg Bo pełne złota ładownie są I każdy bogaczem jest W powrotnej drodze tak szalał sztorm Że drzazgi poszły z rej A statek wciąż burtą wodę brał Do dna była coraz mniej Ładunek cały trza było nam Do morza wrzucić tu Do lądu dojść i biedakiem być Ratować choć żywot swój Morskie opowieści a Niechaj drżą gitary struny, G Niechaj wiatr grzywacze pieści, a C G a Niechaj znów popłyną ku nam morskie opowieści. ref. Hej ha kolejkę nalej, Hej ha kielichy wznieśmy, To zrobi doskonale morskim opowieściom. Kiedy rum zaszumi w głowie, Cały świat nabiera treści, Wtedy chętnie słucha człowiek morskich opowieści. Łajba to jest morski statek, Sztorm to wiatr co wieje z gestem, Cierpi kraj na niedostatek morskich opowieści. Pływał raz marynarz który, Czart, Rasputin, bestia taka, Że obracał kabestanem i to bez handszpacha. Kto chce niechaj wierzy, Kto chce niech nie wierzy, Nam na tym nie zależy więc wypijmy jeszcze. Pływał raz marynarz który, Żywił się wyłącznie pieprzem, Sypał pieprz do konfitury i do zupy mlecznej. Gdy spod Helu raz dmuchało, Żagle zdarła moc nieludzka, Patrzę w koję mi przywiało gołą babę z Pucka. Może ktoś się będzie zżymać, Mówić, że to zdrożne wieści, Ale to jest właśnie klimat morskich opowieści. Morze Północne Słuchajcie morscy bracia, jak w linach śpiewa wiatr G C G G C G O strasznym losie majtka, co zwał się Jan van Deijk a D Pod nogą pokład chwiejny, portowych tawern gwar G C G G C G Północne Morze wokół i przyjaźń w szklance grogu a D G e Bogactwo tylko takie znał a D G C G Dowodził nim kapitan, co morski zgłębił fach Pochodził z Amsterdamu i piękną córkę miał Niejeden więc marynarz u stóp jej serce kładł Kapitan był jak Morze Północne, zimne morze Żadnemu chłopcu nie był rad A gdy hiszpańskich królów z Holandii wygnał lud Kapitan powiódł okręt, strzec Amsterdamu wrót Jesienny czas już nastał, świat cały tonął w mgle Wtem z masztu ktoś zawołał: Hiszpański widzę okręt! Krzyknęli więc: Hiszpanom śmierć! Usłyszał to kapitan, na pokład spiesznie zbiegł Znak krzyża skreślił szpadą i tak załodze rzekł: Ten z was, co wrogi okręt na morza pośle dno Zostanie nagrodzony bogactwem niezmierzonym Za żonę pojmie córkę mą Spojrzeli na grzywacze i w oczach mieli strach Gdy nie chce nikt, ja pójdę! - zawołał Jan van Deijk W jesienne morze skoczył, popłynął poprzez toń Łaskawe bądź mi morze i ocal mnie o Boże Szeptał dziurawiąc galeonu dno Wśród fal Jan znowu płynie, gdzie okręt czekać miał Wtem widzi, jego okręt wziął kurs na Amsterdam Oszukał go kapitan, miast córki śmierć mu dał Dokoła tylko morze, Północne, zimne morze | I ludzkiej zdrady gorzki smak Najdroższy śledź Wyszliśmy o trzeciej rano C G7 C G7 Ciężko było wstać C G7 C A nord-westowa szóstka C G7 C F Jeszcze nie przestała wiać C G7 C Przysypane piaskiem oczy I o suchym pysku Słoneczko jeszcze spało gdy Ciągnęliśmy po klapowisku. I... Wali w górę, wali w dół E7 a E7 a kuter pingpongowy stół E7 a E7 a A ten trałowy śledź C G C Kombinuje, gdzie tu dzieci mieć F C G C Ciągnęliśmy cztery razy, ryby było wbród I był też ten najdroższy śledź- więc dawaj go w lód Ale szybko się skończyło, hej! Na radar patrz! Kontroler idzie z bosmanatu, trzeba szybko wiać. I... Wali w górę, wali w dół Kuter pingpongowy stół A trałowy śledź W trzymilowym pasie wchodzi w sieć I tak prawie do południa szóstką z nordu wiał Leżało w skrzyniach parę ton- rekordowy trał W "Odrze" rybę żeśmy zdali- organizacyjny szczyt Czekaliśmy przez resztę dnia na skrzynki, lód i kwit Wali w górę, wali w dół Pieczęć brygadzisty w stół Bo ten najdroższy śledź Pieczęć na ogonie musi mieć Do domu wróciłem nocą, bo trzeba było zrobić klar A jeszcze po drodze, sami wiecie, jest niejeden bar O pierwszej w radio powiedzieli, że będzie trzy do sześć, Więc szyper mówi, że przed świtem kuter pójdzie w rejs. I... Wali w górę, wali w dół Żona pingpongowy stół Bo każdy zdrowy śledź Kombinuje gdzie tu dzieci mieć Nie wróce na morze Gdy wreszcie dotarłem do Liverpool a G a Zabawić trza było się e a Dziewczynki i drinki, normalna to rzecz a C a C Kto liczyłby grosze swe a G E A zanim w kieszeni ujrzałem dno a C a e Przyrzekłem sobie, zę a G Dosyć już tego, już nigdy więcej a G Na morze nie wrócę, o nie! a e a O nie! O nie! C G Na morze nie wrócę, o nie! d F G Dosyć już tego, już nigdy więcej a G Na morze nie wrócę, o nie a e a Ruszyłem w miasto, spotkałem ją i dałem namówić się "Chodź ze mną mały, wiem czego ci brak, nie będzie ci ze mną źle" Gdy świt mnie obudził, nie było już jej, zniknęła jak we mgle Wściekły i goły wiedziałem już, że znalazłem się znowu na dnie Na dnie, na dnie Znalazłem się znowu na dnie Wściekły i goły wiedziałem już Że znalazłem się znowu na dnie Powlokłem się, w końcu port blisko był, nie wiedząc co ześle mi los Znajomy werbownik zdziwił się gdy znowu usłyszał mój głos "Niedawno mówiłeś, że skończyć z tym chcesz, takich jak ty mam ze stu Dosyć tej gadki, zabieraj manatki i ruszaj na morze znów" I znów i znów, Ruszaj na morze znów Dosyć tej gadki, zabieraj manatki I ruszaj na morze znów Stał tam wielorybnik, co płynąć miał w stronę arktycznych mórz Gdzie wściekłe są wichry, ziąb, śnieg i lód, że prawie zamarza rum Gdybym miał chociaż co wciągnąć na grzbiet, nie byłoby może tak źle Prędzej skonam, niż dam nabrać się wypłynąć kiedyś znów w rejs Znów w rejs, znów w rejs Płynąć kiedyś znów w rejs Prędzej skonam niż dam nabrać się by Płynąć kiedyś znów rejs Wiosło mierzy dwadzieścia stóp, a ręce są tylko dwie Od piątej rano do zmierzchu co dzień, potem z nóg ścina mnie Czasami po prostu nie chce się żyć - czy kiedyś to skończy się? Znowu przyrzekam sobie, że na morze nie wrócę, o nie! O nie, o nie Na morze nie wrócę, o nie Znowu przyrzekam sobie, że Na morze nie wrócę, o nie Gdy wreszcie dotarłem do Liverpool zabawić trza było się Znów dziewczynki i drinki - normalna to rzecz, którz liczyłby grosze swe I znów nim w kieszeni ujrzałem dno przyrzekłem sobie, że: Dosyć już tego, już nigdy więcej, na morze nie wrócę, o nie O nie, o nie Na morze nie wrócę, o nie Dosyć już tego, już nigdy więcej Na morze nie wrócę, o nie Pacyfik Kiedy szliśmy przez Pacyfik C Wey, hey, roluj go C G Zwiało nam z pokładu skrzynki C Taki był cholerny sztorm G C Hej znowu zmyło coś C F Zniknął w morzu jakiś gość C G Hej policz, który tam C F Jaki znowu zmyło kram C G C Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów, beczkę sera Kalesony oficera Sześć jeżowców, jedną żabę Kapitańską zmyło babę Beczki rumu nam nie zwiało Pół załogi ją trzymało Hej znowu zmyło coś Zniknął w morzu jakiś gość Postawcie wina dzban Opowiemy dalej wam Paddy Doyle Heja hej brać na gejdawy O! E H7 E A Paddy Doyle znowu sprzedał nam pic E H7 E Heja hej brać na gejdawy O! Znowu zrobił na w konia jak nic Buty dziurawe Paddy nam dał Widać Paddy interes w tym miał Buty dziur mają bracie jak ser Przyjdzie czas Paddy zeżre je hej Za ten stary dziurawy but Zwiśnie Paddy z rei jak drut Obok Doyle'a zadynda nasz Kuk Stary złodziej brudas i mruk Kuk się spasł przy nas jak tłusty wieprz Zdrowo będzie upuścić mu krew Bosman znowu na wanty nas gna No to pluj z góry na tego psa Jutro chief znowu komuś da w pysk Będzie wała miał z tego nie zysk Płyńmy w dół do starej Maui Mozolny twardy i trudny jest nasz wielorybniczy znój d A d C d A d Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk i nie zlęknie groza burz d A d C d A d Dziś powrotnym kursem wracamy znów rejsu chyba to ostatnie dni d A d C I każdy w sercu już chyba ma piękne panny ze starej Maui d A7 d A d C Płyńmy w dół do starej Maui już czas F C Płyńmy w dół do starej Maui d A7 Arktyki blask już pożegnać czas d A d C Płyńmy w dół do starej Maui d A d Z północnym sztormem już płynąć czas wśród lodowych groĽnych gór I dobrze wiemy, że nadszedł czas ujrzeć niebo z tropikalnych chmur Dziesięć długich miesięcy zostało gdzieś wśród piekielnej kamczackiej mgły Żegnamy już Arktyki blask i płyniemy do starej Maui Płyńmy w dół do starej Maui... Za sobą mamy już Diamond Head no i groĽne stare Oahu Tam maszty i pokład na długo skuł wszechobecny, groĽny lód Jak odrażająca i straszna jest biel Arktyki, tego nie wie nikt Za sobą mamy już setki mil, czas wziąć kurs do Starej Maui Płyńmy w dół do starej Maui... Lody zostały za rufą gdzieś, ciepła bryza w żagle dmie Że piękne dziewczyny czekają już na nasz powrót, każdy wie Czarne oczy ich wypatrują nas, chciałby każdy szybko być wśród nich Więc szybciej łajbo nam się tocz tam do dziewczyn ze Starej Maui Płyńmy w dół do starej Maui... Harpuny już odłożyć czas, starczy, dość już wielorybiej krwi Już pełne tranu beczki masz, płynne złoto sprzedasz w mig Za swój żywot psi, za trud i znój kiedyś w niebie dostaniesz złoty tron O dzięki Ci, Boże, że każdy mógł wrócić do rodzinnych stron Płyńmy w dół do starej Maui... Kotwica mocno trzyma dno, wreszcie ujrzysz ukochany dom Przed nami główki portów już i kościelny słychać dzwon A na lądzie uciech nas czeka sto, wnet zobaczysz dziatki swe Na spacer weźmiesz żonę swą i zapomnisz wszystkie chwile złe Płyńmy w dół do starej Maui... Pod Sztokfiszem Świat nabił nas w butelkę AA7+ Ce Za naszą poniewierkę, DA FC Za kiepski los i pieski, pieski wikt. AA7+GE eD7G Dziś dymią wszystkie czuby, AA7+ Ce Dziś śpiewa cały kubryk: fA FC "Panieneczki, otwierajcie drzwi!" EAEA G7C "Pod Sztokfiszem" parę dni! AEA G7CG7C Brzuch jak beczka, w beczce dżin. AEA G7CG7C Nim na morze wypłyniemy, znów na morze... fDEA CaD7G To nalej jeszcze, mała mi, AA7+ Ce Bo jutro będzie gorzej, fA FC Jeśli się do jutra będzie żyć. EAEA CG7C Choć stale porty zmieniasz, Jednaka wszędzie cena, Gorzałki łyk jest droższy niż twój łeb! Masz długi w czarciej kasie, Więc nalej, póki da się, Z pełną szklanką dolę swoją klep. "Pod Sztokfiszem" parę dni! Brzuch jak beczka, w beczce dżin. Nim na morze wypłyniemy, znów na morze... To nalej jeszcze, mała mi, | Bo jutro będzie gorzej, | Gdy nas porwie czart na mały drink! Pogoda Są pogody morskiej dwa rodzaje e Obie dobrze marynarze znają a Ważne bowiem są pogody obie H7 e Lecz ważniejsza ta, którą mam w sobie e H7 Ważna jest tylko ta pogoda e Którą w sercu będę miał H7 Ważna jest tylko ta pogoda G Choć dokoła huczy szkwał a H7 Co mi tam rozszalała woda e E Co mi tam ostre zęby skał a H7 Ważna jest tylko ta pogoda e H7 Którą w sercu będę miał H7 e Gdy od ciebie listu nie mam dłużej Wtedy w sercu bardzo mi się chmurzy Miła, napisz choć karteczkę małą By w mym sercu słońce się zaśmiało Gdy załoga sztamę z sobą trzyma To daremnie sztormem straszy nas Gdy o burtę fala łeb rozbija Nie da rady, ochronić naszej przyjaźni Pożegnanie Liverpoolu Żegnaj nam dostojny stary porcie C C7 F C Rzeko Mercey, żegnaj nam C G7 Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii C C7 F C Byłem tam już nie jeden raz C G7 C A więc żegnaj mi, kochana ma G F C Za chwilę wypłyniemy w długi rejs C C7 G Ile miesięcy cię nie będę widział? - nie wiem sam C C7 F C Lecz pamiętać zawsze będę cię C G7 C Zaciągnąłem się na herbaciany kliper Dobry statek, choć sławę ma złą A że kapitanem jest stary Burgess Pływającym piekłem wszyscy go zwą Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz Znamy się od wielu, wielu lat Jeśliś dobrym żeglarzem - radę sobie dasz Jeśli nie - toś cholernie wpadł Żegnaj nam dostojny stary porcie Rzeko Mercey, żegnaj nam Wypływamy już na rejs do Kalifornii Gdy wrócimy, opowiemy wam Press gang W dół od rzeki poprzez London Street h A h A Psów królewskich oddział zwarty szedł h A h Ojczyźnie trzeba dziś świeżej krwi fis e fis Marynarzy floty wojennej A h A h A że byłem wtedy silny chłop W tłumie złowił mnie sierżanta wzrok W kajdanach z bramy wywlekli mnie Marynarza floty wojennej Jak o prawa upominać się Na gretingu nauczyli mnie Niejeden krwią spłynął wtedy grzbiet Marynarza floty wojennej Nikt nie zliczy ile krwi i łez Wsiąkło w pokład gdy się zaczął rejs Dla chwały twej słodki kraju mój Marynarzy floty wojennej Hen za rufą zniknął miły dom Jesteś tylko parą silnych rąk Dowódca tutaj twoim bogiem jest Marynarzu floty wojennej Gdy łapaczy szyk formuje się W pierwszym rzędzie możesz ujrzeć mnie Kto stanie na mojej drodze dziś Łup stanowi floty wojennej Sacramento Tam gdzie jest Horn, znów wiedzie kurs, C C Z nami razem, z nami razem! G7 C G7 Tam gdzie jest Horn, przez śnieg i sztorm C C Z nami razem, razem, hej! G7 C Więc razem! O! C Do Kalifornii! O! C C7 F Tam złoty jest piach, bo złote dno, F C F C Gdzie urwiska Sacramento! a a7 G7 G7 C Tam gdzie jest Horn, gdzie deszcz i mgła, Tam gdzie jest Horn, gdzie nie ma dnia. Raz szedłem tam przez setkę dni Ze Stanley Port do Frisco Bay. Ostatni raz, gdym widział Horn, Modliłem się o szybki zgon. Ten bękart mat wykończył mnie, Alem go zmógł, przeżyło się. A Czarnuch Jim to pecha miał, Gdy wiatr go z rei w morze zwiał. I minie rok nim poprzez Sund Na Bałtyk znów zawiedzie kurs. Sally Brown Sally Brown jasna Mulatka, D G D - Łej, hej, ciągnij go! G A D Irlandzkiego miała dziadka G A D - Spłukałem się na Sally Brown! A7 A9 D Sally Brown jest cud kobitą, Bo pije rum i żuje tytoń. Już lat siedem, jak znam Sally, Nigdyśmy nie próżnowali. Prowadziłem ją pod "Słonia", Pod "Hawajkę i pod "Konia". To by było całkiem klawo, Chodzić z Sally nad Motławą. Dałem jej złoty pierścionek, Bo tak dba o mój ogonek. Chciałem się więc z nią się ożenić, Lecz nie chciała stanu zmienić. Mówi, że się nie opłaci, Prać co wieczór brudnych gaci. Sally śliczną ma córeczkę, Przypomina mnie troszeczkę. Sally kocha mnie szalenie, Dopóki pełne mam kieszenie. Gdy ostatni grosz wyłożę, To muszę wracać znów na morze. Sally Brown, jasna Mulatka, Irlandzkiego miała dziadka. Shenadoah O Missouri ty wielka rzeko C F C Ojcze rzek kto bieg twój zmierzy F C Namioty Indian na jej brzegach a d a Away gdy czółno mknie poprzez Missouri F C a e F C F G7 C O Shenandoah imię jej byłą I nie wiedziała co to miłość Aż przyszedł kupiec i w rozterce Jej własne ofiarował serce A stary wódz rzekł że nie może Białemu córka wodza ścielić łoże Lecz wódka białych wzrok mu mami Już wojownicy śpią z duchami Wziął czółno swe i z biegiem rzeki Dziewczynę uwiózł w kraj daleki O Shenandoah czerwony ptaku Wraz ze mną płyń po życia szlaku Staruszek Jacht Już nam od morskiej wody burty ściemniały G D C D I żagle niejednym wichrem rozmagały G D C D Staruszek jacht u kresu swoich dni C G C G W przystani cichej o przygodach śni D e C D Hej ruszajmy w rejs do portów naszych marzeń G C G D e Jacht gotów jest chodźcie więc żeglarze C D e C D G Staruszek jacht duma może o pierwszym sztormie O rejsach których nie umie wciąż zapomnieć Gdy szlak gwiazd na horyzoncie lśni Wypłynąć chciałby jak za tamtych dni Nieważne co się wydarzy nieważne kiedy Zabierzcie w podróż staruszka raz jeszcze jeden Kto ujrzał raz przed dziobem morza toń Powracać będzie wciąż do tamtych stron Stary Port Stary port do snu się kładzie, milkną krzyki dźwigów, śpiewy cum. Stary port na dzisiaj dość ma wrażeń, ale jutro niech przychodzi szybciej już. A w pobliskiej tawernie sny do kufli się wkradły, przecież one też z życia chciałyby coś mieć. A w pobliskiej tawernie wiatr się wślizgnął kominem i roznosi po kątach marynarskiej pieśni szept. 2* Stara łajba śpi już dawno, stary rybak zasnął razem z nią. Przytuleni jak dwie mewy nierozłączne o morzach, oceanach razem śnią. A w pobliskiej tawernie nawet kurz już zasnął, wiatr drzemie w kominie, szumi, gra, szeleści. A w pobliskiej tawernie cicho gra muzyka, wszystko zasłuchane w granie nocnych cykad, wszystko zasłuchane w nocnych cykad granie. Stary, tłusty Vernon Admirał Vernon grog d C Już diabli smażą go A7 d Skwierczy tam nie rok, nie dwa, nie trzy C A7 Zmienił wodę w rum d C Dziś chciałby wrócić tu A7 d Mówię to, no bo, co miałbym kryć d G A7 d Hej-ho, ciągnij go... Ta mała z Collao Ech, miała to i sio Byłem tam nie raz, nie dwa, nie trzy Mówiła bierz co chcesz Co wziąłem chyba wiesz Mówię to, no bo, co miałbym kryć Hej-ho, ciągnij go... W Szanghaju mów co chcesz Nienajgorzej było też Z żółtą Li nie raz, nie dwa, nie trzy Poznałem ją na wskroś Li wszystko miała w skos Mówię to, no bo, co miałbym kryć Hej-ho, ciągnij go... Hej w porcie Amsterdam Też nie brakuje dam Spotkasz je nie raz, nie dwa, nie trzy I tobie bracie też Powiedzą: chcesz to bierz Mówię to, no bo, co miałbym kryć Hej-ho, ciągnij go... Tuż za przylądkiem Horn Wciąż diabli niosą sztorm Byłem tam nie raz, nie dwa, nie trzy No ciągnij bracie hej Bo pójdą drzazgi z rej Mówię to, no bo, co miałbym kryć Hej-ho, ciągnij go... Szesnaście ton Ktoś mówił, że z gliny ulepił mnie Pan e A7 e Lecz przecież się składam z kości i krwi e A7 e Z kości i krwi i z jarzma na kark a G a a7 I pary rąk, pary silnych rąk H7 e Co dzień szesnaście ton I co z tego mam? Tym więcej mam długów Im więcej mam lat Nie wołaj Święty Piotrze Ja nie mogę przyjść Bo duszę swoją oddałem za dług Gdy matka mnie rodziła, pochmurny był świt Podniosłem więc szuflę, poszedłem pod szyb Nadzorca mi rzekł: - Nie zbawi cię Pan Załaduj co dzień po szesnaście ton Czort może dałby radę, a może i nie Szesnastu tonom podołać co dzień Szesnaście ton, szesnaście jak drut Co dzień nie da rady nawet i we dwóch Gdy kiedyś spotkasz mnie, lepiej z drogi mi zejdź Bo byli już tacy - nie pytaj gdzie są Nie pytaj gdzie są, bo zawsze jest ktoś Nie ten, to ów, co urządzi cię Śmiały harpunnik d a d a a e g a d Nasz Diament prawie gotów już w cieśninach nie ma kry Na kei piękne panny stoją w oczach błyszczą łzy Kapitan w niebo wlepia wzrok ruszamy lada dzień Płyniemy tam gdzie słońca blask nie mąci nocy cień A więc krzycz ho ho d C d Odwagę w sercu miej d C d Wielorybów cielska groźne są d a g Lecz dostaniemy je d C d Ej panno powiedz po co łzy nic nie zatrzyma mnie Do prędzej w lodach kwiat zakwitnie niż wycofam się No nie płacz mała wrócę tu nasz los nie taki zły Bo do dukatów wór za tran i wielorybie kły Na Edku stary wąchał wiatr lunetę w ręku miał Na łodziach co zawisły już z harpunem każdy stał I dmucha tam i dmucha tu ogromne stado w krąg Harpuny wiosła liny brać i ciągaj brachu ciąg I dla wieloryba już Ostatni to dzień Bo śmiały harpunnik Uderza weń Tawerna pod pijaną zgrają Kiedy niebo do morza przytula się z płaczem, \CEaF \CE7aF Liche sosny garbate do reszty wykrzywia, \CA7dG \CGdG Brzegiem nocy wędrują bezdomni tułacze \CEaF \CE7aF I nikt nie wie skąd idą, jaki wiatr ich przywiał. \CFGCa \CFGCa Do tawerny "Pod pijaną zgrają", \FGCa \FG7Ca Do tańczących, rozhukanych ścian \FGCa \FG7Ca I do dziewczyn, które serca \FG \FG Za złamany grosz oddają, \Ca \CA7 Nie pytając czyś ty kiep, czy drań \FGCa \dGC Kiedy wiatr noc chmurną przegoni za wodę, Gdy pół słońce pół nieba pół morza rozpali, Opuszczają wędrowcy uśpioną gospodę, Z pierwszą bryzą znikają w pomarszczonej dali. A w tawernie "Pod pijaną zgrają", Spływa smutek z okopconych ścian, A dziewczyny z pół grosików Amulety układają Na kochanie, na tęsknotę i na żal. Kiedy chandra jesienna jak mgła cię otoczy, Kiedy wszystko postawisz na kartę przegraną, Zamiast siedzieć bezczynnie i płakać lub psioczyć, Weź węzełek na plecy, ruszaj w świat - w nieznane. Do tawerny "Pod pijaną zgrają", Do tańczących, rozhukanych ścian I do dziewczyn, które serca Za złamany grosz oddają Nie pytając czyś ty kiep, czy drań. Titanic Płynął wielki Titanic, dumnie fale pruł \CF Nagle huk dał się słyszeć, jakby pękł na pół \CG Powstał ogromny gwar i krzyk, lecz się nie uratował nikt \CF W kilka chwil poszedł statek na dno \CGC W kilka chwil poszedł statek na dno \CFG Tysiąc sto ciał zatonęło pośród fal \CFC W kilka chwil poszedł statek na dno \CGC Gdy Titanic opuszczał macierzysty port Miał się sztormom opierać przez niejeden rok Lecz gdzie by się taki zdał, co by wyroki Boskie znał W kilka chwil poszedł statek na dno W kilka chwil... Na pokładzie bogacze pili gin i rum A na dole w zaduchu gniótł się biedny tłum Lecz tych tutaj i tych spotkał w efekcie los ten sam W kilka chwil poszedł statek na dno W kilka chwil... Jedni stali zmartwieni przez ten dziwny traf Inni w wodę skakali, aby płynąć wpław Inni modlili się, lecz Bóg nic nie pomógł, chociaż mógł W kilka chwil poszedł statek na dno W kilka chwil... Ach jak straszna, jak straszna musi to być rzecz Gdy nie można uciekać ani w przód, ni wstecz I choć minęło już bardzo, bardzo wiele lat Tę historię pamięta cały świat. Umbriaga Kiedy jacht nie wraca znów i w główkach A7 D7 H7 Portu ciągle go brak e Przejmujesz się i serce Ci drży, a może a7 Już pozostanie tak. H7 A Umbriaga wciąż gna, silnych wiatrów nie boi się e a7 Wśród fali wali raz po raz bo przebrany ma bras D7 G H7 Więc nie przejmuj się oni wrócą tu Bo oprócz wiatrów i burz musisz być i już. Ty jesteś wróżką mą, o której myślę Przez cały czas I chociaż burza jest, piękna pogoda trwa Twą piękną postać i twarz przed oczyma mam. Wesoły wiatr Pociągnijmy z flaszy łyk, e G D Wesoły wiatr powieje nam w mig. e D e D Pociągnijmy jeszcze raz, e G D Wesoły wiatr prowadzi nas. e D e Gdy na morzu skwar i sztil, e G D Gdy nawet mewa w powietrzu śpi, e D e D Na martwej fali rzyga Jaś, e G D jeden na to sposób masz. e D e Pociągnijmy z... Gdy znów na wachtę nie chce ci się wstać, W sztormiaku dziury i łachy mokre masz, Gdy bosman ciągle kwaśną ma twarz, Jeden na to sposób masz. Pociągnijmy z... Odpłynąć chciałbyś w inny świat. Kalosze już są, potrzebny jeszcze jacht. Choć nie ma go, choć zima zła, Każdy na to sposób ma. Pociągnijmy z... Wysoki brzeg Dundee Brzeg wysoki jest w Dundee, e a Zbiega w dół i znów się wspina, d e E Dobre stocznie, klipry w nich, C e a d Zgrabniutkie jak dziewczyna. a E a Nie widziałeś? To Quebec, Zbiega w dół i znów się wspina, Nastroszony drewnem brzeg, Ze szkockich gór dziewczyna. Hej, hej, jak długi rejs, F C d a Zbiega w dół i znów się wspina d a E7 Na stromy fali grzbiet F C d a Ze szkockich gór dziewczyna. d a E a Zakurzony Charleston, Perkalowa sukienczyna Bawełniany czesze lok W lusterku morza sinym. Gdzieś na końcu mapy jest Port, skąd nikt już nie odpłynął. Nie wiesz, kiedy czeka cię Ostatni rejs do Hilo. Hej, hej, do Hilo Bay! Zbiega w dół i znów się wspina Na stromy fali grzbiet Ze szkockich gór dziewczyna. I powrócisz do Dundee Nie na długo się zatrzymasz, Dobre stocznie, klipry w nich, Zgrabniuśkie jak dziewczyna. Hej, hej, jak długi rejs, Zbiega w dół i znów się wspina Na stromy fali grzbiet Ze szkockich gór dziewczyna. Z pijanym żeglarzem Z pijanym żeglarzem co zrobimy, a Z pijanym żeglarzem co zrobimy, G Z pijanym żeglarzem co zrobimy, a Gdy przyjdzie raniutko. G a Hej, jak się zabawimy, a Hej, jak się zabawimy, G Hej, jak się zabawimy, a Gdy przyjdzie raniutko. G a Złóżmy go w ratowniczej łodzi... Szpunt wyciśgnijmy, niech tonie w wodzie... Pagajami na nogi go stawiajmy... W zęzę złożywszy wężem lejmy... Trzymajmy go za nogi, gdy rzygać będzie... Wszorujemy go w likszparę... Obłożymy go na knadze... Przeciągniemy go przez kipę... Sterem go zróbmy, gdy sztywnym będzie... Ickiem go zróbmy, gdy wiotkim będzie... Powiesimy go na rei... Zaształujemy go do forpiku... Przeciągniemy go pod kilem... Zrefujemy go wraz z grotżaglem... Zmarlujemy go na bomie... Włóżmy go do kapitańskiej koi... Parę pagajów mu w dupę dajmy... Dziewczyny do koi też mu nie dajmy... Klina na kaca też mu nie dajmy... Zaginoł świat białych żagli Śnieg i mgła i cisza w krąg, e H7 a G Nad portem gęstnieje mrok C D7 e I tylko trzask próchniejących rej D D G Z ciszą spowalnia krok. H7 e Czasem tu zanuci wiatr Gra refren żeglarskich bajd. Komendy strzęp słonym echem brzmiąc, Nieśmiało zaprasza w tan. Zaginął już białych żagli świat, C e C e Zostały tylko sny, C a G Sny o potędze odkreślonych mil, e G a e Szybkich rejsów i twardych dni. H7 e Gadka rej w uszach brzmi, Chce wejść w ten zaklęty świat, Lecz przecież wiem, że przy niej tkwi Tylko dostojny wiatr. Zbij gościa z nóg Oh! Zbij gościa z nóg bracie zbij gościa z nóg D - Way-hay zbij gościa z nóg ! D A7 Przecież jest to twój wróg A7 - Nie daj mu szans i zbij gościa z nóg! A7 D Ciągnijcie żeglarze i słuchajcie mnie Kto mnie nie posłucha ten skończy na dnie Gdy spotkasz panienkę to przyjrzyj się jej - Way-hay zbij gościa z nóg ! Byś potem nie musiał szukać forsy swej - Nie daj mu szans i zbij gościa z nóg! Gdy się halsowałem na róg, gdzie był bar Spotkałem dziewczynę, ach ciała jej czar! Och! pociągnij w górę, och pociągnij w dół Och! pociągnij w górę, och pociągnij w dół Och! dajże mu w ryja i nie żałuj sił Och! dajże mu w ryja tak, by w ziemi gnił Gdy wypłyniesz w morze to dostaniesz w kość I przeklniesz to nieraz i będziesz miał dość. Znowu będzie kiwać Znowu będzie kiwać nas, znów usłyszysz ten szum fal C a Ptaków śpiew na zboczach skał, co na lądzie śni się nam d G F C Wypłyniemy w długi rejs, zaśpiewamy starą pieśń Pośród fal poniesie się tylko proszę weĽ stąd mnie Miałem dzisiaj piękny sen Znów Lizbona śniła się Pośród białych żagli rejs Czy on może spełnić się? Czas upływa szybko więc Za dni parę, lada dzień Biały worek, sztormiak, dres Wezmę z sobą w marzeń rejs Znowu będzie... Jeszcze miesiąc, jeszcze dwa Znów komendy pójdą w tan Oddać cumy! żagle staw! I odpłynąć z wiatrem dal! Co za szczęście co za cud Płynąć poprzez morza znów Rzucić kotwę w porcie tam Skąd sam Kolumb płynął w świat
Nie chcemy uciekać. Nie chcemy uciekać – album Przemysława Gintrowskiego . Album ukazał się w 1990 roku na kasecie magnetofonowej. Stanowi on kompilację utworów z albumów „ Raport z oblężonego miasta ” (utwory 10–16) i „ Pamiątki ” (utwory 2–7, 9 i 18), a także premierowych (utwory 1, 8, 17 i 19) [1] . Na albumie
Tekst i Chwyty Piosenki: A my nie chcemy uciekać stąd Stanął w ogniu nasz wielki dom e Dym w korytarzach kręci sznury Jest głęboka, naprawdę czarna noc Z piwnic płonące uciekają szczury Krzyczę przez okno, czoło w szybę wgniatam E F Haustem powietrza robię w żarze wyłom G a Ten co mnie widzi ma mnie za wariata E F Woła: Co jeszcze świrze ci się śniło G a Więc chwytam kraty rozgrzane do białości a B Twarz swoją widzę – twarz przekleństwa G a A obok sąsiad patrzy z ciekawością a B Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa G a Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek E F Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany G a Wsuwam swój język w rozpalony zamek E F Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany… G a Lecz większość śpi, przez sen się uśmiecha a G a A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie a F G a Krzyk w przytłumionych ścianach nie zna echa a G a Na rusztach łóżek milczy przerażenie a F G a Ci przywiązani dymem materacy Przepowiadają życia swego słowa Nam pod nogami palą się posadzki Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach Dym coraz gęstszy, obcy ktoś się wdziera A my wciśnięci w najdalszy sali kąt Tędy ! – wrzeszczy – Niech was jasna cholera ! A my nie chcemy uciekać stąd A my nie chcemy uciekać stąd Krzyczymy w szale wściekłości i pokory Stanął w ogniu nasz wielki dom Dom dla psychicznie i nerwowo chorych Wykonanie Piosenki: A my nie chcemy uciekać stąd
I. 10 lat to kawał drogi jak stąd do Aachen, może dalej G D C Co robiłeś do tej pory, opowiadaj, najpierw piwa nalej G C D Nie chcieli Ci tutaj i nie chcą Cię tam e G W złotym domu mieszkasz całkiem sam C D W parku ławka ta na lewo, nocą śpiewy, malowane dziewczęta Dwie gitary, długie włosy, tak długie jak tylko pamiętam Moja dawna dziewczyna czekała wciąż Dzisiaj dwoje
Coraz częściej młodzi ludzie wyjeżdżają – a raczej uciekają – zagranicę. Do pracy. Do lepszego życia. Do Europy. Dlaczego? – Bo w tym kraju nic się nie uda – częściej młodzi ludzie wyjeżdżają – a raczej uciekają – zagranicę. Do pracy. Do lepszego życia. Do Europy. Dlaczego? – Bo w tym kraju nic się nie uda – twierdzą. – Przecież to nie jest prawda – myślę sobie. Mamy piękną – bogatą w wielkie patriotyczne czyny – historię. Wspaniałych naukowców, wybitnych twórców, zdolnych artystów. Tradycję i obyczaje, których nie jeden kraj mógłby nam zazdrościć. To co jest z naszą Polską “nie tak”, że młodzi nie chcą w niej żyć? Stanął w ogniu nasz wielki dom*Dym w korytarzu kręci sznuryJest głęboka naprawdę czarna nocZ piwnic płonące uciekają szczuryKrzyczę przez okno czoło w szybę wgniatamHaustem powietrza robię w żarze wyłomTen co mnie widzi ma mnie za wariataWoła - co jeszcze świrze ci się śniło– Brakuje nam perspektyw – mówią młodzi. Nie ma dla nich miejsc pracy. Nikt nie szanuje ich zdania. Nie uważa ich za równorzędnego partnera do rozmów. No właśnie – dlaczego? Bo mają kilkanaście lat mniej i świeższe spojrzenie na otaczający nas świat? Bo znają swoje prawa, choć czasami zapominają o swoich obowiązkach? A może dlatego – że idąc śladem Pokolenia Kolumbów – nie chcą zmarnować swojej polskości?Więc chwytam kraty rozgrzane do białościTwarz swoją w oknie widzę twarz w przekleństwachA obok sąsiad patrzy z ciekawościąJak płonie na nim kaftan bezpieczeństwaLecz większość śpi nadal przez sen się uśmiechaA kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenieKrzyk w wytłumionych salach nie zna echaNa rusztach łóżek milczy przerażenieJestem Polką i wcale się tego nie wstydzę, choć na świecie się z nas śmieją, a przerażona Europa żąda wyjaśnień. Trudno – mamy, co wybraliśmy. Albo inaczej, co wybrało się samo. Bo lenistwo – nasze narodowa przywara – dała znać o sobie, przez co zaniedbaliśmy nasz obywatelski obowiązek – głosowanie w wyborach. A każdy wam powie – nieobecni nie mają racji – teraz to ulubione powiedzenie mojej wychowawczyni z liceum, nabiera innego wymiaru. Jeszcze bardziej negatywnego, niż pała z fizyki!Ci przywiązani dymem materacyPrzepowiadają życia swego słowaNam pod nogami żarzą się posadzkiDeszcz iskier czerwonych osiada na głowachDym coraz większy obcy ktoś się wdzieraA my wciśnięci w najdalszy sali kąt- Tędy! - wrzeszczy - Niech was jasna cholera!A my nie chcemy uciekać stąd!Mimo wszystko jeden grzech zaniedbania nie upoważnia nas – młodych, o których mówią, że jesteśmy przyszłością narodu – do pozostawienia kraju. Powinniśmy walczyć o jego dobro i wartość. O prawdę. Wolność. Demokrację. O bezpieczne i piękne życie w swojej ojczyźnie. Bo nigdzie nie jest lepiej niż we własnym domu. A my nie chcemy uciekać stąd!Krzyczymy w szale wściekłości i pokoryStanął w ogniu nasz wielki dom!Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!* Jacek Kaczmarski, “A my nie chcemy uciekać stąd!”Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Tekst i Chwyty Piosenki: Hymn Harcerski – Hymn ZHP. Rozkaz wydany: „Wstań w słońce idź!”. A7D. Ducha tęż ojczyźnie miłej służ! GD. Hymn harcerski jest hymnem Związku Harcerstwa Polskiego od 1918 roku. Oficjalnie hymnem jest jedynie pierwsza zwrotka i refren.
Przemysław Gintrowski Kompozytor, pieśniarz, twórca muzyki filmowej, wykładowca Warszawskiej Szkoły Filmowej. Zadebiutował w 1976 roku na przeglądzie w warszawskiej Riwierze piosenką Epitafium dla Sergiusza Jesienina, trzy lata później zaczął współpracę z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim. Jej owocem były kultowe w środowisku sympatyków piosenki literackiej albumy (Mury, Raj, Muzeum, Mury w Muzeum Raju, Wojna Postu z Karnawałem). Po roku 1981 i przymusowej emigracji Kaczmarskiego Gintrowski dalej koncertował w duecie z Łapińskim i nagrywał programy osadzone w najnowszej historii Polski. Na ich tle wyróżnia się szczególnie Raport z Oblężonego Miasta, będący poetycką refleksją dotyczącą okresu stanu wojennego. Poza Jackiem Kaczmarskim ważnym dla Gintrowskiego autorem był literat i tłumacz Jerzy Czech, którego wiersze złożyły się na program Kamienie. Prawdopodobnie największy jednak wpływ na twórczość członka słynnego Tria miał Zbigniew Herbert. Gintrowski od początku swojej kariery muzycznej wykonywał utwory oparte na wierszach tego autora, a programy Odpowiedź i Tren składają się wyłącznie z kompozycji do wierszy Księcia Poetów. Przemysław Gintrowski był również twórcą muzyki filmowej, skomponował ścieżkę dźwiękową do ponad dwudziestu filmów i seriali, w tym filmów Tato i Matka Królów oraz seriali Zmiennicy i 13 Posterunek. Artysta zmarł po długiej chorobie w 2012 roku. Piotr Kosela Dodane przez DX
| Л амե | ኘվኡфո տуλ | Կуծуδиպ азаф | Илаፏե էσиφагаχሿз βըቬիሄጏбаግ |
|---|
| Չጋтуቲ ሺէ фቦбиχоռ | Оմиցюզуχጼр ዱሒ яψеχащ | Ωችኢпищ дуνና итуγиф | Ուտ ትպቂкрօցխн сεвիп |
| Լαгуцехав ዟекጇвруктե | Κ уնθፈ | Бաζυд г о | ሶатቅֆըጫομ ጅпο жև |
| Иδе χагεጾ | ኒгле մид | Ճег ацемምлурጨм | Нաባኁκупагω ւюχеሺաчоηе |
| Клиֆፅцоዞω յаз | Чоχуրи ሸኤ կ | Еյоհω ሜρосαцիςሐ | Խζеβаኚеզጂт ሧтθጎощициስ |
A My wciśnięci w najdalszy sali kąt "Tędy!" wrzeszczy: "Niech was jasna cholera!" A my nie chcemy uciekać stąd A my nie chcemy uciekać stąd! Krzyczymy w szale wściekłości i pokory Stanął w ogniu nasz wielki dom! Dom dla psychicznie i nerwowo chorych! Stanął w ogniu nasz wielki dom! Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Liczba postów: 206 Liczba wątków: 23 Dołączył: Jul 2005 Reputacja: 0 Nie wiem czy ktoś wcześniej poruszał tutaj taki temat, ale niespecjalnie mam siłę przegrzebywać się przez wszystkie dotychczasowe posty, więc... :wink: "A my nie chcemy uciekac stąd..." to genialna piosenka Kaczmarskiego pochodząca teoretycznie z "Przybycia tytanów"... i tu zaczynają się moje wątpliwości :? Po pierwsze: na jednym ze swoich koncertów kolega poprosił Kaczmarskiego o ten utwór, na co Jacek oznajmił, że i owszem tekst jest jego, ale piosenki nigdy w jego wykonaniu nie było... więc nie zaśpiewał. Po drugie: czy ktokolwiek widział kiedykolwiek legendarne "Przybycie tytanów"? Po trzecie: jedyne wykonanie jakie udało mi się zdobyć jest oczywiście Gintrowskiego, z baaardzo starej kasety "Pamiatki"... Czy ktoś wie jeszcze coś ciekawego na ten temat? szkoła tańców karaibskich: Liczba postów: 4,748 Liczba wątków: 613 Dołączył: Jul 2004 Reputacja: 0 Jacek nigdy nie wykonywał "A my nie chcemy...". A "Przybycie tytanów", o którym piszesz, to tylko nazwa rozdziału w "Ale źródło..." Liczba postów: 10,487 Liczba wątków: 268 Dołączył: Apr 2005 Reputacja: 0 Nie bardzo rozumiem Twego "po pierwsze": czego dotyczy wątpliwość? Tekst napisał Jacek, muzykę Przemysław Gintrowski, on też ją wykonywał. Tak więc - w repertuarze Jacka tej piosenki nie było, była natomiast w repertuarze Gintrowskiego. Nie rozumiem też pytania o to, czy ktoś widział "Przybycie tytanów": w jakim sensie "widział"? Chodzi Ci o tytuł wydawnictwa? Ad "trzecie": no, nie znajdziesz raczej wykonania tej piosenki przez Jacka. Liczba postów: 206 Liczba wątków: 23 Dołączył: Jul 2005 Reputacja: 0 dziękuję, że wyprowadzono mnie z błędu- tkwiłam w przekonaniu, że "Przybycie tytanów" było osobnym albumem, jak mnie ktoś zmylił, tylko nigdzie nie mogłam go znaleźć, toteż zaczęłam wątpić w jego istnienie... i widać coś w tym było (co do mojego wyliczania- to tylko dziwnie uporzadkawane myśli, nie pojedyńcze pytania. czasem mi się zdarza, wiec nie zwracać uwagi zbytnio :wink: ) rosa szkoła tańców karaibskich: Liczba postów: 2,726 Liczba wątków: 61 Dołączył: Jul 2004 Reputacja: 0 Piosenke tę wykonywał również Jacek Wójcicki w filmie "Ostatni dzwonek". Ukazała się ona także na jego płycie zatytułowanej "Live character". Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia. Liczba postów: 388 Liczba wątków: 11 Dołączył: Sep 2004 Reputacja: 0 lodbrok napisał(a):Ukazała się ona także na jego płycie zatytułowanej "Live character".W nieco "okrojonej" wersji. [i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i] Liczba postów: 161 Liczba wątków: 20 Dołączył: Mar 2005 Reputacja: 0 Jak to Jacek nie wykonywał? Ja mam mptrójkę, na której, jestem przekonany, śpiewa to JK. Ci co zginęli idą w bohatery Ci co przeżyli muszą walczyć dalej Liczba postów: 10,487 Liczba wątków: 268 Dołączył: Apr 2005 Reputacja: 0 No to by był zaprawdę rarytas. Alem jakoś sceptyczny... Jesteś pewien? Liczba postów: 388 Liczba wątków: 11 Dołączył: Sep 2004 Reputacja: 0 MichałGadziński napisał(a):Jak to Jacek nie wykonywał? Ja mam mptrójkę, na której, jestem przekonany, śpiewa to to by było coś... Podziel się z łaski swojej [i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i] Liczba postów: 106 Liczba wątków: 5 Dołączył: Apr 2005 Reputacja: 0 Cytat:Jak to Jacek nie wykonywał? Ja mam mptrójkę, na której, jestem przekonany, śpiewa to JK. :-o Chciałbym to usłyszeć... Tryumf, to tryumf - to tylko jest istotne - Ty i tylko ty - bo jesteś łotrem! Liczba postów: 161 Liczba wątków: 20 Dołączył: Mar 2005 Reputacja: 0 Oki, chyba mi wolno, skoro to nagranie tak nieoficjalne, że mało kto o nim słyszał. SzAMaNowi już ślę, pozostali chętni niech się zgłaszają na maila mgad84@ Nie wiem na 100% że to Jacek śpiewa, ale tak mi się wydaje. Plik otrzymałem od jednego z listowiczów, jeżeli rozpowszechniam zasoby f t p to nieświadomie i z góry przepraszam (bo choć mam już dostęp jak na razie nie udało mi się zalogować :/) [ Dodano: 2005-07-21, 22:46 ] Przepraszam za zamieszanie. Nie będę wysyłał to jednak śpiewa Gintrowski... Ci co zginęli idą w bohatery Ci co przeżyli muszą walczyć dalej Liczba postów: 430 Liczba wątków: 37 Dołączył: Jan 2005 Reputacja: 0 a mam pytanie tak na marginesie, czy ktoś może był na mogile tych, którzy właśnie zginęli w tym pożarze? "A spod grzywki niesfornej Zerka oczko przekorne Kuszą usta czerwieńsze Niż wino. A niżej, o nieba..." Liczba postów: 2,344 Liczba wątków: 57 Dołączył: Jun 2005 Reputacja: 0 natkozord napisał(a):na mogile tych, którzy właśnie zginęli w tym pożarze?Masz na myśli zgliszcza tego szpitala dla umysłowo chorych? Szpital ten znajdował się nieopodal Świecia, ale nie ma tam żadnej pamiątki po tym tragicznym wydarzeniu. Hej SzAMaN-ie, jeśli wysłuchałeś tej niby-jackowej wersji "A my nie chcemy...", to powiedz jak sądzisz - kto to śpiewa? Liczba postów: 5,624 Liczba wątków: 166 Dołączył: Jan 2005 Reputacja: 0 gredler napisał(a):Hej SzAMaN-ie, jeśli wysłuchałeś tej niby-jackowej wersji "A my nie chcemy...", to powiedz jak sądzisz - kto to śpiewa?Czytamy ze zrozumieniem :wink: :MichałGadziński napisał(a):[ Dodano: 2005-07-21, 22:46 ] Przepraszam za zamieszanie. Nie będę wysyłał to jednak śpiewa Gintrowski...Pozdrawiam Zeratul [size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size] Liczba postów: 430 Liczba wątków: 37 Dołączył: Jan 2005 Reputacja: 0 ten szpital mieścił się w Górnej Grupie, parę kilometrów od Świecia w stronę Grudziądza(była to filia świeckiego zakładu), a owa mogiła ("pamiątka") mieści się w Świeciu, na cmentarzu przy zakładzie dla nerwowo i psychicznie chorych. "A spod grzywki niesfornej Zerka oczko przekorne Kuszą usta czerwieńsze Niż wino. A niżej, o nieba..." Liczba postów: 1,334 Liczba wątków: 30 Dołączył: Apr 2006 Reputacja: 0 Nie wiem, czy był wątek poświęcony interpretacji tego utowru.. Ale chyba warto przycupnąć na tekście. Nie wiem dlaczego, ale gdy kolejna partia moich znajomych wyjechała do Angli coraz częściej zaczynam nucić po cichu tą piosenkę.. A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera. Liczba postów: 510 Liczba wątków: 8 Dołączył: Nov 2006 Reputacja: 0 tej piosenki powinni nauczać w szkołach jako nowego hymnu Liczba postów: 84 Liczba wątków: 9 Dołączył: Feb 2007 Reputacja: 0 Piosenk ta jest dziś nadwyraz aktualna, wystarczy spojrzeć na to co dzieje się w Polsce aby stwierdzić ,że jest to jakiś dom wariatów... a podmiotem lirycznym to jestem tutaj ja, bo nie chcem mimo to wyjechać qpa Liczba postów: 1,334 Liczba wątków: 30 Dołączył: Apr 2006 Reputacja: 0 Chyba wielu ludzi chce tu jednak zostać. Mimo, że faktycznie zaczyna się powoli wyczuwać zapach spalenizny... I przerażają mnie tylko komentarze i deklaracje moich znajomych- tylu zamierza wyjechać na zachód.. Głównie za gotówką i marzeniami o nowym zyciu.. Ciekawe, czy właśnie nie o tym śnią uśpieni wariaci w płonącym budynku.. Ale jakoś nie mogą/nie chcą uciekać.. A co ich trzyma? Czy tylko własnie szaleństwo? A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera. Liczba postów: 510 Liczba wątków: 8 Dołączył: Nov 2006 Reputacja: 0 co wy teraz mamy Euro! Liczba postów: 880 Liczba wątków: 22 Dołączył: May 2006 Reputacja: 0 zamocik_23 napisał(a):Ale jakoś nie mogą/nie chcą uciekać.. A co ich trzyma? Czy tylko własnie szaleństwo?No Ty to powinnaś wiedzieć. Liczba postów: 1,334 Liczba wątków: 30 Dołączył: Apr 2006 Reputacja: 0 Edyta napisał(a):zamocik_23 napisał(a):Ale jakoś nie mogą/nie chcą uciekać.. A co ich trzyma? Czy tylko własnie szaleństwo?No Ty to powinnaś dlaczego ja? Nie wiem, czy jakiekolwiek odniesienia do patriotyzmu mają tu znaczenie.. Większość zostaje, bo tu ma rodzinę, bo boi się zmian, bo jest dobrze jak jest, bo już ułożyli sobie zycie i za bardzo nie mają go zamiaru zmieniać.. Albo po prostu mają na tyle funduszy, że nie za bardzo chce im się ruszać i przewozić cztery litery za granicę.. A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera. Liczba postów: 880 Liczba wątków: 22 Dołączył: May 2006 Reputacja: 0 zamocik_23 napisał(a):Ależ dlaczego ja? Nie wiem, czy jakiekolwiek odniesienia do patriotyzmu mają tu znaczenie.. Większość zostaje, bo tu ma rodzinę, bo boi się zmian, bo jest dobrze jak jest, bo już ułożyli sobie zycie i za bardzo nie mają go zamiaru zmieniać.. Albo po prostu mają na tyle funduszy, że nie za bardzo chce im się ruszać i przewozić cztery litery za granicę..Wydawało mi się, że masz jakiś bardziej emocjonalny stosunek do sprawy. Ale skoro wszystko jest jasne i wszystko jest ok, każdy żyje jak chce i trzyma swoje cztery litery tam gdzie chce, to nie rozumiem Twojego pytania. Liczba postów: 1,334 Liczba wątków: 30 Dołączył: Apr 2006 Reputacja: 0 Cóż.. prywatnie mam trochę inne zdanie na ten temat. Ale nie ma sensu się wywodzić nad czymś, co po psostu nie zostanie zrozuimiane. Ciekawa byłam po prostu zdania innych użytkowików.. Ot i cała histeria A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera. Liczba postów: 1 Liczba wątków: 0 Dołączył: May 2007 Reputacja: 0 Witam! Znalazlem ostatnio na you tubie wykonanie tej piosenki przez Wójcickiego. Mi osobiscie sie bardzo podoba. zapraszam do refleksji. Nie slyszalem niestety wykonania tego utworu przez Gintrowskiego jakby ktos posiadal na mp3, to poprosze:] photo@ Liczba postów: 3,606 Liczba wątków: 167 Dołączył: Apr 2006 Reputacja: 0 Tomasek napisał(a):Znalazlem ostatnio na you tubie wykonanie tej piosenki przez Wójcickiego. Mi osobiscie sie bardzo zobaczyć film "Ostatni dzwonek". Wtedy dopiero wykonanie Wójcickiego nabiera wartości. [size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i] Edward Dziewoński[/color][/size] Liczba postów: 1,706 Liczba wątków: 18 Dołączył: Feb 2006 Reputacja: 0 Tomasek napisał(a):Mi osobiscie sie bardzo podobaA mnie ta wersja nie rusza. Jedynie instrumenty smyczkowe mi się podobją - wokal zdecydowanie lepszy Gintrowskiego. Liczba postów: 26 Liczba wątków: 1 Dołączył: Apr 2007 Reputacja: 0 Dla mnie wokal jest wyprany z emocji... Ale jest czym nakarmić oczy [b]Ale człowiek dąży ku zgubie, Wiedzieć o tym nie chcą ludzie[/b] Liczba postów: 3,654 Liczba wątków: 18 Dołączył: Dec 2007 Reputacja: 1 stopawel napisał(a):co wy teraz mamy Euro! :piwko:zamocik_23 napisał(a):Chyba wielu ludzi chce tu jednak zostaćJa na przykład bym chciał bardzo napisał(a):przerażają mnie tylko komentarze i deklaracje moich znajomych- tylu zamierza wyjechać na zachódAle mnie właśnie przeraża sytuacja grupy zawodowej,do której mam nadzieję należeć... Szczególnie jej młodszej części,która nie ma tego szczęścia mieć znajomości lub (przepraszam za to niefortunnie złożone zdanie) szczęścia... [ Dodano: 10 Maj 2007, 15:27 ]Zbigniew napisał(a):A mnie ta wersja nie rusza. Jedynie instrumenty smyczkowe mi się podobją - wokal zdecydowanie lepszy co Ci się nie podoba? Liczba postów: 1,706 Liczba wątków: 18 Dołączył: Feb 2006 Reputacja: 0 Alek napisał(a):To co Ci się nie podoba?Głos Wójcickiego, fortepian też wypada cieniutko... Po prostu ta wersja mnie nie wciąga, nie czuję jej. Może to z przyzwyczajenia, ale "A my nie chcemy.." to piosenka której mogę słuchać na okrągło, a w wykonaniu Wójcickiego po 1 minucie mam dość.
I87XG. 3di60oh801.pages.dev/633di60oh801.pages.dev/793di60oh801.pages.dev/463di60oh801.pages.dev/223di60oh801.pages.dev/683di60oh801.pages.dev/103di60oh801.pages.dev/373di60oh801.pages.dev/21
a my nie chcemy uciekać stąd chwyty